Reklama

Dzisiejsi 30-latkowie na emeryturze będą żyli w biedzie? Wyliczenia nie pozostawiają złudzeń

Opublikowano:
Autor:

Dzisiejsi 30-latkowie na emeryturze będą żyli w biedzie? Wyliczenia nie pozostawiają złudzeń - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Jeśli tendencja się utrzyma, pokolenie dzisiejszych 30-latków musi szykować się na głodowe emerytury. Jak przedstawił Bartłomiej Marczuk, wiceprezes Polskiej Agencji Rozwoju, z roku na rok będzie spadała wysokość wypłacanych emerytur. Pracownicy przechodzący na emeryturę w 2060 roku według dzisiejszych wyliczeń otrzymają niespełna 25 proc. ostatniej pensji.

Jeśli tendencja się utrzyma, pokolenie dzisiejszych 30-latków musi szykować się na głodowe emerytury. Jak przedstawił Bartłomiej Marczuk, wiceprezes Polskiej Agencji Rozwoju, z roku na rok będzie spadała wysokość wypłacanych emerytur. Pracownicy przechodzący na emeryturę w 2060 roku według dzisiejszych wyliczeń otrzymają niespełna 25 proc. ostatniej pensji. 

Kilka dni temu internet zszokował wpis Bartłomieja Marczuka. 

— Bartosz Marczuk (@BartoszMarczuk) November 24, 2019

Wyliczenia pokazują czarno na białym, że wysokość emerytur dzisiejszych 30- i 40-latków będą głodowe. Dlaczego prognoza jest tak drastyczna? Mówiąc najprościej: statystycznie żyjemy coraz dłużej i przez to pobieramy coraz więcej emerytur. 

- Wyliczenia nie wynikają ze zmiany przepisów. Od 1999 roku przechodzimy na inny system emerytalny. To najprostszy system emerytalny świata: ile się wpłaciło, tyle się otrzyma - mówi Piotr Olewiński, rzecznik mazowieckiego ZUS. 

W Polsce funkcjonuje tzw. solidarność pokoleniowa. Dzisiaj pracujący ludzie odprowadzają składki na emerytury obecnych seniorów., ale każda jedna składka jest zapisywana na koncie emerytalnym danej osoby. 

- Osoba od początku do końca kariery zawodowej zbiera na własną emeryturę. Podczas wyliczania świadczenia liczy się to, co dana osoba zgromadziła. Przedstawione wyliczenia to uśrednienie, prognoza, ale przyszłość każdej osoby jest w jej rękach. To od jej składek będzie zależała wysokość emerytury - tłumaczy Piotr Olewiński, rzecznik mazowieckiego ZUS. 

Należy pamiętać, że emerytura to prawo, a nie obowiązek. Aktualnie obowiązujące przepisy pozwalają mężczyznom przejść na emeryturę w wieku 65, a kobiet w momencie skończenia 60 lat. To jednak nie oznacza konieczności rezygnacji z pracy zawodowej. 

- Jeśli ktoś waha się czy przejść na emeryturę, a jednym z argumentów jest jej wysokość, może się zgłosić do oddziału ZUS. Mamy narzędzie, dzięki któremu możemy sprawdzić ile będzie wynosiła emerytura, jeśli przejdziemy na nią dziś, za rok, za pięć lat. Wtedy możemy sobie wyobrazić czy ta kwota spełni nasze potrzeby. Pamiętajmy, że emerytura ZUS to jeden z filarów emerytalnych. ZUS na każdym kroku zachęca do myślenia o swojej emeryturze i dywersyfikować źródła utrzymania na starość, np. korzystać z innych filarów, oszczędzać. Tak, żeby emeryturę z ZUS traktować jako minimum, dzięki któremu możemy się utrzymać, ale jeśli chcemy żyć dostatniej, to jak najszybciej 

Jak zachęca również Marczuk, trzeba dbać o zdrowie i kształcić, a w perspektywie przygotować także na dłuższą pracę. 

Średnia emerytura przyznana w 2018 roku na terenie północnego Mazowsza to 1501,12 zł dla kobiet i  2344,55 zł dla mężczyzn. Średnia dla całego kraju jest nieco wyższa, odpowiednio 1625,79 zł i 2633,80 zł. Za 40 lat wypłaty będą o połowę mniejsze. Jeśli dziś emerytura wynosiłaby 24,9 proc. ostatniej pensji, to średnia dla północnego Mazowsza wynosiłaby ok. 700 zł dla kobiet i ok. 1080 zł dla mężczyzn. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE