reklama

Do morza. Na tratwie z butelek [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Do morza. Na tratwie z butelek [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościBartosz Kiermut i Jakub Woźniak zbudowali tratwę z 400 plastikowych butelek. Zamierzają przepłynąć na niej z Płocka do Bałtyku.

Bartosz Kiermut i Jakub Woźniak zbudowali tratwę z 400 plastikowych butelek. Zamierzają przepłynąć na niej z Płocka do Bałtyku.

– To nie jest jakiś zorganizowany pomysł, na który wpadliśmy bardzo dawno temu. Zimą Kuba wpadł na pomysł, że zacznie zbierać plastikowe butelki. Kiedy już zaczęło się zbieranie, narodził się pomysł na wykorzystanie butelek – powiedział nam Bartosz Kiermut. – W maju odbył się nasz próbny rejs. Przepłynęliśmy po Warcie 20 kilometrów, po czym uznaliśmy, że nieźle by było ruszyć w jakąś dłuższą podróż. Obraliśmy za cel Morze Bałtyckie. Popłyniemy więc do Gdańska.

Wybór Płocka jako miejsca startu nie był przypadkowy. Bartosz Kiermut, chociaż obecnie jest Łodzianinem, urodził i wychował się w Płocku, tutaj ma swoją rodzinę. I tu właśnie można było stworzyć bazę wypadową. Właśnie w naszym mieście jest obecnie przechowywana tratwa, która posłuży Bartkowi i Kubie w trakcie rejsu.

Ile czasu zajmie śmiałkom dotarcie do morza, to na razie wielka niewiadoma. Przede wszystkim dlatego, że jest zbyt wiele czynników, które mogą w rozmaity sposób wpływać na czas spędzony na trasie. – Nie bardzo wiemy, jaki nurt ma Wisła. Ciężko jest znaleźć precyzyjne informacje na ten temat. Wydaje nam się jednak, że bez większych problemów powinniśmy robić 30 kilometrów dziennie – mówił Jakub Woźniak. – Trasa liczy około 330 kilometrów, więc planujemy, że możemy dotrzeć do celu naszej podróży w siedem do dziesięciu dni.

Gdy tratwa została zbudowana, Bartek i Kuba ruszyli w próbny rejs z Puszczykowa do Poznania. Płynęli Wartą około sześciu godzin. Bazując na tych właśnie doświadczeniach obaj są przekonani, że płynąc od zmierzchu do świtu byliby w stanie pokonać nawet 50 kilometrów dziennie.

– Musimy jednak brać pod uwagę różne nieprzewidziane okoliczności. Nie można pominąć również faktu, że Warta i Wisła to dwie zupełnie inne rzeki – przyznał Bartosz Kiermut. – Nie wiadomo, czy Wisła będzie szybsza, bo jest większa, czy nie zwolni za Zalewem Wiślanym. Nie da się powiedzieć, jak tratwa zachowa się w pobliżu łach wiślanych. Może się tam okazać, że płycizny powodują znaczne zwolnienie nurtu. A jedyny napęd, jakim będziemy dysponowali, to wiosła.


Bartek i Kuba przyznają, że ich eskapada nie jest skomplikowanym logistycznie przedsięwzięciem. Największym kłopotem było przewiezienie tratwy z Poznania, gdzie została skonstruowana, do Płocka.

– Tratwa składa się z czterech dwu i półmetrowych pływaków i kilku belek, które w prototypie używane były jako rama. Przewiezienie tego wszystkiego nie było prostą sprawą – powiedział nam Jakub Woźniak. – Sam rejs jednak wydaje się pod względem planowania zdecydowanie prostszy. Tym bardziej, że nie mamy żadnych problemów z wyborem trasy. Dopiero tuż przed samym Bałtykiem Wisła ma kilka odnóg, gdzie można się zgubić. Liczymy jednak na to, że jeśli będziemy cały czas płynęli głównym nurtem, powinniśmy dotrzeć do celu podróży.


Jedynym problemem, który spędza podróżnikom sen z powiek, jest jedzenie i picie. Ciężko liczyć na zakupy w drodze, bo wiele jest nawet 50-kilometrowych odcinków, na których nie ma żadnych większych miast. Dlatego prawdopodobnie Bartek z Kubą zdecydują się na zabranie francuskich racji żywieniowych. Są one stosunkowo małe objętościowo, ale mają dużą wartość kaloryczną. Do tego są bardzo atrakcyjne cenowo.

Rejs „parastatkiem” z Płocka do Bałtyku rozpocznie się 15 lub 16 sierpnia. Wiele zależy od tego, kiedy zakończona zostanie budowa ostatecznej wersji tratwy. Niedawno zakończyło montowanie ramy. To właśnie dzięki niej będzie można umocować na tratwie rozmaite rzeczy. – Mam nadzieję, że 14 sierpnia wszystko będzie już gotowe. Jeśli się uda, 15 lub 16 ruszymy w stronę morza – powiedzieli na zakończenie Kuba i Bartek. – Odpływać będziemy z jednej z płockich przystani żeglarskich.

Fot. Archiwum Bartosza Kiermuta i Jakuba Woźniaka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE