reklama

Gdy o świcie mknie rozpędzony czerwoniak

Opublikowano:
Autor:

Gdy o świcie mknie rozpędzony czerwoniak - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości…to ludzie nie mogą spać! Z prośbą o interwencję w sprawie całego tabunu co dzień pędzących po ulicy Młynarskiej czerwoniaków zgłosili się do nas mieszkańcy Słupna. Frapuje ich też, po kiego grzyba na ślepej ulicy aż tyle kursów jednej linii, skoro autobusami komunikacji do pracy dojeżdża rano... jedna osoba.

…to ludzie nie mogą spać! Z prośbą o interwencję w sprawie całego tabunu co dzień pędzących po ulicy Młynarskiej czerwoniaków zgłosili się do nas mieszkańcy Słupna. Frapuje ich też, po kiego grzyba na ślepej ulicy aż tyle kursów jednej linii, skoro autobusami komunikacji do pracy dojeżdża rano... jedna osoba.

Nie da się ukryć: jak taki rozklekotany czerwoniak sunie przez jezdnię, to cicho nie jest. Hamując, piszczy, huczy, sapie, mało tych wielkich kół nie pogubi na dziurawych polskich drogach, a charakterystyczny odgłos charczącego pojazdu niesie się hen, hen daleko. W ciągu dnia nieco cichnie wśród tysiąca różnych innych odgłosów, ale w nocy – jak można sobie wyobrazić – jest po prostu nie do zniesienia. – Podrywamy się ze snu codziennie około 4. nad ranem i po 23.00 w nocy, bo właśnie w tych godzinach kierowcy „12” rozpędzają się na naszej ulicy – poskarżyli się nam mieszkańcy ul. Młynarskiej w Słupnie.

Młynarska to ślepa ulica, na jej końcu jeden z mieszkańców udostępnił kawałek swojego pola, by autobusy mogły tam zawracać. A ponieważ – jak tłumaczyli nam mieszkańcy – o świcie i w nocy nikt do autobusów nie wsiada, kierowcy czerwoniaków pokonują ten odcinek strasznie szybko, budząc przy tym smacznie drzemiących mieszkańców.

Nic więc dziwnego, że chronicznie niewyspani lokatorzy poruszyli niebo i ziemię, by zastopować ten niecny obyczaj i zanim zgłosili się ze swoim problemem do naszej redakcji, usiłowali coś wskórać w u urzędników. Napisali pismo do urzędu gminy, by ktoś zmusił kierowców do wolniejszej jazdy po tej ulicy. Urzędnicy z kolei napisali pismo do Komunikacji Miejskiej w Płocku. Na tym sprawa się skończyła, bo komunikacja na apel na razie nie odpowiedziała, a kierowcy czerwoniaków mkną po Młynarskiej jak mknęli (zdj.). – Wysłaliśmy pismo do komunikacji Miejskiej w związku z problemem nadmiernej prędkości, na który skarżyli się nam mieszkańcy – potwierdza kierowniczka referatu Rolnictwa, Budownictwa i Gospodarki Komunalnej w Słupnie, Danuta Gierwatowska i dodaje żartobliwie. - Choć swoją drogą, patrząc na tabor komunikacji miejskiej, to trudno uwierzyć, by były one w ogóle w stanie rozwinąć jakąś zawrotną prędkość.

Skontaktowaliśmy się więc z Komunikacją Miejską w Płocku. Rzeczniczka KM poinformowała, że oficjalna odpowiedź na pismo z urzędu gminy w związku z nadmierną prędkością autobusów na tej ulicy, jest właśnie przygotowywana. – Ale nie ma możliwości, by nasze autobusy jeździły tą ulicą szybciej niż 40 kilometrów na godzinę – zapewnia Anna Kicińska. – W tym miejscu obowiązuje ograniczenie prędkości właśnie do 40 km/godz., są progi zwalniające i kierowcy się do tego nakazu stosują. A jeśli nie, to karanie za przekroczenie prędkości należy do odpowiednich służb.

