Nasz czytelnik zauważył we wtorek rano niebezpieczny barszcz Sosnowskiego tuż przy chodniku na Armii Krajowej. Po naszej interwencji trująca roślina zniknęła, ale mogą pojawić się następne. Uważajcie więc zwłaszcza na dzieci i psy.
Po naszym tekście o barszczu Sosnowskiego rozsiewającym się w najlepsze w Płocku i pod Płockiem, czytelnicy zwracają uwagę na kolejne miejsca, przy których pojawiły się większe lub mniejsze rośliny tego gatunku. Do tej porty zdecydowanie największe - tak pod względem wysokości, jak i zagęszczenia parzącej rośliny widzieliśmy w Nowym Trzepowie. Roślina wyglądająca jak gigantyczny koper włoski tworzy tam cały wielki i gęsty zagajnik.
Ale pojedyncze, znacznie mniejsze łodygi z charakterystycznym baldachimem z nasionami można spotkać w innych częściach miasta, o miejscowościach powiatu nawet nie wspominając.
Dziś rano nasz czytelnik, który spacerował z psem wzdłuż Armii Krajowej, zauważył toksyczną roślinę przy głównej ulicy Podolszyc Północ. - Ostrzeżcie czytelników, żeby uważali na psy, bo mnóstwo ludzi wyprowadza tu swoje czworonogi, a roślina wygląda niepozornie - napisał płocczanin i przesłał zdjęcia.
Jako że barszcz rósł w pasie drogowym, zapytaliśmy w Ratuszu, co urzędnicy zamierzają zrobić z niebezpieczną rośliną. Nie minęło pół godziny, jak dostaliśmy informację, że barszcz został ścięty. - Akurat w tym rejonie trwało koszenie traw, dlatego udało się szybko uporać się z problemem i nie trzeba było czekać do jutra - informuje Małgorzata Palusińska z biura prasowego Ratusza. Podkreśla jednak, by mieszkańcy, zwłaszcza tamtej części Podolszyc zachowali ostrożność - właśnie w tej okolicy,, zwłaszcza os strony ulicy Zbożowej, rokrocznie rozsiewa się trujacy barszcz Sosnowskiego.
Dlatego pamiętajcie, że z barszczem nie ma żartów - dotknięcie rośliny grozi niebezpiecznymi rozległymi poparzeniami zarówno u ludzi, jak i zwierząt i może się skończyć nawet martwicą skóry.
Więcej zdjęć gigantycznego barszczu zobacz tu: