reklama

Gmina bez budżetu, skarbnik rezygnuje

Opublikowano:
Autor:

Gmina bez budżetu, skarbnik rezygnuje - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościFiaskiem zakończyła się kolejna sesja budżetowa rady gminy Słupno. Temperatura dyskusji była bardzo gorąca.

Fiaskiem zakończyła się kolejna sesja budżetowa rady gminy Słupno. Temperatura dyskusji była bardzo gorąca.

Jak już pisaliśmy, stosunki radnych związanych z PSL a wójtem Słupna, Marcinem Zawadką, który zajął miejsce dotychczasowego wójta rządzącego w gminie od ćwierć wieku Stefana Jakubowskiego, układają się, delikatnie mówiąc, nie najlepiej. Jest do tego stopnia źle, że coraz głośniej mówi się o konieczności odwołania rady. Zwłaszcza po środowej sesji budżetowej, która po wielu godzinach dyskusji o innych niż nowy budżet sprawach, i mimo pozytywnej opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej zakończyła się przerwą w obradach wyznaczoną do 7 stycznia 2016 r. 

Właściwie nie może być mowy o zaskoczeniu- wszyscy spodziewali się, że to właśnie o budżet trzeba będzie stoczyć największe boje. Ale choć w blokowaniu uchwały budżetowej opozycyjni radni związani z PSL  mają już pewne doświadczenie (bez problemów nie obyło się również przy okazji uchwalania poprzedniego budżetu, mimo że jego autorem był jeszcze poprzedni wójt), chyba nikt nie spodziewał się, że tym razem będzie aż tak ciężko. 

A trzeba wiedzieć, że było to już kolejne posiedzenie rady poświęcone zmianom w budżecie z 2015 r. Podczas nadzwyczajnej sesji, która odbyła się 17 grudnia, za zmianą zagłosowało jedynie czterech przychylnych wobec wójta radnych (Piotr Zalewski, Konrad Dobrosielski, Dariusz Kępczyński oraz Tomasz Piórkowski – w poprzednim tekście na temat animozji w radzie dla ułatwienia nazwaliśmy ich „zawadkowcami”), przeciw byli radni z opozycji (nazywani przez nas „peeselowcami”). Na kolejnej zwołanej przez wójta nadzwyczajnej sesji, tuż przed świętami, opozycyjni radni nie pojawili się wcale.

Na środę 30 grudnia wyznaczono 20. sesję rady gminy Słupno (dla porównania dodajmy, że na przykład w Płocku w tym samym czasie odbyło się 14 sesji). Jednym z jej punktów było uchwalenie budżetu na nowy rok. Do uczestnictwa w obradach wójt zaprosił wszystkich mieszkańców gminy i trzeba przyznać, że zaproszenie spotkało się z odzewem sporej liczby osób. Burzliwej dyskusji i wzajemnych oskarżeń przysłuchiwało się tylu zainteresowanych, że nie wszyscy zmieścili się w sali i musieli uczestniczyć w obradach na korytarzu.

- Ci państwo - mówił o gościach na sesji radny Konrad Dobrosielski - oczekują, że gmina będzie mogła zapłacić za zobowiązania, które już zostały podjęte, za roboty, usługi dostawy, które już zostały zrealizowane i które będą obciążone karami umownymi. Mamy uchwalić budżet, a nie udowadniać przez radną Lewicką, że pani skarbnik się nie zna.

- Mamy brak zaufania do uchwał przygotowanych przez wójta i panią skarbnik - przyznawała radna Jadwiga Lewicka, wskazując na szczegółowe zapisy w WPF-ie.

Skarbnik Grażynę Wójcik chwalił z kolei wójt. - Ja podziwiam panią skarbnik, że przygotowała w tak krótkim czasie tyle dokumentów, siedząc po nocach, żeby te dokumenty wysłać kurierem - mówił Marcin Zawadka, odnosząc się do krótkiego okresu, który na  zapoznanie się z tegorocznym budżetem i przygotowanie nowego miała nowa skarbnik (formalnie rozpoczęła pracę 1 listopada, zastąpiła Elżbietę Syrkowską).

- Był konkurs na stanowisko skarbnika i wybory na wójta, szkoda że pani nie startowała - nie odmówił sobie uszczypliwości wobec radnej Lewickiej radny Dobrosielski. 

Sama skarbnik zrezygnowała z pełnienia funkcji  po tym, gdy opozycyjni radni zagłosowali przeciwko uchwale zmieniającej Wieloletnią Prognozę Finansową na lata 2015-2020. Mieli wiele zarzutów wobec przygotowanych uchwał. - Zgłaszam formalny wniosek o odwołanie pani skarbnik na jej prośbę - mówił wójt.  Do formalnego odwołania jeszcze nie doszło, ponieważ zarządzono przerwę w obradach. 

- Osoba pani skarbnik została zaszczuta w sposób niesprawiedliwy, nie zasłużyła sobie na takie traktowanie - mówił radny Dariusz Kępczyński. - To moment, za który będziemy się długo wstydzić. 

- Powinniśmy dążyć do odwołania rady - skwitował z kolei radny Piotr Zalewski. Dodajmy, że to nie pierwszy raz, gdy pada taka radykalna propozycja. 

- A dlaczego rady, a nie wójta? - zaoponowali opozycyjni radni. 

Temperatura wciąż rosła. - W tej atmosferze histerii, krzyków, trudno szukać dobrych rozwiązań - ubolewał wicewójt Kamil Kulik. 

Nie brakowało wysokiej temperatury dyskusji, ale co najważniejsze –  kolejny raz stanęło na niczym. Po dziesięciu godzinach obrad, które zdominowały interpelacje i szczegółowa dyskusja nad Wieloletnią Prognozą Finansową, niedługo przed głosowaniem nad budżetem, opozycyjni radni z przewodniczącą rady gminy Elżbietą Kuchtą zagłosowali za wnioskiem zgłoszonym przez radnego Piotra Rzewuskiego o przerwę w obradach do 7 stycznia 2016 r. 

- To śmieszne - denerwował się radny Dobrosielski. 

- Destabilizujecie gminę za nasze pieniądze, Jakubowski nie wróci - denerwowali się mieszkańcy.

Większość radnych poparła mimo to wniosek radnego Rzewuskiego i koniec końców właśnie w czwartek po święcie Trzech Króli mają zostać wznowione obrady.

Czytaj też: 

Boje stoczone przy uchwalaniu budżetu to już zresztą swego rodzaju tradycja. Czytaj: 

Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE