reklama

Jest akt oskarżenia ws. śmierci Piotra Wieteski. Przed sądem staną cztery osoby

Opublikowano:
Autor:

Jest akt oskarżenia ws. śmierci Piotra Wieteski. Przed sądem staną cztery osoby  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościProkuratura Okręgowa w Łodzi skierowała do Sądu Rejonowego w Płocku akt oskarżenia przeciwko dwóm policjantom z Komendy Miejskiej Policji w Płocku, lekarce płockiego szpitala oraz ratownikowi kierującemu zespołem karetki pogotowia, zarzucając im narażenie 19-letniego mieszkańca Łodzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

Prokuratura Okręgowa w Łodzi skierowała do Sądu Rejonowego w Płocku akt oskarżenia przeciwko dwóm policjantom z Komendy Miejskiej Policji w Płocku, lekarce płockiego szpitala oraz ratownikowi kierującemu zespołem karetki pogotowia, zarzucając im narażenie 19-letniego mieszkańca Łodzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

19-letni Piotr Wieteska zmarł zjawił się w Płocku, aby odwiedzić koleżankę. Wspólnie przebywali 20 czerwca na Wzgórzu Tumskim. Tuż po północy pomiędzy nimi, a grupą innych młodych osób doszło do scysji. Piotr został uderzony, następnie uderzył głową o twarde podłoże i stracił przytomność. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Krzysztof Kopania przedstawia przebieg zdarzeń:

– Wezwano policję oraz zespół ratownictwa medycznego. Policyjny patrol wylegitymował niektóre z osób zastane na miejscu zdarzenia, odwołując w rozmowie z dyspozytorem pogotowia, przyjazd karetki. Z uwagi na zły stan 19-latka towarzyszące mu osoby ponownie wezwały pogotowie. Ratownicy określili jednak stan pokrzywdzonego jako bardzo dobry, stwierdzając, że jest on po spożyciu alkoholu i przekazując go patrolowi policji, który z kolei podjął decyzję o konieczności doprowadzenia go do Pomieszczenia dla osób zatrzymanych Komendy Miejskiej Policji w Płocku, celem wytrzeźwienia. Łączyło się to z koniecznością uzyskania zaświadczenia lekarskiego. Tuż przed godziną 2.00 pokrzywdzony przewieziony został przez policjantów do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego WSZ w Płocku, gdzie był badany przez oskarżoną lekarkę, która wystawiła stosowne zaświadczenie odnośnie braku przeciwwskazań do osadzenia. Po przewiezieniu do PDOZ, stan zdrowia młodego mężczyzny nadal się pogarszał. Około godziny 5.00 rano nieprzytomny trafił do szpitala. Stwierdzono wówczas bardzo rozległe obrażenia głowy. Mimo podjętych działań około godziny 14.00, 22 czerwca stwierdzono zgon 19-latka.

Ustalono, że Piotr zmarł z powodu urazu czaszkowo-mózgowego. Doszło m.in. do złamania kości czaszki oraz obrzęku mózgu. Wbrew wcześniejszej ocenie zarówno służb medycznych, jak i policjantów, w pobranej krwi podczas badań w szpitalu nad ranem 21 czerwca nie stwierdzono obecności alkoholu. Także badania próbek pobranych podczas sekcji wykazały, że nie był w stanie nietrzeźwości, ani też pod wpływem środków odurzających. Jak dodają w Prokuraturze Okręgowej, z relacji części przesłuchanych świadków wynika, że oskarżonym przekazywane były informacje o doznanym urazie głowy, co lekarka odnotowała w dokumentacji medycznej. 19-latek miał zakrwawioną odzież, a z rozciętej dolnej wargi leciała mu krew. Ponadto - podkreśla Kopania - świadkowie negowali, aby Piotr był pod wpływem alkoholu.

- Mimo tych sygnałów, zespół ratownictwa medycznego nie widział podstaw do przewiezienia 19-latka do szpitala, przekazując go w ręce policji, a wystawiająca zaświadczenie lekarka po pobieżnym badaniu fizykalnym odstąpiła od przeprowadzania badań obrazowych, laboratoryjnych i ewentualnie obserwacji szpitalnej. Także interweniujący policjanci, nie bacząc na powyższe sygnały o doznanym urazie, na widoczne ślady krwi, a przede wszystkim, nie dysponując wynikami badań na zawartość alkoholu w organizmie 19-latka, doprowadzili do jego umieszczenia w PDOZ KMP w Płocku, uniemożliwiając wczesne udzielenie mu pomocy medycznej. Jeden z policjantów sporządzających dokumentację poświadczył w protokole doprowadzenia pokrzywdzonego w celu wytrzeźwienia, niezgodne z prawdą informacje, które miały uzasadniać prawidłowość podejmowanych działań - informuje rzecznik.

Z wydanej opinii wynika, że skala doznanych obrażeń była tak duża, że nie gwarantowała możliwości uratowania życia nawet w przypadku szybszego udzielania pomocy medycznej.

Postępowanie w sprawie prawidłowości działań funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Płocku podczas interwencji, do której doszło po północy z 20 na 21 czerwca 2017 roku, a także przedstawicieli służb medycznych, którzy krytycznej nocy przeprowadzali badania 19-latka, prowadziła Prokuratura Okręgowa w Łodzi. W czerwcu tego roku zarzut dotyczący narażenia 19-letniego mieszkańca Łodzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia usłyszeli lekarka płockiego szpitala i ratownik kierującemu zespołem karetki pogotowia. Miesiąc później pojawiła się informacja o zarzutach wobec dwóch policjantów.

W toku prowadzonego śledztwa zebrano obszerny materiał dowodowy, zasięgnięto także opinii biegłych z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jak poinformowała dziś Prokuratura Okręgowa w Łodzi, zebrane dowody dostarczyły podstaw do skierowania do Sądu Rejonowego w Płocku aktu oskarżenia przeciwko lekarce, kierownikowi zespołu ratownictwa medycznego WSPR w Płocku oraz dwóm podejmującym interwencję funkcjonariuszom policji. W stosunku do funkcjonariuszy policji sformułowane zostały, oprócz zarzutu narażenia 19-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, również zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych, wobec jednego z nich także poświadczenia nieprawdy w protokole doprowadzenia pokrzywdzonego celem wytrzeźwienia do PdOZ.

Zdaniem śledczych oskarżeni dokonali błędnej oceny, że stan Piotra w chwili interwencji jest konsekwencją spożycia alkoholu, co miało wpływ na prawidłowość podejmowanych w stosunku do niego działań. Grożą im kary pozbawienia wolności do lat 5.

Akt oskarżenia oznacza rozpoczęcie drogi sądowej. Kiedy zatem możemy spodziewać się pierwszej rozprawy? Jak się dowiedzieliśmy, raczej nie tak szybko, z pewnością nie w listopadzie. Przykładowo na samo złożenie wniosków dowodowych przysługuje 7 dni, dopiero później można wyznaczyć termin rozprawy (a ten zależy od ilości spraw rozpatrywanych w sądzie), stronom trzeba doręczyć wezwania.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Krzysztof Kopania zaznacza: - Stwierdzone w działaniach policjantów i służb medycznych nieprawidłowości uzasadniały zarzucenie im przestępstwa dotyczącego narażenia życia pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo. W przypadku policjantów w grę wchodzi także niedopełnienie obowiązków służbowych. W śledztwie oskarżeni nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Postępowanie dotyczące spowodowania u 19-latka obrażeń ciała prowadziła prokuratura płocka.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo