Dokładnie siedem miesięcy temu, 14 kwietnia 2017 roku, Dominika Paćkowska była widziana po raz ostatni. Nastolatki do tej pory nie odnaleziono.
To był Wielki Piątek. 17-letnia Dominika Paćkowska powiedziała, że idzie do Stanisławówki, gdzie udała się ok. 8:20. Jak ustalili policjanci, dziewczyna nigdy tam jednak nie dotarła. Szybko ustalono jednak inny trop - kamery monitoringu uchwyciły Dominikę w okolicach starego mostu. To ostatni ślad, jaki pozostał po nastolatce.
[ZT]15123[/ZT]
Przez kilka następnych tygodni służby intensywnie przeszukiwały okolice Wisły. Już w sobotę rzekę przeczesywały łodzie i helikopter. W działania zaangażowali się także strażacy i WOPR-owcy. Poszukiwania trwały, ale pożądanego efektu nie było. Wyłowiono zwłoki, ale należały one do mężczyzny.
[ZT]15317[/ZT]
[ZT]15133[/ZT]
Mija siedem miesięcy od chwili, gdy po raz ostatnio widziano Dominikę. Czy jesteśmy bliżej rozwiązania sprawy jej zaginięcia? Wydaje się, że nie. Policjanci nadal prowadzą czynności, ale pozytywnych skutków nie ma. O szczegółach jednak mówić nie chcą. Wiadomo tylko, że zapis monitoringu jest ostatnim tropem, którym dysponują śledczy.
- Nadal są prowadzone czynności, zmierzające do odnalezienia Dominiki - mówi Krzysztof Piasek, rzecznik prasowy płockiej policji. - Jeśli ktoś ma informacje na temat miejsca pobytu lub widział Dominikę, proszony jest o kontakt z policją.
W dniu zaginięcia dziewczyna ubrana była w szary płaszcz obszyty futerkiem, czarne spodnie i czarne glany. Ma 169 cm wzrostu, włosy koloru ciemny blond i niebieskie oczy.