Uszkodzenie wiat przystankowych to niestety norma w Płocku. Ratusz wylicza, że tylko w 2022 roku doszło do 20 takich incydentów. Najczęściej sprawcy lub sprawców nie udaje się złapać, a naprawienie uszkodzonej wiaty to nie jest tania zabawa. Wymiana szyby, bo to najczęstszy obiekt złości, to koszt kilku tysięcy złotych.
Tym razem było inaczej. Sprawca został ujęty w zasadzie na gorącym uczynku.
- Sygnał o rozbitej szybie w wiacie przystankowej przy al. Piłsudskiego, obok wiaduktu drogowego, przekazał strażnikom dyspozytor Komunikacji Miejskiej w poniedziałek około godz. 7.40. Patrol SM był na miejscu po kilku minutach i na miejscu zastał młodego mężczyznę, który zbierał rozbite szkło z szyby wiaty - opisuje Hubert Woźniak z Referatu Informacji Miejskiej urzędu miasta.
Mężczyzna był spokojny i nie stawiał oporu. Strażnikom tłumaczył, że był zdenerwowany i właśnie dlatego butelka wylądowała na szybie. Strażnicy miejscy wezwali policję.
- W ubiegłym roku mieliśmy w Płocku 20 przypadków tego typu aktów wandalizmu, które „kosztowały” nas łącznie ponad 37,3 tys. zł. Wiaty są ubezpieczone, ale likwidacja szkody podnosi wysokość składki - tłumaczy Woźniak. - Odnotowaliśmy przypadek, że na przystanku obok Galerii Wisła, w jednej wiacie, wandal potłukł pięć szyb. Za jej naprawę zapłaciliśmy prawie siedem tys. zł.
W tym roku póki co śednia jest niższa. Przez 3,5 miesiąca wandale uszkodzili "tylko" 3 wiaty przystankowe. Jedna z awantur z wiatą była jednak bardziej kosztowna, bo uszkodzony został citylight. Wstępna wycena wskazuje, naprawa będzie kosztować ponad 8 tys. złotych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.