Na parterze oraz pierwszym piętrze galerii ulokowały się banki, developerzy, a nawet firmy, sprzedające meble. W sobotę i niedzielę przez korytarze galerii przewinęły się setki osób, choć oczywiście transakcji nie było wiele.
- To nie zakupy w sklepie spożywczym, lecz poważna decyzja na całe życie, w naszym przypadku spłacanie sporego kredytu zajęłoby 20 lat – mówiła nam Monika, która na targi przyszła z mężem. - Sprawdzamy, jak wyglądają koszty zakupu dwupokojowego mieszkania. Marzymy o czymś swoim, bo od dwóch lat wynajmujemy, szkoda pieniędzy, lepiej spłacać kredyt. Ale szukamy jakiegoś rozsądnego.
Na targach pokazały się też firmy, proponujące kompleksową ofertę zaprojektowania wnętrz i wyposażenia domu. Obok deweloperów byli również doradcy finansowi, architekci wnętrz, a nawet projektanci ogrodów.
W luźnych dyskusjach przy stoiskach zderzały się dwie opinie. Jedna głosiła, że na rynku nieruchomości jest lekki zastój i warto się wstrzymać z zakupem mieszkania w Płocku czy domu w okolicy. A druga była przeciwna: - W naszym kraju nic nie tanieje, więc i za własne M będziemy płacić coraz więcej, bo cent wyrównują się z europejskimi – przekonywali oponenci.