Miliony złotych, docelowo powstanie ponad tysiąca autobusów i czterech prototypów, a miasta czekają. Kto dostarczy nowe autobusy elektryczne, aby te mogły wozić pasażerów w naszym mieście? Wciąż nie wiadomo, na razie zakończyła się pierwsza część przetargu.
Przypomnijmy, na mocy podpisanego porozumienia o współpracy z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, na ulice Płocka i 23 innych miast mogą trafić ekologiczne autobusy nowej generacji. Podobnie, jak Płock, zainteresowane były również takie miasta, jak Częstochowa, Jaworzno, Kraków, Krosno, Lublin, Łomża, Łomianki, Mielec, Nowy Sącz, Rzeszów, Siedlce, Sieradz, Sosnowiec, Starachowice, Szczecin, Tczew, Tomaszów Mazowiecki, Toruń, Tychy, Wrocław, Zakliczyn, Żyrardów, a także Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Jak czytamy na stronie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, sygnotariusze porozumienia określili swoje potrzeby, w tym liczbę pojazdów, poziom wydajności i maksymalne koszty.
Program NCBR wpisuje się w rządową Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju w zakresie pojazdów zero- bądź niskoemisyjnych, stąd zastosowanie formuły partnerstwa innowacyjnego. Państwo miałoby wystąpić w roli „inteligentnego zamawiającego”, kreującego rynek dla produktów nowatorskich, na które jest zapotrzebowanie polskich miastach zainteresowanych ekologicznymi środkami transportu. Powstanie niezbędna infrastruktura.
[ZT]16474[/ZT]
[ZT]17569[/ZT]
– Sercem mających powstać autobusów będzie napęd elektryczny, wspierany technologiami odzyskiwania energii, które pozwolą na ładowanie akumulatorów w trakcie jazdy – informowano w NCBR. – Opcjonalnie będą mogły być również wyposażone w napęd wodorowy. Zastosowane rozwiązania konstrukcyjne i technologiczne powinny zapewnić polskim miastom ekologiczny – bezemisyjny i cichy – transport publiczny oraz efektywność ekonomiczną jego obsługi w długiej perspektywie.
Świetnie brzmi, ale jeszcze długa droga do tego, by te autobusy zobaczyć, a co dopiero nimi się przejechać. NCBR na trzy etapy postępowania planuje przeznaczyć 27,5 mln zł. Na razie wiadomo, że o zamówienie starali się trzej kandydaci: to Politechnika Śląska, konsorcjum Ursus Bus oraz konsorcjum pod przewodnictwem Autosana. To do wszystkich trzech oferentów trafią pierwsze pieniądze w ramach fazy badawczo-rozwojowej. W ofertach należało przedstawić szacunkowe koszty powstania 1078 pojazdów, a także czterech prototypów, czy też zadeklarować, jakie cechy będą wyróżniały pojazd (chodziło o fakultatywne cechy innowacyjne), oceniano plan badawczo-rozwojowy, bilans energetyczny pojazdu, jakość personelu skierowaną do prac nad projektem. W postępowaniu ostatecznie nie wzięły udziału firmy z doświadczeniem - Solaris i Volvo.
Wszystkie oferty oceniono, ale nikt nie uzyskał maksymalnych 138 punktów (Politechnika Śląska - 74 pkt, konsorcjum Ursus Bus - 63,2 pkt, konsorcjum z Autosanem na czele - 48,5 pkt). Są też pierwsze obawy odnośnie jakości tych ofert. Jak czytamy na portalu Transport publiczny", najwyższe noty przyznano za plany badawczo-rozwojowe i proponowaną cenę. Przykładowo Autosan nie dostał nawet jednego punktu za fakultatywne cechy innowacyjne (niezależny napęd każdego koła lub osobno skrętne osie, wymienne magazyny energii, ładowanie indukcyjne w czasie jazdy, wykorzystanie przetwornicy statycznej jako ładowarki, pompę ciepła w pojeździe, zawieszenie redukujące drgania, rekuperacja energii), Politechnika Śląska na siedem wskazanych przez NCBR cech potwierdziła dwie, Ursus Bus jedną. Zabrakło punktów za posiadanie w zespole osób zatrudnionych wcześniej przy projektowaniu napędów elektrycznych, wodorowych lub pojazdów autonomicznych.
Teraz – w ramach fazy B+R – mają powstać projekty pojazdów. Docelowo w kolejnych etapach zostaną wykonane także prototypy 12-metrowego pojazdu, a także trzech innych długości. Umów jeszcze nie podpisano. Z chwilą kiedy to nastąpi przysługuje 196 dni na przygotowanie i dostarczenie projektów, następnie będzie 85 dni na ich sprawdzenie.