reklama

Jarosław Kaczyński w Płocku: o Milewskim, totolotku i modelkach

Opublikowano:
Autor:

Jarosław Kaczyński w Płocku: o Milewskim, totolotku i modelkach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW płockim hotelu Herman gościł dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na konferencji prasowej mówił przede wszystkim o prywatyzacji i bezpieczeństwie energetycznym Polski. Było także o sondażach, Totolotku i znajomościach wśród modelek. Zapytaliśmy też o konsekwencje dla eksprezydenta Płocka w związku z awanturą na linii Milewski-Jasiński.

W płockim hotelu Herman gościł dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na konferencji prasowej mówił przede wszystkim o prywatyzacji i bezpieczeństwie energetycznym Polski. Było także o sondażach, Totolotku i znajomościach wśród modelek. Zapytaliśmy też o konsekwencje dla eksprezydenta Płocka w związku z awanturą na linii Milewski-Jasiński.

Pierwszą część konferencji wystąpienia w Płocku prezes Prawa i Sprawiedliwości poświęcił przyszłości wielkich polskich firm jak Orlen, Lotos, PZU, Polska Miedź, które – jak podkreślił – w obecnych polskich warunkach mogą być wyłącznie firmami państwowymi. – Są one dla każdego państwa jak klejnot w koronie, srebra rodowe, są tym, co stanowi wartość szczególną dla siły państwa, jego bezpieczeństwa, ale i codzienności – przekonywał Jarosław Kaczyński. –  W żadnym wypadku nie zgadzamy się na to, by te firmy prywatyzować, a teraz- trzeba dodać - mamy okoliczności szczególnie trudne: pośpiech, kryzys na giełdach. Prywatyzacja w takim momencie jest tylko wyrazem skrajnej nieudolności rządu, który chce za wszelką cenę łatać deficyty budżetowe.

Prezes PiS zastrzegł, że trzeba myśleć o przekształceniu takich firm, konsolidacji i ogólnie o takich zabiegach, które by wzmocniły ich pozycję polską i regionalną . - Dopuszczamy możliwość udziału kapitału giełdowego , to zresztą był nasz pomysł, ale akcji czy udziałów musi być tyle, by pozostawić kontrolę w rękach państwa – przekonywał Kaczyński. – Jeśli chodzi o Unię Europejską, to solidarność europejska jest bardzo potrzebna, ale musi być realna. Będziemy dążyć do tego, by wcielić w życie dyrektywy unijne odnośnie rynku energetycznego, ale nie oznacza to, że - będę to powtarzał jak mantrę – mamy się pozbywać tych przysłowiowych klejnotów.

Kaczyński podkreślił, że polska energetyka związana z produkcją energii elektrycznej w dużej mierze opiera się o węgiel, a rozwiązania przyjęte w tej sferze przez rząd Donalda Tuska, są dla nas niekorzystne.

Poboczne wątki wystąpienia dotyczyły między innymi aktualnych sondaży, a także wypowiedzi Leszka Balcerowicza krytykującej udział Zyty Gilowskiej w konferencji związanej z PiS. Balcerowicz uznał, że wystąpienie Gilowskiej naruszyło niezależność Rady Polityki Pieniężnej. – To zabawne, że takie słowa wypowiada akurat pan Balcerowicz – skomentował Kaczyński zapytany o to przez jednego z dziennikarzy. - Bo proszę pamiętać, że pan Balcerowicz objął funkcję szefa NBP prosto ze stanowiska szefa partii. Więc trudno, żeby otrząsnął się ze swoich partyjnych przekonań w kilka dni czy nawet godzin. Naprawdę jest to ostatnia osoba, która ma prawo coś na ten temat mówić.

Lider PiS, odpowiadając na pytania dziennikarzy, chwalił się świetnymi wynikami już trzeciego z sondaży przygotowywanych na zlecenie jego partii, wedle którego Prawo i Sprawiedliwość prowadzi przed partią rządzącą.

Jarosław Kaczyński: Nie żałuję, że pana Milewskiego nie ma na listach

Dziennikarze skorzystali również z możliwości i zapytali prezesa PiS o lokalne sprawy. Na tapecie znalazł się eksprezydent Mirosław Milewski. – Nie, nie żałuję, że pana Milewskiego nie ma na listach – powiedział Kaczyński. – Jeżeli ktoś z ramienia jakiejś partii otrzymuje bardzo ważne stanowisko, a takim jest urząd prezydenta, a potem nie przestrzega podstawowych założeń programu tej partii tak jak było ze sprawą szpitala.

Zapytaliśmy prezesa PiS, czy Mirosław Milewski poniesie jakieś konsekwencje partyjne w związku z tą aferą. – Już poniósł konsekwencje, wykreślono go z list PiS – uciął Jarosław Kaczyński.

Były też lżejsze tematy, na przykład udział modelek w kampanii wyborczej PiS, co prezes partii skomentował w następujących słowach: „a nie wiem, w kręgach modelek raczej nie mam znajomości”. Ponieważ dziś kumulacja w Totolotku, szef PiS został również zapytany, na co wydałby 50 mln zł, gdyby wygrał. – Mam taką cechę, że lubię dawać, więc pewnie bym wszystko rozdał – odpowiedział rozbawiony polityk.

Lider PiS wymienił uściski dłoni z lokalnymi działaczami PiS i sfotografował się z kandydatami na posłów i senatorów. Na zakończenie zaapelował do dziennikarzy, by w artykułach podkreślali, że listy kandydatów na senatorów w przeciwieństwie do list z nazwiskami mających chrapkę na mandat poselski – są układane alfabetycznie.

Fot. Małgorzata Rostowska

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE