![Drążą tunele jakby budowali metro [FOTO] - Zdjęcie główne](https://static.ddbelchatow.pl/plock/articles/image/3e90808f-b4d4-4958-9ff5-5930aaa948e4)
- Czy możecie się dowiedzieć, co się dzieje przy Polnej, że ostatnio prawie szyby dzwoniły od drgań? - zaciekawił się nasz czytelnik, mieszkaniec bloku przy Dobrzyńskiej vis a vis placu budowy przy Polnej.
Nasz czytelnik wiedział, że prace przy Polnej są częścią wielkiej inwestycji Wodociągów Płockich zmierzającej do rozdziału kanalizacji ogólnospławnej na sanitarną i deszczową, ale ciekawiło go, co konkretnie dzieje się nieopodal jego bloku, że kilka dni temu od nietypowych drgań prawie dzwoniły mu szyby.
Jak wyjaśniał nam Tomasz Strzałkowski, kierownik działu techniczno-inwestycyjnego w Wodociągach Płockich, przy Polnej powstaje właśnie kanał, który odprowadzi wodę deszczową z całego śródmieścia. Będzie biegł pod ziemią od Polnej przez Kobylińskiego, Topolową, Kazimierza Wielkiego, Nowowiejskiego, aż do Kwiatka i Okrzei.
- Obecnie w centrum miasta mamy kanalizację ogólnospławną, a więc tym samym kanałem płyną zarówno wody opadowe, jak i ścieki sanitarne, czyli nieczystości m.in. z naszych domów - wyjaśnia Marcin Gańko, kierownik Jednostki Realizującej Projekt w spółce. - Istniejące rury nie mają wystarczająco dużej średnicy, a w związku z tym odpowiedniej przepustowości. Szczególnie gdy opady są obfite, np. w trakcie ulewnego deszczu czy roztopów, woda nie spływa w wystarczającym tempie. Dochodzi wówczas do wybijania wody ze studzienek, kratek ściekowych i rynien, doszczętnego zalewania niektórych ulic, piwnic itd.
Inwestycja ma na celu rozdzielenie tych kanalizacji w śródmieściu. Jedną rurą, naprawdę sporą, bo mającą średnicę ok. 1,6 metra, będzie płynęła tylko deszczówka, drugą - znacznie mniejszą - ścieki sanitarne.
Co ciekawe, prace trwające przy Polnej prowadzone są przy wykorzystaniu dwóch metod, dzięki czemu można na żywo przekonać się, na czym polegają różnice między nimi. Jak wyjaśnia Marcin Gańko, rury kanalizacyjne można bowiem montować - tradycyjnie, czyli za pomocą otwartego wykopu, na dnie którego układa się rury, albo bezwykopowo , przeciskając kolektor pod powierzchnią ulicy. - Wykonuje się wówczas minitunel, w podobny sposób, który wykorzystuje się przy budowie np. metra - obrazowo wyjaśnia Marcin Gańko i zapewnia: - Na pewno mieszkańcy Polnej nie odczują już więcej drgań, bo ścianki komory zostały już wbite, a komory zabezpieczone.
Nie da się ukryć, że ta druga metoda, choć faktycznie mogła powodować wrażenie drgania, gdy ustawiano chroniące przez osuwaniem się ziemi ścianki Larsena, w znacznie mniejszym stopniu uprzykrza życie mieszkańcom. Bo nie ma mowy o rozprutych głębokimi wykopami ulicach, rozbabranych górach piachu, kilometrowych wykopach… Przez specjalne komory wykonane ze ścianek Larsena wydobywa się wydrążoną przez wiertło ziemię i glinę, która jest od razu wywożona będzie przez wykonawcę prac. Rozpoczęcie wiercenia ma nastąpić w tym tygodniu.
- Ten sposób prowadzenia inwestycji pozwala na ograniczenie uciążliwych dla mieszkańców głębokich wykopów, nie trzeba ryć wszystkich dróg, bo prace wykonuje się pod powierzchnią ulic - wyjaśnia Marcin Gańko. - W tej technologii zamierzamy wykonać prace na Kobylińskiego, od Topolowej do Dobrzyńskiej oraz częściowo na Polnej.
Jak już pisaliśmy, plan gigantycznego przedsięwzięcia dotyczącego rozdziału kanalizacji ogólnospławnej na deszczową i sanitarną docelowo przewiduje: budowę około 37 km kanalizacji deszczowej, renowację lub przebudowę około 20 km kanalizacji sanitarnej, obecnie ogólnospławnej, budowę dwóch oczyszczalni wód deszczowych - m.in. rozpoczętą już budowę oczyszczalni wód opadowych ze zbiorczym wylotem do Brzeźnicy, oraz odtworzenie dróg i chodników. Całość pochłonie ok. 200 mln zł.
