W środę wieczorem na placu przed teatrem stanął namiot przypominający igloo, z obracającym się hasłem „Razem dla Płocka”. W środku podświetlona reflektorami scena, na której kolejno prezentowali się wszyscy kandydaci na radnych. - Chcemy odbić Płock prawicy - zapowiada Sojusz, a wraz z nim... Marek Martynowski.
Środowa konwencja wyborcza, inaugurująca kampanię SLD Lewica Razem przed nadchodżacymi wyborami, odbyła się w dość koczowniczych warunkach - w białym namiocie jako żywo przypominającym igloo. Arkadiusz Iwaniak jako pretendent do funkcji prezydenta Płocka w skrótowej formie wymienił swoje główne tezy wyborcze. Zapewniał, że ważni są dla niego zarówno działkowcy, jak i emeryci, dostępność do lekarzy, oświata dla najmłodszych.
Postanowił także osobiście zaprezentować swoją drużynę składającą się z 50 kandydatów do rady miasta (wręczając róże paniom), w tym startującego z okręgu 3 (czyli tego samego, co otwierający listę Arkadiusz Iwaniak)... Marka Martynowskiego. Ale spokojnie, do żadnego tajemniczego i równie sensacyjnego transferu nie doszło, to zbieżność nazwisk. Ten Marek Martynowski jest prywatnym przedsiębiorcą, zajmuje się już od 40 lat wystrojem wnętrz.
Kandydaci to m.in. szefowie i wiceszefowie instytucji miejskich, jak Litosława Koper, dyrektorka MDK, Piotr Gryszpanowicz, były szef MZD czy Piotr Tollik, wicedyrektor MZOS, a także mniej znani płocczanie, jak Paulina Multon, laureatka konkursów piękności, pracującą dla francuskich domów mody oraz m.in. Jerzy Jaszak, który zamierza walczyć o dofinansowanie systemów solarnych dla mieszkańców, aby zmniejszyć koszty energii. Istotna jest dla niego poprawa bezpieczeństwa płocczan, ale ani myśli rozwiązywać straż miejską. Przeciwnie, optuje za jej rozwojem oraz za rozszerzonymi patrolami osiedlowymi.
Gościem konwencji był sekretarz generalny Sojuszu i szef Krajowego Sztabu Wyborczego Krajowego Komitetu Wyborczego SLD Lewica Razem, Krzysztof Gawkowski. Ten zwracał się głównie do tych, którzy mają serce po lewej stronie. – To wy macie wielkie marzenie, by odbić Płock od prawicy! To jest wasz czas – zagrzewał do pracy całą pięćdziesiątkę. Przedstawił także sylwetkę przewodniczącego lewicowych struktur, Arkadiusza Iwaniaka. – To mistrz ciężkiej pracy, łączący młodość i fachowość – komplementował, po czym szybko przeszedł do ostrzejszych słów pod adresem obecnego prezydenta miasta, Andrzeja Nowakowskiego. – Gdzie ta droga S10, która była zapowiadana? Bo ja dzisiaj jechałem dokładnie tyle samo czasu, co poprzednim razem, czyli 4 lata temu. Gdzie te tereny inwestycyjne? Płock powinien być stolicą subregionu, a nie stawać się zaściankiem – spuentował.
Zdradzono również nazwiska kandydatów do Sejmiku Mazowieckiego, a zostali nimi: Ilona Iwaniak (jedynka) i Sylwester Jakubowski.
Krótko przemawiał również profesor Jerzy Jaskiernia, były poseł i minister sprawiedliwości w latach 90.. – To nie są korzystne czasy dla lewicy, która w dodatku dała sobie wyrwać politykę historyczną. Tymczasem PRL to nie żadna czarna dziura - przekonywał. Do okresu, kiedy miastem rządziła lewica, cofnął się również Waldemar Kujawa, jeszcze do niedawna związany z Ruchem Palikota. – Wtedy płockie pielęgniarki były miały wysokie płace, a teraz, za kolejnych rządów, jedne z najniższych.
Ostatnia zapowiedź należała do byłego wiceprezydenta Zygmunta Buraczyńskiego, w nawiązaniu do akcji "SLD budzi Płock". – Jutro rano kawy nie ma, będzie dopiero w piątek…
Czytaj też:
Fot. Portal Płock
Więcej zdjęć w naszej galerii
