Nowa nawierzchnia, a na niej idealnie równiutkie studzienki oraz kratki ściekowe - tak miało być na Kolegialnej. A jak jest? Nawierzchnia jest owszem nowiutka, za to studzienki na świeżo wyremontowanej ulicy - zapadnięte.
Jakiś czas temu z prawdziwą radością informowaliśmy o nowym pomyśle płockich drogowców - otóż postanowiono, że najpierw z Sienkiewicza i Kolegialnej przy okazji ich remontu, a potem już wszędzie w Płocku z dróg znikną wystające lub zapadnięte studzienki i kratki ściekowe. Nowoczesna technologia regulacji bezkołnierzowych włazów kanałowych miała uporać się z niebezpieczną i niszczącą zawieszenie aut różnicą poziomów między nawierzchnią jezdni a włazem. Jednym słowem: jezdnia Kolegialnej miała być gładka jak szkło.
Miała, ale nie jest. Pokrywy studzienek na świeżo wyremontowanej Kolegialnej nie są bynajmniej równe z nawierzchnią asfaltu, a zapadnięcia po czasie z pewnością się pogłębią.
Na szczęście z zapewnień rzecznika Miejskiego Zarządu Dróg wynika, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Konrad Kozłowski wyjaśnia, że inspektor MZD nie zaakceptował wykonania kilku studzienek przy Kolegialnej (głównie na odcinku między Tumską a 1 Maja ) i wykonawca będzie musiał je poprawić. Gdy tylko skończą się prace na Sienkiewicza, firma wróci na Kolegialną i dokona poprawek. Po nierównych studzienkach ma nie być śladu najpóźniej do 6 sierpnia.
Dla usprawiedliwienia można dodać, że regulację studzienek wykonawca zaczął właśnie od tego odcinka i właściwie dopiero uczył się nowej technologii. Potem się wprawił i dlatego na Sienkiewicza - jak mówi Konrad Kozłowski - właściwie nie ma takiego problemu. Choć z poprawkami, tyle że innego typu, trzeba się liczyć również tam: mowa głównie o uszkodzonych w trakcie remontu krawężnikach i płytach chodnikowych.