Fot. Portal Płock
Nasz czytelnik wiedział, że prace przy Polnej są częścią wielkiej inwestycji Wodociągów Płockich zmierzającej do rozdziału kanalizacji ogólnospławnej na sanitarną i deszczową, ale ciekawiło go, co konkretnie dzieje się nieopodal jego bloku, że kilka dni temu od nietypowych drgań prawie dzwoniły mu szyby.
Jak wyjaśniał nam Tomasz Strzałkowski, kierownik działu techniczno-inwestycyjnego w Wodociągach Płockich, przy Polnej powstaje właśnie kanał, który odprowadzi wodę deszczową z całego śródmieścia. Będzie biegł pod ziemią od Polnej przez Kobylińskiego, Topolową, Kazimierza Wielkiego, Nowowiejskiego, aż do Kwiatka i Okrzei.
- Obecnie w centrum miasta mamy kanalizację ogólnospławną, a więc tym samym kanałem płyną zarówno wody opadowe, jak i ścieki sanitarne, czyli nieczystości m.in. z naszych domów - wyjaśnia Marcin Gańko, kierownik Jednostki Realizującej Projekt w spółce. - Istniejące rury nie mają wystarczająco dużej średnicy, a w związku z tym odpowiedniej przepustowości. Szczególnie gdy opady są obfite, np. w trakcie ulewnego deszczu czy roztopów, woda nie spływa w wystarczającym tempie. Dochodzi wówczas do wybijania wody ze studzienek, kratek ściekowych i rynien, doszczętnego zalewania niektórych ulic, piwnic itd.
Inwestycja ma na celu rozdzielenie tych kanalizacji w śródmieściu. Jedną rurą, naprawdę sporą, bo mającą średnicę ok. 1,6 metra, będzie płynęła tylko deszczówka, drugą - znacznie mniejszą - ścieki sanitarne.
Co ciekawe, prace trwające przy Polnej prowadzone są przy wykorzystaniu dwóch metod, dzięki czemu można na żywo przekonać się, na czym polegają różnice między nimi. Jak wyjaśnia Marcin Gańko, rury kanalizacyjne można bowiem montować - tradycyjnie, czyli za pomocą otwartego wykopu, na dnie którego układa się rury, albo bezwykopowo , przeciskając kolektor pod powierzchnią ulicy. - Wykonuje się wówczas minitunel, w podobny sposób, który wykorzystuje się przy budowie np. metra - obrazowo wyjaśnia Marcin Gańko i zapewnia: - Na pewno mieszkańcy Polnej nie odczują już więcej drgań, bo ścianki komory zostały już wbite, a komory zabezpieczone.
Nie da się ukryć, że ta druga metoda, choć faktycznie mogła powodować wrażenie drgania, gdy ustawiano chroniące przez osuwaniem się ziemi ścianki Larsena, w znacznie mniejszym stopniu uprzykrza życie mieszkańcom. Bo nie ma mowy o rozprutych głębokimi wykopami ulicach, rozbabranych górach piachu, kilometrowych wykopach… Przez specjalne komory wykonane ze ścianek Larsena wydobywa się wydrążoną przez wiertło ziemię i glinę, która jest od razu wywożona będzie przez wykonawcę prac. Rozpoczęcie wiercenia ma nastąpić w tym tygodniu.
- Ten sposób prowadzenia inwestycji pozwala na ograniczenie uciążliwych dla mieszkańców głębokich wykopów, nie trzeba ryć wszystkich dróg, bo prace wykonuje się pod powierzchnią ulic - wyjaśnia Marcin Gańko. - W tej technologii zamierzamy wykonać prace na Kobylińskiego, od Topolowej do Dobrzyńskiej oraz częściowo na Polnej.
Jak już pisaliśmy, plan gigantycznego przedsięwzięcia dotyczącego rozdziału kanalizacji ogólnospławnej na deszczową i sanitarną docelowo przewiduje: budowę około 37 km kanalizacji deszczowej, renowację lub przebudowę około 20 km kanalizacji sanitarnej, obecnie ogólnospławnej, budowę dwóch oczyszczalni wód deszczowych - m.in. rozpoczętą już budowę oczyszczalni wód opadowych ze zbiorczym wylotem do Brzeźnicy, oraz odtworzenie dróg i chodników. Całość pochłonie ok. 200 mln zł.
Fot. Portal Płock
