Wóz strażacki, straż pożarna, policja i kłęby dymu unoszące się znad koła autobusu nr 19 - na szczęście sytuacja nie była tak groźna, na jaką wygladała.
- Wczoraj wieczorem ok. 21.30 zapalił się autobus linii 19 - tak sytuację na przystanku zrelacjonował nasz czytelnik. Jak prostuje Anna Kicińska, rzeczniczka Komunikacji Miejskiej, na szczęście okazało się jednak, że mimo sporego dymu, do pożaru nie doszło. - Uszkodzeniu uległ zacisk hamulca tarczowego tylnego koła, nastąpił wzrost temperatury w okolicy tarczy hamulcowej i klocków, co spowodowało duże ilości dymu - wyjaśnia Anna Kicińska. - Ze względu na obawy kierowcy związane z możliwością powstania pożaru, pomimo użycia przez kierowcę środków gaśniczych znajdujących się w wyposażeniu autobusu, na miejsce zdarzenia została wezwana straż pożarna, która schłodziła zagrożony element. Czynności związane z naprawą nie wykazały, aby którykolwiek z elementów pojazdu uległy spaleniu.
