reklama
reklama

Dramat rodziny spod Płocka. W pożarze stracili dorobek życia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: profil na portalu zrzutka.pl

Dramat rodziny spod Płocka. W pożarze stracili dorobek życia - Zdjęcie główne

foto profil na portalu zrzutka.pl

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Niecały rok temu rodzina wprowadziła się do wyczekiwanego domu. Miejsca, będącego marzeniem i wyzwaniem dla pani Edyty, Marcina i ich czwórki małych dzieci. Dom, który dopiero co został oddany do użytku, spłonął kilka dni temu. - Rodzina, która w ostatnim czasie przeszła już wiele trudnych doświadczeń, stanęła przed kolejnym wyzwaniem. Sami nie dadzą rady - piszą sąsiedzi, którzy organizują internetową zrzutkę.
reklama

Do opisywanego zdarzenia doszło w nocy, 23 kwietnia. To wtedy niedaleko Płocka, w miejscowości Nowe Grabie, wybuchł pożar, który zniszczył dorobek życia sześcioosobowej rodziny.

- Niecały rok temu rodzina wprowadziła się do wyczekiwanego domu, by już na początku 2023 roku powitać nowo narodzonego synka - czytamy w opisie zbiórki. - Po Wielkanocy cieszyli się pierwszą Komunią Świętą dwóch najstarszych synów. Niestety, zaledwie tydzień później [...] wybuchł pożar, który zniszczył ich wysiłek. 

Na szczęście nikomu z domowników nic się nie stało, jednak budowany przez lata dom w zasadzie już nie istnieje. Wymagany jest całkowity i bardzo kosztowny remont. 

- Konieczna będzie naprawa dachu, kotłowni, drzwi i okien, sufitów, posadzki, elewacji oraz różnych instalacji i wyposażenia, a możliwe, że to nie wszystko - wymieniają sąsiedzi. -  W dodatku całkowicie spłonął garaż i przechowywane w nim urządzenia, dzięki którym nie tylko zarabiali, ale i pomagali innym.

Dom nie był ubezpieczony. Dlaczego? Jak czytamy w opisie zbiórki, w styczniu został oddany do użytku, a wcześniej można go było ubezpieczyć tylko jak dom w budowie. 

- Edyta z Marcinem planowali ubezpieczyć swój dom. Jednak pożar ich wyprzedził - przekonują sąsiedzi. - W styczniu urodził się im najmłodszy synek, a w kolejnych tygodniach okazało się, że dwulatek Feliks musi mieć pilną operację serca, która została przeprowadzona szpitalu w Łodzi. Sprawy domu zeszły na dalszy plan. Po prostu za dużo się działo...

Rodzina, która w ostatnim czasie przeszła wiele, potrzebuje pomocy przed kolejnym wyzwaniem. 

-  Choć są gotowi do wielu poświęceń – sami nie dadzą rady. Ale na ścianie spalonego garażu w domu Edyty i Marcina ktoś napisał białą farbą słowa: DAMY RADĘ - czytamy.

Możemy pomóc! Uruchomiono profil na portalu zrzutka.pl. Potrzeba ćwierć miliona złotych. Do tej pory zebrano dopiero 26 procent wymaganej kwoty.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama