reklama

Fala kulminacyjna przejdzie w nocy. Mamy się czego obawiać?

Opublikowano:
Autor:

Fala kulminacyjna przejdzie w nocy. Mamy się czego obawiać?  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW nocy ze środy na czwartek przez Płock przejdzie fala kulminacyjna na Wiśle. Stany alarmowe są przekroczone o kilkadziesiąt centymetrów, ale służby zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą i na tę chwilę nie ma niebezpieczeństwa.

W nocy ze środy na czwartek przez Płock przejdzie fala kulminacyjna na Wiśle. Stany alarmowe są przekroczone o kilkadziesiąt centymetrów, ale służby zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą i na tę chwilę nie ma niebezpieczeństwa. 

Wisła podmyła okolice Płocka, woda stoi pod wałami przeciwpowodziowymi. Te, jak zapewniają Wody Polskie i Państwowa Straż Pożarna, nie przesiąkają. Zagrożenia powodzią nie ma, choć wszyscy są postawieni w stan gotowości. Kulminacja wezbrania ma nastąpić ok. 22:00. 

- Szacujemy, że stan alarmowy zostanie przekroczony od 50 do 80 centymetrów - mówił na konferencji prasowej w Dobrzykowie Artur Standowicz, wicewojewoda mazowiecki. - Jesteśmy w stałym kontakcie z samorządami, służbami i Wodami Polskimi. Fala będzie jeszcze kilka dni na terenie naszego województwa, ale zagrożenia nie przewidujemy, pomimo przekroczenia stanów alarmowych. 

Jak tłumaczył Standowicz, w Annopolu fala kulminacyjna spowodowała przekroczenie stanu alarmowego o ponad 1,5 metra, ale nic poważnego się nie wydarzyło. - Nie zwalnia nas to jednak z codziennej pracy, monitoringu wałów i Wisły. Wszystkie służby działają - zapewniał. 

Strażacy już kilka dni temu, przy okazji podtopień na południu Polski, dokonali przeglądu sprzętu i potencjału ludzkiego. To polecenie Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej. 

- Jesteśmy przygotowani na wszystkie scenariusze, ale zagrożenia nie ma. W tej chwili pogotowie przeciwpowowodziowe obowiązuje już tylko na odcinku od Nowego Dworu Mazowieckiego do Płocka. W Kępie Polskiej stan alarmowy został przekroczony o 70 cm, ale to nie jest dużo. Woda spływa powoli, fala się spłaszczyła, nie ma przesiąków. Sytuacja jest pod kontrolą - podkreślał Artur Gonera, zastępca Mazowieckiego Komendanta PSP. 

 Współpracę ze strażą chwalili Krzysztof Jadczak, burmistrz Gąbina i Jacek Kozłowski, wójt gminy Słubice. 

- Odnosimy sytuację do 2014 roku. Wtedy stan wód był wyższy o około metr i nic się nie stało. Możemy powiedzieć że sytuacja jest poważna, ale stabilna - zapewnił Grzegorz Szymoniuk, Dyrektor Departamentu Ochrony przed Powodzią i Suszą w Wodach Polskich. 

Jak dodał, sytuacja wałów przeciwpowodziowych w Płocku i okolicach jest zadowalająca.

- W zeszłym roku zakończyła się modernizacja dwóch zapór bocznych zbiornika włocławskiego stricte w Płocku, m.in. zapory bocznej Jordanów-Tokary-Radziwie. W tej chwili nie ma odcinków o niedostatecznym stanie technicznym - dodał Szymoniuk. 

Od 2011 do 2016 roku urząd wojewódzki przekazał na różnego rodzaju prace przeciwpowodziowe prawie 40 mln złotych. Większych inwestycji w wały w okolicach Płocka Wody Polskie nie przewidują. W 2018 roku na pogłębianie Wisły na tym odcinku przedsiębiorstwo wydało 5 mln złotych. 

- W  środę w południe wodowskaz w Kępie Polskiej wskazywał 569 cm (stan alarmowy to 500 cm), natomiast w Wyszogrodzie było 628 cm (stan alarmowy to 550 cm) - poinformowała z Aleksandra Dybiec ze Starostwa Powiatowego. 

Powiatowe służby mają podobne obserwacje. Przewidują, że woda będzie opadać i do soboty wodowskaz w Kępie Polskiej będzie wskazywał 490 cm. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo