reklama

Konflikt z drogowcami. Skończy się sądem?

Opublikowano:
Autor:

Konflikt z drogowcami. Skończy się sądem? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościChoć wygląda na to, że klamka już zapadła, mieszkańcy nie zamierzają rezygnować z walki o podjazdy przy swoich domach, które Miejski Zarząd Dróg planuje rozebrać w ramach drogowej rewolucji przy Jana Pawła II. Zapowiadają nawet pozwy do sądu o odszkodowania.

Choć wygląda na to, że klamka już zapadła, mieszkańcy nie zamierzają rezygnować z walki o podjazdy przy swoich domach, które Miejski Zarząd Dróg planuje rozebrać w ramach drogowej rewolucji przy Jana Pawła II. Zapowiadają nawet pozwy do sądu o odszkodowania.

Chodzi o rozpoczynającą się lada chwila sporą rewolucję drogową przy Auchan i Mazovii. Drogowcy zaczęli już przygotowania do inwestycji, wycięto między innymi wielkie drzewa w pasie zieleni przy Wyszogrodzkiej. Zmieni się tam naprawdę sporo: dość wymienić choćby przebudowę korkującego się w godzinach szczytu skrzyżowania przy hipermarkecie, remont i poszerzenie Wyszogrodzkiej, budowę ronda na skrzyżowaniu Jana Pawła II z Czwartaków, budowę ścieżek rowerowych i nowych chodników przy Mazovii, nowe zjazdy do galerii Wisła, dodatkową nitkę Jana Pawła II od skrzyżowania przy banku PKO do skrętu w Czwartaków…

Właśnie ten ostatni punkt budzi sprzeciw mieszkańców domków przy ul. Jana Pawła II. Zgodnie z planem, dotychczas dwupasmowa jezdnia ulicy zostanie poszerzona o nowe pasy - po jednym dodatkowo dla każdego kierunku. Sęk w tym, że ruchliwą ulicę przesunie w miejsce prowizorycznej drogi z płyt betonowych służącej mieszkańcom domków przy Jana Pawła II. Z kolei droga wewnętrzna zostanie przesunięta dosłownie pod sam nos mieszkańców. A ponieważ leży ona w pasie drogowym, trzeba będzie rozebrać zbudowane przez nich podjazdy na posesję i wszystko wokół nich, z krzewami i inną roślinnością na czele. Co oczywiste, nie bardzo im się to uśmiecha. Rozgoryczenie jest tym większe, że - jak nam opowiadali - miasto nigdy nie zadbało o to, by mieli jak dojechać do swoich domów. Podkreślają mocno, że nie są przeciwni budowie dodatkowych pasów, chcieliby po prostu poszukać innych rozwiązań. - Warto wiedzieć, że płyty betonowe położyli pracownicy firmy budowlanej jakieś 20 lat temu, by zamiast po błocie i glinie mogli spokojnie dojechać do żwirowiska - wskazują. - Prace się skończyły, na szczęście droga została, ale nadal nie mieliśmy jak dojechać do posesji. Dlatego zapytaliśmy w Urzędzie Miasta, czy możemy zrobić podjazdy, bo ten teren leży w pasie drogowym. W 2003 r. ówczesny prezydent wydał zarządzenie, w którym obiecano nam także, że droga nie będzie rozbudowywana, że naszym podjazdom nic nie grozi.

Chodzi o zarządzenie z listopada 2003 r. podpisane przez wiceprezydenta Tomasza Kolczyńskiego związane z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, w którym wprowadzona została zmiana dotycząca przesunięcia projektowanej ulicy dojazdowej zakończonej placem manewrowym w kierunku zachodniej jezdni ul. Jana Pawła II (po śladzie prowizorycznego dojazdu). Jak czytamy w uzasadnieniu decyzji, takie rozwiązanie „umożliwi zachowanie zagospodarowanego przez mieszkańców przedpola domów szeregowych (podjazdy, zieleń)”.

Zarządzenie zarządzeniem, a teraz - mówią nasi rozmówcy - MZD postanowił realizować własną wizję. - Od naszych płotów do ściany Auchan są 52 metry, naprawdę nie można inaczej rozmieścić tych dwóch pasów?! - pytają.

Nie można - odpowiadają drogowcy. Jak wyjaśnia dyrektor MZD, Marek Antoszek, przebudowa infrastruktury podziemnej w tym miejscu pochłonęłaby ok. 3 mln zł. Czyli o wiele więcej niż sama budowa drugiej nitki ulicy, a właściciele sieci z pewnością nie dołożą nawet grosza. Dodaje też, że granica pasa drogowego przebiega 50 cm od posesji, więc przez te wszystkie lata mieszkańcy korzystali z terenu leżącego w pasie drogowym, tworząc swego rodzaju enklawę. - Przede wszystkim trzeba pamiętać, że z tych udogodnień komunikacyjnych będzie korzystało 20-30 tysięcy kierowców, to naprawdę bardzo ważna inwestycja, wszyscy odczujemy, jak zmieni się komfort jazdy - podkreśla dyrektor Antoszek.

Szef MZD zapewnia jednak, że przesunięta droga wewnętrzna zostanie odnowiona - do mieszkańców należy wybór, czy będzie asfaltowa, czy wykonana z kostki brukowej. Podjazdy zostaną rozebrane, a budulec trafi oczywiście do właścicieli.

A co z zarządzeniem poprzedniego prezydenta? - Nie wiem, kto i co obiecał mieszkańcom, moim przełożonym jest prezydent Nowakowski, wydano pozwolenie na budowę, a projekt zmian jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego - odpiera dyrektor Antoszek. - Jestem przekonany, że gdyby było inaczej, gdyby to mieszkańcy mieli rację, już dawno sprawa trafiłaby do sądu.

Jednak, jak się dowiedzieliśmy, mieszkańcy nie wykluczają scenariusza z pozwem zbiorowym i wystąpieniem o odszkodowania, argumentując, że zarządzenie byłego wiceprezydenta nie straciło mocy prawnej.

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE