Organizatorzy spotkania domagali się m.in. liberalizacji prawa dotyczącego posiadania marihuany. Choć w internecie apelowali o tłumne przybycie i poparcie, nad Wisłę pofatygowało się niewielu płocczan. Możliwe, że wpływ na to miała zmiana lokalizacji. Początkowo akcja miała się odbyć przed ratuszem, ale w tym samym czasie zaplanowano tam „Szlachetną Paczkę”. W związku z tym organizatorzy "Ruch Wolnej Kultury” przenieśli się nad Wisłę przy molo, nie chcieli agitować w obecności rodzin z dziećmi.
Podczas akcji były baloniki, plakaty „Wolność dla konopi, konopie dla wolności”, potężne skręty, graffiti na płycie, postulat, co trzeba w kraju zmienić. Organizatorzy przekonywali, że niebezpieczny narkotyk to nikotyna, a konopie to łagodna używka.