reklama

Flaga festiwalu załopotała na statku[FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Flaga festiwalu załopotała na statku[FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościLada moment na scenę wyjdą pierwsi artyści tegorocznego Reggaelandu. Znaczki i flagi festiwalu opanowały już całe nabrzeże. Jest wietrznie, ale kolejni fani wciąż nadciągają. Jedyne czego dzisiaj żałował dyrektor artystyczny imprezy Darek „Maleo” Malejonek chodząc po statku, to tego, że nie nagrano wersji reggae starego przeboju „10 w skali Beauforta”.

Lada moment na scenę wyjdą pierwsi artyści tegorocznego Reggaelandu. Znaczki i flagi festiwalu opanowały już całe nabrzeże. Jest wietrznie, ale kolejni fani wciąż nadciągają. Jedyne czego dzisiaj żałował dyrektor artystyczny imprezy Darek „Maleo” Malejonek chodząc po statku, to tego, że nie nagrano wersji reggae starego przeboju „10 w skali Beauforta”.

Pogoda jest kapryśna, więc lepiej nie wybierać się na Reggaeland bez ciepłego swetra i kurtki przeciwdeszczowej. Na plażę wszystkich dowożą już reggabusy, czyli specjalnie oznakowane autobusy. Są bezpłatne dla wszystkich posiadaczy biletów na festiwal. – W środku gra muzyka, możemy się pozytywnie nastroić zanim dotrzemy do celu – zapowiadał dyrektor Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki, Artur Wiśniewski podczas dzisiejszej konferencji prasowej. Ta przebiegła w niecodziennych warunkach, w trakcie krótkiego rejsu po Wiśle statkiem „Marianna”, z którego podziwiano strzeżoną przez lwy scenę rozstawioną na plaży i namiot soundsystemowy Circus.

Na statku pojawił się również wiceprezydent Płocka, Roman Siemiątkowski i goście z Rustawi w Gruzji, czyli zespół Reggaeon. To oni czynią w tym roku honory otwarcia festiwalu wraz z Kompaniją Reggae Sound. Tuż przed rejsem na statku zamontowano flagę Reggaelandu.

Jednak Reggaeland tak naprawdę rozpoczął się w czwartek koncertem dla debiutanckich zespołów. W trakcie wcześniejszych edycji podobnego wydarzenia nie było. – Każdy poważny festiwal powinien mieć taki punkt w programie, promujący twórczość młodych kapel – mówił dyrektor artystyczny festiwalu Darek „Maleo” Malejonek. Gratulował zarówno wczoraj, jak i dzisiaj wszystkim wykonawcom wysokiego poziomu. Przypomnijmy, że w szranki stanęło sześć zespołów, w tym płocki Skafander. Nagroda główna, czyli nagranie płyty w studiu POKiS-u w nakładzie 500 sztuk i występ na tegorocznym Ostróda Reggae Festival przypadł zespołowi Johny Rockers. Formacja zaskoczyła przede wszystkim sporym, jedenastoosobowym składem oraz wykorzystaniem takich instrumentów, jak skrzypce czy wiolonczela. – Z całą pewnością możemy ogłosić jednego wykonawcę kolejnego Reggaelandu, a będzie nim właśnie Johny Rockers – dodał Malejonek.

Na scenie głównej posłuchamy międzynarodowej mieszanki. Malejonek z niecierpliwością czeka na energię płynącą z piątkowego występu na żywo Jah Cure, przypadający dokładnie w dzień światowej premiery najnowszej płyty jamajskiego wykonawcy. Będzie okazja, aby osobiście porozmawiać z artystą w sobotę o godzinie 14.00. W trakcie konferencji zwracano uwagę również na japońską grupę Tokyo Ska Paradise. Skład może zgotować fanom muzyki reggae sporą niespodziankę przy okazji pierwszego swojego występu w Polsce. Na scenie zaprezentuje się bogaty wachlarz rodzimych wykonawców z Kamilem Bednarkiem, Bongostan, Tabu, Roots Rockers, Mesajah, czy zespołem Daab, a do tego jeszcze Grubson i Damian Syjonfam. – Nie idźcie spać przed północą, tylko zaczekajcie na występ Mariki, która trochę was utuli, ale i czadu nie zabraknie – zachęcał Malejonek. Marika wyjdzie na scenę kilka minut po godzinie 1.00 w nocy z piątku na sobotę.

Reggaeland to nie tylko zespoły ze sceny głównej i zabawa w namiocie soundsystemowym niemal do białego rana. Na fanów czekają płockie muzea, ogród zoologiczny i inne płockie zakątki warte odwiedzenia. W Kinie za Rogiem zaplanowano seanse dwóch filmów, „W drodze do Jah” i „Soul Power”. Bilet wstępu kosztuje 5 zł. W sobotę odbędzie się panel dyskusyjny (po spotkaniu z Jah Cure) „Together znaczy razem”. Pojawi się na nim konsul Jamajki, Malejonek, Piotr „Piter” Kolaj i Mirosław „Maken” Dzięciołowski. Dla tych, którzy poza potrzebami muzycznymi, będą chcieli zaspokoić również te natury duchowej, na festiwalu zakotwiczył się „Przystanek miłosierdzia”. A gdyby i to okazało się za mało, są i dalsze bezpłatne atrakcje: aquazorbing na Sobótce, frisbee, warsztaty z robienia i naprawiania dredów, warsztaty taneczne z dancehallu, z szydełkowania, a na zakończenie festiwalu, 12 lipca aerobik.

– Jesteśmy tu wszyscy razem. Między festiwalem Reggaeland i Ostróda Reggae Festival nie ma żadnej konkurencji – zapewniał Artur Wiśniewski. Dyrektor POKiS-u cieszył się z korzystnych wyników przedsprzedaży. Sprzedano 4 tys. biletów.

 

Fot. Karolina Burzyńska / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE