reklama

Kino na starówce. Wiemy, co będą grali

Opublikowano:
Autor:

Kino na starówce. Wiemy, co będą grali - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościCałkiem sporo płocczan zdecydowało się spędzić czwartkowy wieczór na starówce, mimo że pogoda nie zachwycała, a i inicjatywa dopiero raczkuje. Pomysł, by przed ratuszem postawić na próbę kinowy ekran okazał się jednak trafiony, a ARS już myśli, jak go by tu jeszcze udoskonalić. Choćby dzięki... leżakom.

Całkiem sporo płocczan zdecydowało się spędzić czwartkowy wieczór na starówce, mimo że pogoda nie zachwycała, a i inicjatywa dopiero raczkuje. Pomysł, by przed ratuszem postawić na próbę kinowy ekran okazał się jednak trafiony, a ARS już myśli, jak go by tu jeszcze udoskonalić. Choćby dzięki... leżakom.

O godzinie 20.00 jeszcze nic nie wskazywało na to, że się uda, zwłaszcza że pogoda okazała się tego dnia wyjątkowo kapryśna, smagając to wiatrem, innym razem deszczem. W końcu zawitało słońce. Na starówce wszystko rozkręcało się bardzo powoli, choć z boku ratusza stanął już niewielki ekran i pojawiły się krzesełka przykryte jasnymi pokrowcami. Jednak z minuty na minutę widzów przybywało, dzieci wierciły się w oczekiwaniu, a panowie ustawiali projektor. Po kwadransie na ekranie pojawił się jakiś klip wraz z informacją, że na seans przyjdzie jeszcze poczekać kolejne pół godziny. Powód był trywialny, na kino pod chmurką było zwyczajnie zbyt jasno. Podobnie nie wszystkim przypadły do gustu krzesełka, marzyli o wygodniejszej pozie. - Może lepiej leżaki – zastanawiano się na Facebooku. Ale pierwsze koty za płoty, w końcu wszystko się udało, a widzowie byli zadowoleni.

W tym tygodniu czekają nas kolejne dwa seanse, więc jeszcze jest czas, aby wszystkie niedociągnięcia poprawić, tak żeby seanse stały się świetną formą rozrywki i integracji osób w różnym wieku. Jak się okazuje podobne wnioski wyciągnął prezes Agencji Rewitalizacji Starówki, Jacek Koziński. – Wiem, że zdarzyły się drobne wpadki, ale wszystko skorygujemy – zapewnia. – Ale cieszymy się przede wszystkim z frekwencji, przyszło około 80 osób, a krzesełek przygotowaliśmy na 60 gości. Musieliśmy dostawiać dodatkowe. Ludzie siadali na murku przy fontannie, niektórzy wzięli kocyki. Inni oglądali film z restauracyjnego ogródka  – mówi zadowolony.

Są duże szanse na to, że ekran, który stanie w najbliższy czwartek na Starym Rynku, centralnie na przeciwko środkowej części Urzędu Miasta, będzie większy. Pojawią się także innego rodzaju siedziska. – Zorganizowaliśmy już leżaki, podobnie ekran wreszcie stanie tam, gdzie miał się znaleźć od początku, ale z powodu plaży, musieliśmy trochę plany skorygować.

Co do samej godziny seansów, to w tym zakresie nie zamierza wprowadzać żadnych korekt. – Nadal zapraszamy na godzinę 20.00, skoro wstępnie taką przyjęliśmy, a te pozostałe 30 minut do seansu postaramy się wypełnić jakimiś dodatkowymi atrakcjami – zapewnia Koziński. Znany już jest również repertuar na trzy pozostałe wieczory w ramach kina letniego na starówce.

Jeszcze w tym tygodniu, w czwartek 21 sierpnia, pierwszym filmem, jaki ARS ma nam do zaoferowania, będą „Kamienie na szaniec”, aby nawiązać do obchodzonej w tym roku 70. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Adaptacja Roberta Glińskiego (autor min. „Cześć Tereska”) swojego czasu wzbudziła całkiem sporo kontrowersji odnośnie reżyserskiej wizji kultowej książki. Filmowy obraz Glińskiego  w znacznej mierze odbiega od tej tradycyjnej, wiernej historycznemu pierwowzorowi, do której przyzwyczaił nas Aleksander Kamiński.

Po tym filmie dla bardziej wytrwałych widzów zostanie wyświetlony jesczze „Avatar” Jamesa Camerona, czyli film przełomowy pod względem zastosowanej przy jego produkcji technologii 3D.

Kolejna czwartkowa uczta kinomana, 28 sierpnia, obejmie takie tytuły, jak „Sekretne życie Waltera Mitty” oraz przepełnioną groteską i satyrą komedię Marka Piwowskiego. „Rejs” to bowiem pozycja kultowa i zarazem obowiązkowa dla każdego, kto z sentymentu zechciałby powrócić do epoki PRL-u i licznych cytatów, które na stałe weszły do popkultury.

Wśród wrześniowych propozycji całkiem prawdopodobne są już dwa tytuły. Pierwsza z pewnością ucieszy niejednego fana Tolkienowskiego świata wypełnionego magią, w dodatku zamieszkanego przez elfy, krasnoludy wespół z ludźmi i raczej mocno owłosionymi hobbitami, którzy lubią palić zioło i nie muszą zakładać butów, jaki został przepuszczony przez barwną wyobraźnię Petera Jacksona. Oprócz „Hobbita. Niezwykła podróż”, 4 września może zobaczymy także „Jestem legendą”, a więc prosto z fantastycznego Shire (skąd wyruszy Bilbo Baggins z drużyną krasnoludów) udalibyśmy się do opanowanego przez groźnego wirusa Nowego Jorku.

Oba tytuły są na razie tylko wstępnymi propozycjami, które pojawią się wśród większej listy tytułów udostępnionej na Facebooku – Planujemy zorganizować konkurs, żeby to sami kinomani zadecydowali, co takiego skutecznie przyciągnie ich uwagę do naszej inicjatywy. Jeśli utrzyma się frekwencja na poziomie 70 – 100 osób, to wówczas możemy śmiało planować kolejną edycję kina letniego na Starym Rynku – zapowiada Koziński.

Fot.: Portal Płock - godzina 20.00, na kilkanaście minut przed seansem

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE