reklama

Jarmark. Rzeźbią mydła, kręcą wrzecionem

Opublikowano:
Autor:

Jarmark. Rzeźbią mydła, kręcą wrzecionem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNa starówce ruszył po wiekach przerwy Jarmark św. Bartłomieja i Stary Rynek zapełnił się kramami i straganami. Wprawdzie mięsiw i wędlin jak na święto patrona rzeźników przystało jest raczej niewiele, czuć odpustowo-jarmarczny klimat.

Na starówce ruszył po wiekach przerwy Jarmark św. Bartłomieja i Stary Rynek zapełnił się kramami i straganami. Wprawdzie mięsiw i wędlin jak na święto patrona rzeźników przystało jest raczej niewiele, czuć odpustowo-jarmarczny klimat.

- Jeśli Gdańsk ma swój Jarmark Dominikański, to dlaczego Płock nie może mieć swojego Jarmarku św. Bartłomieja – tymi dość odważnymi porównaniami  organizatorzy Jarmarku św. Bartłomieja przywitali ze sceny spacerujących płocczan.

Nowy jarmark na starówce to powrót do tradycji. I to nie sprzed kilkudziesięciu lat, ale sprzed wieków, kiedy imprezę targową łączono z odpustem w płockiej farze. Zjeżdżali się na nią rzeźnicy, proponując swoje wyroby i skóry. Było to wtedy wydarzenie z rozmachem, jakiego brakowało wszystkim innym.

W tym roku jarmark stanowi uzupełnienie Vistula Volk Festival, więc oprócz kramów z regionalną żywnością oraz warsztatów rękodzielniczych, mamy także scenę z występami zespołów folklorystycznych.

Na reaktywowanym jarmarku wszystkiego po trochu. Jest gdzie kupić watę cukrową, pstrokaty balonik i czapkę, ale są też drewniane ozdoby, nie brakuje biżuterii i innego rękodzieła. Jest co zjeść, wypić, można  posłuchać skocznej muzyki. Na stoisku z przyprawami naprawdę przepięknie pachnie. Pan robiący pierogi instruował małego chłopca, w jaki sposób wałkować ciasto.

Na stołach pełno prześlicznie zapakowanych słoiczków z konfiturami i miodu z pasieki, lizaków, krówek, pierników w kształcie jamniczków, więc wszyscy amatorzy słodkości powinni pamiętać o napełnieniu portfela przed przyjściem i przyzwyczaić się do myśli, że po opuszczeniu Jarmarku ten już może zostać całkowicie pusty. Do nabycia wystawiono bowiem wędliny, pieczywo kurpiowskie, obwarzanki, serrki góralskie i inne specjały, przy których chętnych nie brakowało. Gdzieniegdzie spotkamy kilka bibelotów nadgryzionych zębem czasu, ale i tak nie sposób przejść i choćby na chwilę nie rzucić okiem.

Po drugiej stronie drewniane diabły i anioły popijające w najlepsze piwo, myszki z wełny, drewniane ptaki, jednym słowem każdy chwalił się tym, czym może. Przed stoiskiem pokazowym stanęło wrzeciono, ale spokojnie, tym razem nikt się nie ukuł i zabrakło zainteresowanej nim księżniczki, natomiast pojawił się mały książę zafascynowany mechanizmem. Przy jednym stoliku zabawa koralikami, tuż obok wycinanki i nauka zaplatania warkoczyków z ozdobami we włosach.

Większej wprawy wymagała zabawa z mydłem. Wyrzeźbienie sowy z mydła to zabawa dla ludzi z cierpliwym podejściem do materii, ostrożnością w obchodzeniu się nożem, jak i z pewną dozą zdolności manualnych. Na oczach wszystkich małe sowy zyskiwały najpierw pełne kształty, potem oczy, skrzydła, a na końcu maleńki ogonek. – No to teraz możecie ją sobie postawić w domu albo umyć nimi ręce – śmiał się mężczyzna obdarzony długą, siwą brodą i włosami na sztorc, który poprowadził warsztaty z kilkorgiem dzieci. Pojawił się także znany i lubiany akcent lokalny. Na jednym ze stoisk pysznił się swoją intensywną pomarańczową barwą pleciony znaczek Płocka.

Jarmark św. Bartłomieja organizują wspólnie Agencja Rewitalizacji Starówki, Płocka Lokalna Organizacja Turystyczna oraz Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki. Potrwa do niedzieli.

Fot. Portal Płock

Więcej zdjęć w naszej galerii:

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE