Płock zyskał w zeszłym roku niechlubną sławę. Odpowiada za to seria tzw. incydentów kałowych na basenach. Mówiąc wprost - w ciągu niespełna trzech miesięcy, w różnych nieckach, sześciokrotnie pływały ludzkie odchody. Kilku sprawców udało się ustalić, kilku nie. Internauci szybko podchwycili temat, co poskutkowało serią memów i żartów z tematu.
MOSIR-owi oraz osobom, które korzystały wówczas z pływalni nie było jednak do śmiechu. Podobnie, ze sprawy nie śmieją się mieszkańcy ani pracownicy lokali przy ul. Tumskiej. To właśnie tam, jak relacjonuje jedna z naszych czytelniczek, nieczystości na chodnikach są na porządku dziennym. Pocieszający może być jedynie fakt, że w tym wypadku problemem nie są odchody ludzkie, a psie.
- Notorycznie widzimy, że właściciele psów nie sprzątają. Dodam, że czuć te "zapachy" kiedy drzwi są otwarte w okresie letnim - pisze nam pracownica jednego z lokali w centrum.
"Niespodzianki" można znaleźć w szczególności przy drzewach. Mimo, że zaraz obok znajdują się śmietniczki, a zabranie z domu torebki foliowej nie jest trudnym ani czasochłonnym zadaniem, niektórzy opiekunowie czworonogów wciąż o tym zapominają.
Śmierdzący problem w samym centrum miasta. ARS: "Nieczystości będą usuwane na bieżąco"
Ulica Tumska jest jedną z wizytówek Płocka. W pobliżu znajdują się sklepy, restauracje, kawiarnie, kino. To także popularny kierunek dla spacerowiczów. Właśnie dlatego, notoryczny widok i zapach psich odchodów może być szczególnie odpychający.
Jak przekazała Agencja Rewitalizacji Starówki, za sprzątanie ulicy odpowiada Zakład Usług Miejskich Muniserwis.
- Prace porządkowe, takie jak zbieranie papierów, butelek i innych drobnych zanieczyszczeń (w tym zwierzęcych odchodów), odbywają się sześć dni w tygodniu. Od 1 kwietnia do 31 października teren jest uprzątnięty do godziny 7:00 i 14:30, a od 1 listopada do 31 marca - do godziny 7:00 - przekazuje ARS.
Zapewnia również, że w ciągu dnia (poza wymienionymi godzinami) teren będzie kontrolowany przez pracowników Muniserwisu, a stwierdzone nieczystości usuwane na bieżąco.
Nie sprzątasz po psie? Możesz zapłacić
Urząd Miasta przypomina, że w sytuacji, gdy właściciel notorycznie nie sprząta po psie, a zwrócenie uwagi nie przynosi skutków, problem można zgłosić straży miejskiej.
- Przepisy prawne w Polsce nakładają na właścicieli czworonogów obowiązek sprzątania po swoich pupilach, pod groźbą mandatu - czytamy na stronie gov.pl
Za tego rodzaju wykroczenie można zapłacić do 500 zł, a w przypadku recydywy - nawet 1000 zł.
Kara pieniężna to nie jedyna konsekwencja. Warto podkreślić, że obecność zwierzęcych odchodów jest również groźna dla zdrowia - nie tylko naszych pupili, ale i nas samych.
Kontakt z nimi może zakończyć się zarażeniem jajami glisty psiej lub kociej, lambliozą czy tasiemcami.
- Zarażenie tymi pasożytami prowadzi u człowieka do powstawania torbieli w różnych narządach wewnętrznych (najczęściej wątrobie). Choroba często przez bardzo długi czas rozwija się bezobjawowo, prowadząc do poważnego uszkodzenia narządów - podaje Główny Inspektorat Sanitarny.
Komentarze (0)