Mięso, kawa, herbata, perfumy, a nawet elektronika - po zmianach w statucie takimi artykułami można handlować na stacjach Orlen. Czy koncern dąży do przejęcia handlu w niedziele?
Informacja o zmianach w statucie Orlenu, który posiada ponad 1700 stacji benzynowych w Polsce, odbiła się szerokim echem. Od kilku tygodni stacje mogą handlować m.in. obuwiem czy elektroniką. Internauci z uśmiechem przyjęli tę informację i niemal natychmiast w sieci pojawiły się memy ilustrujące stacje benzynowe jako supermarkety. Ich przecież zakaz handlu nie dotyczy.
Niedziela 11 marca była pierwszą (po wprowadzeniu nowej ustawy), w której sklepy były pozamykane. Czynne pozostały jedyne te punkty, w których za ladą stanął właściciel i właśnie stacje benzynowe. Zmiany w statucie nie oznaczają jednak, że w sklepach przy stacjach pojawiły się telewizory czy obuwie. Przynajmniej na razie.
- Pragniemy podkreślić, że nie są planowane istotne zmiany w ofercie produktowej naszej sieci - tłumaczy biuro prasowe koncernu. - Jednocześnie należy przypomnieć, że zmiana statutu Koncernu, rozszerzająca kategorie produktowe, związana jest wyłącznie z planami zmiany hurtowego modelu zaopatrzenia stacji sieci PKN ORLEN, z trybu zakupów pośrednich, na zakup bezpośredni u producenta, mającymi na celu optymalizację kosztową i wykorzystanie efektu skali. Wiąże się to z określonymi skutkami prawnymi, np. chcąc sprzedawać stacjom franczyzowym młynki do kawy z logo StopCafe, Koncern w Klasyfikacji Działalności musi umieścić całą podklasę 46.43.Z sprzedaż hurtowa elektrycznych artykułów użytku domowego.
Dodajmy, że w marcu handel będzie zabroniony jeszcze w niedzielę 18 marca.