28 kursów dziennie na Piłsudskiego i tyle samo na ślepej Młynarskiej

Druga sprawa, którą poruszyli w rozmowie z nami wzburzeni mieszkańcy, to ilość kursów jednej linii na tej ślepej ulicy. - Było tak: najpierw naszą ulicą, jeszcze wtedy żwirową, nie asfaltową, „12” nie jeździła wcale, potem jeden z mieszkańców udostępnił kawałek swojego pola, by autobusy miały jak zawrócić na ślepej ulicy, i udało się wywalczyć 6 czy 7 kursów dziennie, w normalnych godzinach – opowiadała nam jedna z niewyspanych mieszkanek Młynarskiej, pani Anna. – Było to rozwiązanie optymalne, bo większość mieszkających na naszej ulicy ma samochody i nie korzysta z przejażdżek komunikacji miejskiej. Ale jakiś czas temu, nie wiedzieć czemu, gmina zafundowała nam jednak dodatkowe kursy. Ekonomicznie to jest naszym zdaniem zupełnie bezzasadne, ale dla komunikacji miejskiej to dodatkowy zarobek, więc trudno się dziwić, aby to ona proponowała ograniczenie kursów. Teraz jest tak, że na około 800-metrowej ulicy stoją po trzy przystanki w jedną stronę! – i z tego, co nam wiadomo, z tych autobusów korzysta jeden pan - przed 7.00 jeździ „12” do pracy do Płocka. W pozostałych przypadkach czerwoniaki jeżdżą tędy puste, a ponieważ nikt nie czeka na przystankach, mkną jak szalone, bo progów zwalniających też nie można zrobić.

Autobusy nr 12 kursują ze Słupna do Orlenu. Z przystanku Szeligi w Słupnie wyruszają nie tylko w dni robocze, a także w soboty i niedziele ok. 4.45 rano (pierwszy kurs) i o 23.18 (ostatni kurs) i z Orlenu wracają koło 4.20 rano i ok. 23.00 wieczorem (również zarówno w ciągu tygodnia, jak i w weekendy). Pomiędzy najwcześniejszym i najpóźniejszym jest dodatkowo 12 kursów w jedną stronę w ciągu tygodnia. Jak podała nasza rozmówczyni, z obserwacji jednego z mieszkańców wynika, że tą jedną, na dodatek ślepą ulicą, autobusy linii 12 robią codziennie około 28 kursów! – Nie wiem, czy tyle po Wyszogrodzkiej jeździ, mamy chyba bardzo bogatą gminę, skoro tak można pieniądze w błoto wyrzucać – ironizuje pani Ania.

- Zawsze znajdą się niezadowoleni, ale zapewniam, że w tym przypadku są w zdecydowanej mniejszości, dostaliśmy kilka pism od cieszących się z tego rozwiązania mieszkańców Młynarskiej – odpiera zarzuty o gminną niegospodarność kierowniczka referatu Rolnictwa, Budownictwa i Gospodarki Komunalnej w Słupnie, Danuta Gierwatowska, tłumacząc, że ograniczenie liczby kursów nie byłoby dla gminy żadną oszczędnością. – Kilometr więcej, który po tej zmianie musi wykonać autobus, to naprawdę nie są duże koszty, a przed podjęciem takiej decyzji dokładnie sprawdziliśmy, jakie są potrzeby mieszkających tam osób. Wcześniej, pasażerowie się mylili, bo część kursów omijała Młynarską, mieszkańcy się denerwowali, więc wyszliśmy ich oczekiwaniom naprzeciw, niestety, nie można wszystkim dogodzić.

Ale mieszkańcom – jak mocno podkreślają - nie chodzi o to, by autobusy nie jeździły tam wcale, tylko o to, że jeździ ich za dużo (bo 28 kursów to chyba rzeczywiście sporo) … - Bez przesady z tymi 28 kursami, zresztą być może, że rano rzeczywiście tylko jedna osoba korzysta z autobusów, ale ogólnie mieszkańcy osiedla cieszą się z takiego rozwiązania, bo nie każdy jeździ do pracy własnym samochodem – wyjaśnia Danuta Gierwatowska.

Co na to wszystko Komunikacja Miejska? Jak powiedziała nam Anna Kicińska, to mieszkańcy Młynarskiej wystąpili do gminy z prośbą o zwiększenie liczby kursów i tylko gmina może zdecydować o ponownym ich ograniczeniu. Bo skoro płaci, to i decyduje. A ile płaci za ten dodatkowy kilometr? - Nie możemy udzielić informacji odnośnie kosztów ponoszonych przez Słupno – zaznaczyła rzeczniczka prasowa i dodała, że gmina może zawsze zrezygnować z części 28 kursów (bo rzeczywiście tyle ich jest w obie strony), jeśli to zbyt dużo jak na jej potrzeby.

Małgorzata Rostowska, Fot. autor zdjęcia: Macfiction, źródło: Galeria Płockich Autobusów, gpa.mazowsze.pl


Podpis pod zdjęciem głosi: "Słupno, ul. Młynarska, przystanek "Młynarska II". Jelcz z reklamą (I powód umieszczenia zdjęcia) mknie ulicą Młynarską (II powód umieszczenia zdjęcia) na linii nr 12..."

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE