Straż pożarna dostała zgłoszenie o zadymieniu w jednym z lokali gastronomicznych na terenie hipermarketu. - Zgodnie z procedurami przewidzianymi dla tego typu obiektów, na miejsce pojechały cztery wozy strażackie - informuje Edward Mysera. - Nie ma jednak żadnych powodów do paniki czy choćby niepokoju, to rutynowe działania w takich sytuacjach.
Strażacy za pomocą kamery termowizyjnej próbowali ustalić źródło pożaru. Obiekt nie był ewakuowany - dowódca akcji strażaków nie widział takiej potrzeby, zdarzenie nikomu nie zagrażało.