Mimo że płockie media codziennie trąbią o tym, gdzie strażnicy miejscy będą pstrykać zdjęcia i mimo że ulice, przy których ustawiane są fotoradary, właściwie się nie zmieniają, w marcu sfotografowano aż 305 przekraczających prędkość kierowców.
Poniedziałek - Mazowiecka, Korczaka, Grabówka wtorek - Kochanowskiego, Kobylińskiego, środa - Mazowiecka, Korczaka, Grabówka - i tak w kółko. Nawet my zastanawialiśmy się, jaki jest sens ustawiania fotoradaru non stop w tych samych punktach miasta, a internauci złośliwie wypominali, że najpewniej strażnicy nie znają innych ulic. Na dodatek w pobliżu miejsca pomiaru jak wół stoi znak informujący o kontroli. Ale sens najwyraźniej jest - jak poinformowała dziś rzeczniczka straży miejskiej, w marcu fotoradar pstryknął 305 zdjęć, a ponad połowa przekraczających prędkość kierowców to płocczanie. - To bardzo dużo, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami fotoradar pracuje głównie w rejonie placówek oświatowych - ocenia Jolanta Głowacka. - Z danych wynika, że rekordziści na terenie miasta potrafią przekroczyć prędkość o ponad 30 i 40 km/h.
W marcu fotoradar miał najwięcej pracy przy Kochanowskiego (zrobiono 148 zdjęć). Kolejne miejsca w tej niechlubnej statystyce zajmują Grabówka i Mickiewicza w rejonie stadionu miejskiego (59 i 56 zdjęć). Na tej ostatniej - jak podaje Jolanta Głowacka - poza tym nagminnym przekraczaniem prędkości nawet o ponad 30 km/godz., równie nagminnie kierowcy lekceważą czerwone światło. Przy Słonecznej fotoradar wykonał 34 zdjęcia. Najgrzeczniejsze w tym miesiącu ulice to Sierpecka (6 zdjęć), Krakówka i Mazowiecka (po 1 zdjęciu).
Rzeczniczka straży miejskiej podkreśla, że lokalizacja fotoradaru jest konsultowana z policją. Zdjęcia pstryka się głównie na ulicach znajdujących się w pobliżu szkół, ale nie tylko - często strażnicy ustawiają się np. przy Grabówce, a tam - jak wiadomo - żadnej szkoły czy przedszkola nie ma. - Bardzo dużo osób traktuje Grabówkę jak „obwodnicę” i nagminnie przekracza na niej prędkość, dlatego wspólnie z policją ustaliliśmy, że będziemy tam wystawiali fotoradar - wyjaśnia Jolanta Głowacka i dodaje: - Prędkość przekraczają tam sami rodzice, którzy wiozą dzieci z lub do szkoły w Borowiczkach, bo po prostu się śpieszą. Ale Grabówką jeżdżą też rodzice, którzy przestrzegają przepisów prawa o ruchu drogowym, a piraci drogowi ich mijają przekraczając przy tym prędkość, co również stwarza przecież zagrożenie w ruchu drogowym.
Jolanta Głowacka wyjaśnia też, że przy Kobylińskiego fotoradar zaczął pojawiać się po serii potrąceń na przejściu dla pieszych, a przy Mazowieckiej, przy której również nie ma przecież żadnej placówki oświatowej - ze względu na prośbę Rady Mieszkańców, która argumentowała, że wielu kierowców urządza tam sobie wyścigi.
Fotoradar sobie, a kierowcy sobie
Opublikowano:
Autor: MR
Przeczytaj również:
WiadomościMimo że płockie media codziennie trąbią o tym, gdzie strażnicy miejscy będą pstrykać zdjęcia i mimo że ulice, przy których ustawiane są fotoradary, właściwie się nie zmieniają, w marcu sfotografowano aż 305 przekraczających prędkość kierowców.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE