Wiecie gdzie szukać Jerzego Urbana w komiksie „Funky Koval”? A może chcecie wiedzieć, dlaczego Polch zrobił komiks o Dzierżyńskim, kiedy Polska była już suwerennym krajem? Albo czemu akurat Szwedom zawdzięczamy Hansa Klossa? Tego wszystkiego dowiecie się na tegorocznym Reggaelandzie w ramach kina festiwalowego.
Reggealand to marka sama w sobie, której specjalnie przedstawiać nie trzeba. Po raz kolejny już w najbliższy weekend zagoszczą w Płocku pozytywne wibracje i to nie tylko te koncertowe na nadwiślańskiej plaży, ale także będzie to cały cykl inicjatyw towarzyszących na terenie Starego Rynku i w Novym Kinie Przedwiośnie.
W czwartek o godzinie 18.00 rozpocznie się projekcja filmu „W ostatniej chwili. O komiksie w PRL-u” w reżyserii Mateusza Szlachtycza (który nawiasem mówiąc będzie gościć w Płocku przy okazji festiwalu) i z oprawą muzyczną – naturalnie w rytmach reggae i funk – autorstwa kompozytora Piotra Strembickiego, który współpracował jak dotąd przy albumach „Biada, biada” i „Nabij Faję” kapeli Izrael.
Jak zapewniają organizatorzy projekcji, po obejrzeniu filmu, będziemy bogatsi o wiedzę, w jaki sposób cenzura PRL pomagała polskim komisarzom i z jakiego powodu Jacek Fedorowicz, w trakcie prac nad komiksem o Solidarności, zdołał znienawidzić Zbyszka Bujaka.
Prześledzimy także samą historię polskiego komiksu począwszy od lat 50. aż do 90., słuchając wypowiedzi Papcia Chmiela, czyli autora kultowego „Tytusa, Romka i Atomka”, Grzegorza Rosińskiego (kłania się tutaj seria „Thorgal”), Bogusława Polcha (tak, tak, tego samego od Kapitana Żbika i Funky Koval) oraz Janusza Christa (jeśli ktoś jeszcze nie zna komiksu „Kajko i Kokosz”, to będzie miał okazję poznać).
Mateusz Szlachtycz niedawno nakręcił klip do utworu „Pinki To Jest Zawodnik” Piotra PIOTRAZA Gołaszewskiego i Pawła SZAWŁA Płóciennika. Szaweł ma dopiero 27 lat, ale już uchodzi za jednego z najciekawszych twórców komiksu wśród młodego pokolenia, dodatkowo parając się muzykowaniem i malarstwem, kończąc na funkcji animatora kultury.
Do Płocka przywiezie swoje najnowsze dzieło. Komiks „Pinki” traktuje o „ostatnim hipisie, a zarazem pierwszym hipsterze Warszawy”, co objechał pół świata i całymi tygodniami przysypiał na paryskich ławkach. Zdołał też uścisnąć dłoń Frankowi Zappie. Poza tym bardzo lubi bywać na warszawskim Placu Zbawiciela.
Płóciennik z pewnością opowie także o swoim poprzednim komiksie „Moja terapia”, którego centralną postacią uczynił Sławomira Gołaszewskiego.
– Sławomir Gołaszewski to postać kultowa i niezwykle zasłużona dla polskiej sceny alternatywnej, filozof kultury, poeta, kompozytor, muzyk, dziennikarz i felietonista, autor książek o kulturze reggae i współtwórca festiwalu Róbrege – opowiada Radosław Łabarzewski z Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki o kolejnym gościu festiwalu.
Dlaczego warto się z nim spotkać? Z bardzo wielu powodów. Po pierwsze, to właśnie Gołaszewski w latach 80. związał się z muzyczną sceną uddergroundową, współpracując z takimi zespołami, jak Izrael i Armia. Tworzył także muzykę dla Teatru Adekwatnego. Ma na koncie współpracę z Teatrem Źródeł Jerzego Grotowskiego. Napisał kilka książek o muzyce reggae i pełnił funkcję ostatniego dyrektora fan-zinu „Non-Stop”. W Programie III Polskiego Radia prowadził program „Pieśni wędrowców” traktujący o reggae i rastafarianiźmie. Stworzył także psychodeliczny projekt Asunta.
Komiks „Pinki” będzie można kupić podczas festiwalu po promocyjnej cenie, tak więc istnieje spora szansa, że reggalenadowe kino w Novym Kinie Przedwiośnie opuścicie z jakimś komiksem, a może nawet z koszulką festiwalową w dłoniach.
Co ważne, nie kupujecie żadnych biletów. Nie musicie mieć opasek. Interesują was tylko dwie rzeczy, kino i komiks zarówno w czwartek (10 lipca, godzina 18.00), jak i w piątek (11 lipca, godzina 15.00). Miejsce zbiórki: Tumska 5 A.
Fot. Materiały prasowe POKIiS
