O zagrożeniach, które niesie za sobą lektura książek o Harrym Potterze i wampirach, mówiła w kościele w Imielnicy autorka książek dla dzieci Małgorzata Nawrocka.
Swój wykład „Harry, wampiry i moc, czyli duchowa wojna o młode pokolenie” pisarka wygłosiła w niedzielę w kościele w Imielnicy. Jak relacjonuje rzeczniczka płockiej Kurii, Elżbieta Grzybowska, autorka powieści „Anhar”, stanowiącej swego rodzaju kontrę do bijącego rekordy popularności cyklu Joanne Rowling o Harrym Potterze, przekonywała, że za głównym bohaterem książki brytyjskiej pisarki nie stoi żadne duchowe dobro. Za to cała masa duchowych zagrożeń.
Przede wszystkim, zdaniem Nawrockiej, groźna jest sama apoteoza magii, która płynie z książek Rowling. I to groźna z rożnych przyczyn, po pierwsze, bo utrwala w młodym umyśle przekonanie, że ten potępiony przez Biblię w wielu miejscach kanał komunikowania się ze światem demonicznym, nie jest w istocie niczym złym, podczas gdy tak naprawdę paranie się magią jest grzechem śmiertelnym. - W Biblii jest jednoznacznie potępiona, jest grzechem porównywanym z bałwochwalstwem, cudzołóstwem, morderstwem - relacjonuje słowa pisarki Elżbieta Grzybowska. - W Izraelu za magię karano śmiercią, ponieważ jest to grzech śmiertelny. W Biblii nie ma rozróżnienia na magię czarną i białą – jest jedna magia.
Po drugie, kuleje też aspekt wychowawczy „postawienia na magię”. Jak w swoich wystąpieniach podkreśla Nawrocka, za mocą i zdolnościami Harrego nie stoi ani wysiłek, ani umiejętności, ani zdolności, a jedynie magiczna różdżka. Pisarka uważa, że jest to bardzo niepedagogiczne, bo nie możemy uczyć dzieci, że posiadanie jakiejkolwiek rzeczy może powodować, że jest się kimś, że coś się znaczy.
Pisarka odniosła się też do wątpliwości, które często mogą pojawiać się u słuchaczy jej wystąpień. Skoro książki Rowling są niebezpieczne dla dzieci, bo propagują magię, to czy baśnie, legendy i podania, te, na których wychowały się całe pokolenia, talki powiedzmy "Kopciuszek" czy "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków” nie niosą podobnych zagrożeń? Małgorzata Nawrocka wyjaśnia: podstawowa różnica jest taka, że w baśni klasycznej magią nie zajmują się ludzie. Literatura stworzyła cały zastęp różnych stworów dobrych i złych, wróżek, czarownic, czarnoksiężników, skrzatów, elfów, które są uprawnione do parania się magią. Fakt, że to te, wymyślone, nierzeczywiste postaci, a nie człowiek poruszają się w świecie magii, daje wyraźny sygnał, że to świat fantazji, baśni, umowności i symboliki. Natomiast Harry Potter to chłopiec, który przez cały rok szkolny uczy się różnych technik okultystycznych - na domiar złego takich, które rzeczywiście istnieją - np. numerologii, alchemii, wróżbiarstwa itp.
Ponadto - jak przekonuje pisarka - nie ma też w książkach Rowling - w odróżnieniu do np. opowieści Tolkiena czy Lewisa czy właśnie baśni klasycznych - wyraźnego podziału na dobro i zło, jasnego rozróżnienia między czernią a bielą. O ile zło w jej książkach jest bardzo czytelne, nasycone, wręcz piekielne, o tyle brakuje dla niego równowagi pozytywnej. Jest bohater uosabiający zło , podczas gdy siły dobre reprezentuje właściwie jedynie… sam Harry, który zresztą - jak podaje Elżbieta Grzybowska - jest w ocenie pisarki osobą „duchowo pokręconą”, borykającą się z depresją, a nawet opętaniem.
Nawiązujących do satanizmu albo nawet wręcz satanistycznych motywów w książce Rowling zresztą nie brakuje, a przykładem może być tu choćby opis czarnej mszy, w której uczestniczy bohater albo wstrząsający opis niemowlęcia, którego boi się Harry. - Małgorzata Nawrocka zwróciła także uwagę, że w książkach o Potterze trzy razy pojawia się motyw niemowlęcia odartego ze skóry - relacjonuje Elżbieta Grzybowska. - Jej zdaniem to albo efekt syndromu poaborcyjnego, albo motyw satanistyczny – ofiary składanej podczas mszy satanistycznej.
Pisarka mówiła również o książkach wampirycznych, których bohaterowie zachowują pozory dobra (choć teologia wyraźnie mówi, że demony nie mają w sobie nic dobrego, nie prezentują żadnych dobrych wartości) - tak dzieje się na przykład w bijącym rekordy popularności również wśród polskich nastolatek „Zmierzchu” Stephenie Meyer. Istotne jest też, że autorka tej książki jest mormonką. - Ponieważ im wolno pisać książki niechrześcijańskie, to my mamy obowiązek mówić, że one takie są – relacjonuje słowa pisarki rzeczniczka płockiej kurii.
Małgorzata Nawrocka jest pisarką, autorką kilkudziesięciu książek dla dzieci i młodzieży, w tym m.in. książki pt. „Anhar”, a także tekstów piosenek, audycji radiowych i telewizyjnych. Podobnie jak m.in. znany demonolog ks. Aleksander Posacki, w swoim wykładach porusza problem możliwych zagrożeń duchowych i wychowawczych płynących z lektury niektórych powieści dla dzieci i młodzieży.
Harry Potter, magia i niemowlę bez skóry
Opublikowano:
Autor: Małgorzata Rostowska, KD
Przeczytaj również:
WiadomościO zagrożeniach, które niesie za sobą lektura książek o Harrym Potterze i wampirach, mówiła w kościele w Imielnicy autorka książek dla dzieci Małgorzata Nawrocka.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE