Alarmują mieszkańcy bloku przy Mazura i od półtora roku próbują rozwiązać problem z pędzącymi przy zjeździe na Grabówkę samochodami. A jezdnia jest wąska, widoczność beznadziejna i na dodatek wysokie wzniesienie. MZD odpowiada: propozycje mieszkańców są nie do przyjęcia. Ale sugeruje również wyjście z tego impasu.
Chodzi o skręt z Jana Pawła II w stosunkowo wąską ulicę Mazura na Podolszycach Południe, który ulicą Gościniec prowadzi na dół, na Grabówkę. Po jednej stronie tego odcinka ulicy stoi kilka domków jednorodzinnych, po drugiej - parking i blok. - Chodzi o to, że ten odcinek ul. Mazura jest dla wyjeżdżających z parkingu bardzo niebezpieczny, bo właściwie widoczność jest tam zerowa - wyjaśnia w mailu nasza czytelniczka. - Z jednej strony mamy wzniesienie i nigdy nie wiadomo, czy zaraz nie wyłoni się zza niego jakiś rozpędzony samochód, z drugiej - zakręt, w dużej mierze zasłaniany przez blok.
A na domiar złego samochody z obu stron pędzą jak wściekłe: zarówno te, które wjeżdżają od strony pętli autobusowej, jak i te wdrapujące się Gościńcem pod górę. I pędzą tak mimo ograniczenia do 40 km/godz. Drogówka stoi zazwyczaj dopiero na samym dole, przy cmentarzu i tam zbiera żniwo, bo wiadomo, że zjeżdżając z górki, nie trzeba nawet specjalnie dociskać pedału gazu, by samochód gnał nieco szybciej.
Mieszkańcy chcieliby postawić znak ograniczenia prędkości do 10 km/godz., kierując się sprawdzoną zasadą: jeśli znak każe zwolnić do 40, kierowcy najczęściej zwalniają do 50 czy 60. A jak będzie znak z 10 w kółeczku, to jest szansa, że spowolnią jazdę do 30 czy 40. Chcieliby poza tym, żeby przed i za parkingiem położyć ograniczniki prędkości (tzw. śpiących policjantów). - W zeszłym roku napisaliśmy w tej sprawie petycję do wiceprezydenta, ale nie chciał nic zrobić w tej sprawie, przekazał tylko pismo do MZD, a oni oczywiście problem zlekceważyli - skarży się pani Elżbieta. - Może teraz będzie inaczej?
Z pomysłami na wyjście z tego impasu zgłosiliśmy się więc do Miejskiego Zarządu Dróg. Niestety, ani o większym ograniczeniu prędkości, ani o leżących policjantach mowy nie ma. - Obecne rozwiązanie organizacji ruchu z ograniczeniem prędkości do 40 km/h na ul. Mazura jest rozwiązaniem prawidłowym na tego typu klasie drogi, a wprowadzenie bardziej restrykcyjnego ograniczenia prędkości nie znajduje podstaw - wyjaśnia rzecznik prasowy MZD, Konrad Kozłowski i przedstawia statystyki policyjne z ostatnich trzech lat: w 2009 r. doszło tam do jednej kolizji, w 2010 r. - do dwóch. Więc w porównaniu do innych tego typu dróg, ta jest właściwie superbezpieczna.
Nie znaczy to jednak, by MZD nie zauważało, że w tym miejscu kierowcy nagminnie łamią przepisy. - Problem przekraczania prędkości można jednak rozwiązać, egzekwując obecne rozwiązania, a nie wprowadzając kolejne bardziej restrykcyjne ograniczenia i zakazy, które raczej też nie byłyby respektowane przez kierowców łamiących przepisy w tym miejscu - uważa Konrad Kozłowski.
Jak zapewnia rzecznik płockiej komendy, policjanci z drogówki również tam dokonują pomiarów prędkości, często nieoznakowanymi pojazdami. Ale ponieważ z analizy statystycznej wynika, że odcinek jest dość bezpieczny, są to raczej działania doraźne.
Pomysł z progami spowalniającymi też odpada. - Takie rozwiązanie nie jest możliwe z kilku powodów: po pierwsze, bezpośrednio przy ulicy znajdują się wyjazdy z prywatnych posesji, po drugie, już niedługo ulicą Mazura będą jeździły autobusy komunikacji miejskiej - tłumaczy rzecznik MZD. - Poza tym ta droga odgrywa istotną rolę w systemie komunikacyjnym miasta w tym rejonie, łącząc Podolszyce Południowe z Borowiczkami.
MZD wymyśliło jednak rozwiązanie na choćby częściowe uporanie się z niedogodnością. Częściowe, bo raczej nie rozwiązuje problemu wyjazdu z parkingu. - Optymalnym rozwiązaniem, które zlikwidowałoby problem niedogodności związanych z włączeniem się do ruchu na wysokości ul. Mazura 4 jest zmiana organizacji ruchu na terenie dróg osiedlowych - podpowiada Konrad Kozłowski. - Wprowadzając ruch jednokierunkowy wyłącznie z wjazdem od ul. Mazura i wyjazdem możliwym jedynie od ul. Wiśniewskiego, problem ograniczonej widoczności zostaje zlikwidowany. Powstaje jednak pytanie: czy mieszkańcy osiedla i spółdzielnia mieszkaniowa są gotowi na wdrożenie takiego rozwiązania?
Dojdzie do tragedii, to ktoś się obudzi
Opublikowano:
Autor: Małgorzata Rostowska
Przeczytaj również:
WiadomościAlarmują mieszkańcy bloku przy Mazura i od półtora roku próbują rozwiązać problem z pędzącymi przy zjeździe na Grabówkę samochodami. A jezdnia jest wąska, widoczność beznadziejna i na dodatek wysokie wzniesienie. MZD odpowiada: propozycje mieszkańców są nie do przyjęcia. Ale sugeruje również wyjście z tego impasu.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE