Wydaje się to nieprawdopodobne, dziwne, ale tak właśnie jest. Temat nie jest nowy, po raz pierwszy poruszaliśmy go prawie dekadę temu. Trochę się od tego czasu zmieniło, ale efekt ten sam - jak nie było kładki między Imielnicą a Podolszycami, tak nie ma.
Dlaczego taka kładka by się przydała? Bo przedostanie się pieszych czy rowerzystów z jednego osiedla na drugie jest, delikatnie mówiąc, problematyczne. Podolszyce z Imielnicą łączy, jeszcze jednopasmowa, ul. Wyszogrodzka, a na wąskim, około metrowym chodniku muszą zmieścić się pozostali niezmotoryzowani.
Koncepcji na kładkę było kilka. Przez lata temat rozbijał się o działkę - kładka miałaby przechodzić przez prywatny grunt, a jak mówił kilka lat temu prezydent Andrzej Nowakowski, podyktowana cena była po prostu za duża dla miasta. Ten problem udało się jednak załatwić.
Miasto po raz kolejny podeszło więc do tej inwestycji. Rezultatu jednak nie ma, a sporo mówi samo zapytanie złożone w formie interpelacji przewodniczącego rady Artura Jaroszewskiego, który zwrócił uwagę, że o budowę łącznika od lat zabiegają mieszkańcy.
- Realizując ten pomysł Miasto uwzględniło łącznik w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego oraz wykupiło prywatną działkę, przez którą łącznik ma przebiegać. Odpowiedni zapis dot. budowy od kilku lat pojawia się w miejskich dokumentach finansowych, tj. w Budżecie Miasta Płocka lub Wieloletniej Prognozie Finansowej Miasta Płocka. Mieszkańcy mają świadomość, że łącznik należy wykonać z maksymalnym możliwym poszanowaniem istniejącej zieleni - napisał Artur Jaroszewski.
Wiosną 2022 roku miasto ogłosiło trzy przetargi na zaprojektowanie i wykonanie kosztorysu tej inwestycji i... wszystkie trzy trzeba było unieważnić. Powód? Nikt nie złożył oferty.
- W związku z brakiem zainteresowania biur projektowych oraz bardzo skróconym czasem jaki pozostał do końca 2022 roku, zbyt krótkim do opracowania kompletnej dokumentacji projektowo-kosztorysowej dla przedmiotowego zadania, postępowanie przetargowe nie było zamieszczane na platformie zakupowej po raz czwarty - odpisał Artur Zieliński, zastępca prezydenta ds. inwestycji i rozwoju.
Co dalej?
- Pomysł pozostaje aktualny, ale analizujemy sytuację i rozważamy różne rozwiązania. Jest za wcześnie na jakiekolwiek konkrety - mówią w ratuszu.
Jest to nietypowa sytuacja, bo w przetargu na projekt nie pada żadna kwota. Takie rzeczy zdarzają się raczej rzadko. W 2022 roku przetarg nie będzie już więc powtarzany. Czy w 2023 roku będą kolejne podejścia? Zapewne tak. Czy tym razem ktoś złoży ofertę? Na to pytanie odpowiedzi nie ma.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.