Niektórzy izbę wytrzeźwień nazywają najdroższym hotelem w mieście. Cena za spędzenie w niej jednej nocy okazuje się wyższa niż za apartament w jednym z płockich hoteli.
Niekoniecznie wszystko drożeje. Dzięki uchwale podjętej na ostatniej sesji Rady Miasta Płocka, kwota za pobyt w izbie wytrzeźwień będzie odrobinę mniejsza.
Trzeba pamiętać, że w tym przypadku rada miasta nie ma wielkiego pola manewru i musi dostosować się do przepisów ogólnokrajowych. Generalnie zasada jest taka, że nie nie może być drożej niż kwota podana w Dzienniku Ustaw i nikt tu nie szarżuje. Taką opłatę ustala do 15 lutego każdego roku minister zdrowia.
W tym roku ogłoszony nieprzekraczalny pułap za pobyt wyniósł 298,18 zł. Aby tej kwoty nie przekroczyć, w płockim ratuszu do propozycji uchwały wpisano 298 zł (z kolei w 2016 roku opłatę ustalono na poziomie 299,98 zł). Tak czy inaczej przeciętny koszt pobytu w izbie wytrzeźwień w 2016 roku był droższy niż wynajęcie 2-osobowego pokoju z widokiem na Wisłę (w Płocku płaci się od 230 zł) albo apartamentu (tu różnie, ale można znaleźć taki od 359 zł). Przy koszcie pobytu jednego pacjenta widnieje kwota 474 zł. Nie było najlepiej ze ściągalnością zaległych należności. Biorąc pod uwagę, że w 2016 roku do Izby dowieziono niemal 3,5 tys osób, a średnie obłożenie dobowe wyniosło 10 osób, wspomniana ściągalność to zaledwie 14 proc. (opłaty stanowią dochód jednostki samorządu terytorialnego). Warto mieć jednak na uwadze, że statutowym celem i zadaniem placówki jest zapewnienie opieki medycznej i bezpieczeństwa osobom, które trafiają do niej w stanie nietrzeźwym oraz prowadzenie działalności profilaktycznej poprzez informowanie o formach terapii. Najwięcej osób trafiło do Izby Wytrzeźwień po zatrzymaniu z powodu spowodowania zgorszenia, awantury domowej, zagrożenia dla własnego życia, zakłócenia ładu i porządku publicznego bądź też była to osoba skierowana przez lekarza pogotowia.