Jak przedstawia się sytuacja miejskiej spółki Rynex, jeśli chodzi o zarządzany przez nią dworzec i trzygwiazdkowy Green Hotel przy ul. Dworcowej? Okazuje się, że z powodu kredytu zaciągniętego na zbudowanie dworca wciąż ma około 10 mln zł zadłużenia.
Rynex można kojarzyć nie tylko z dworcem. To również Płockie Centrum Handlowe przy ul. Rembielińskiego (hale targowe i targowisko), giełda towarowa przy Bielskiej 56 czy giełda samochodowa przy Bielskiej 56/65. Sytuację spółki w 2017 r. w auli ratusza we wtorek omawiał prezes, Radosław Bednarski.
Dworzec
Strata wynosi 649 tys. zł. – W dużej mierze ta strata wynika z amortyzacji – wyjaśniał prezes Bednarski. – Amortyzacja jest powyżej miliona złotych rocznie.
Radny Marcin Falkiewicz zainteresował się opłatami za wjazdy na dworzec od firm przewozowych i umieszczeniem na dworcu posterunku straży miejskiej. Na dworcu zrezygnowano z usług firmy ochroniarskiej. Prezes wyjaśniał: – W zamian za użyczenie lokalu straży miejskiej, municypalni zobowiązali się do stałej obecności jednostki na miejscu i jak gdyby nadzorowania obiektu. A co do godzin nocnych, to po prostu wykorzystujemy swoich pracowników, chociażby pozyskanych z terenu giełdy. Tam wyniki są gorsze, więc by pracowników nie zwalniać, przesunęliśmy ich na dworzec. Co do tej pierwszej sprawy, to generalnie przychód za działalność transportową kształtuje się na poziomie 30-40 tys. zł miesięcznie. A jeśli chodzi o udział w tej kwocie Komunikacji Miejskiej, to mówimy o kwocie 7-8 tys. zł miesięcznie. Musi być na dworcu jasny regulamin, wiąże nas ustawa o transporcie publicznym. Na dworcu mamy wprowadzone cztery stawki za wjazdy. Komunikacja Miejska, z racji wjazdów, a ma ich w granicach od 3 do 3,5 tys., płaci nam 2 zł za każdy wjazd. Pozostałe firmy, w zależności od liczby wjazdów, płacą większe stawki: 7, 10, 12 zł.
[ZT]19650[/ZT]
O wykorzystanie powierzchni dworca dopytywała radna Wioletta Kulpa. – Musieliśmy zmienić pierwotne założenie. Bardziej zasadny od handlowego wydawał się kierunek usługowy – podkreślał Bednarski. – Obecnie dominują usługi. Mamy kosmetyczki, fryzjera, są przeróbki krawieckie. Całą powierzchnię wynajęliśmy. Ci najemcy, którzy przyszli i są z nami od ok. pół roku, prawdopodobnie zostaną. Nie ma tu stawek czynszu na poziomie 50 zł za metr kwadratowy. Wolimy mieć zapewnioną całą powierzchnię handlowo-usługową za niższą stawkę niż mieć 30 proc. wolnej przestrzeni. Stawki dostosowujemy do rodzaju prowadzonej działalności.
Green Hotel
Tu mają zysk niespełna 83 tys. zł. – To wynik o ok. 60 tys. lepszy niż w 2016 r.
Pozostały obszar działalności
Przychody Płockiego Centrum Handlowego za 2017 r. były niższe, co zdaniem prezesa wynikało w znacznej mierze z brzydkiej pogody. – Roczny bilans zamknęliśmy kwotą 830 tys. zysku – wyliczał Bednarski. – Niestety co roku pogarsza się sytuacja, jeśli chodzi o giełdę samochodowo-towarową. Taki jest trend, że tego rodzaju giełdy mają problemy finansowe praktycznie w całym kraju. Na tej giełdzie znajduje się tez giełda towarowa. W handlu warzywami i owocami też odnotowaliśmy tendencję spadkową z uwagi na firmy dostarczające warzywa i owoce prosto do sklepów. Cały czas czekamy na zmianę planu zagospodarowania tego terenu, aby móc podjąć decyzję co dalej, czy pozostać przy giełdzie warzywno-owocowej, a może lepsza byłaby jakaś inwestycja. Pomimo różnych zabiegów nie udaje nam się zredukować straty.
Jeśli chodzi o teren między ul. Bielską, al. Kobylińskiego i ul. Ostatnią, czyli o obszar dawnego Manhattanu, spółka w tym przypadku prowadzi rozmowy z inwestorami. – Sam nawet składałem deklarację, że jeśli nie uda nam się podpisać umowy, to po prostu Rynex przeprowadzi jakąś inwestycję zgodną z planem zagospodarowania terenu. Składaliśmy też wnioski do Ratusza o możliwość zmiany tego planu, co ułatwiłoby znalezienie inwestora. Niestety ten plan przewiduje szereg ciągów komunikacyjnych, które zmniejszają wartość działek – zastrzegał Bednarski.
Teren przed teatrem, na którym obecnie funkcjonuje parking, spółka oddała w użyczenie. Drugą wciąż posiada Rynex. Zysk za 2017 r. wyniósł niespełna 55 tys. zł.
Zysk z handlu przy cmentarzy przy al. Kobylińskiego opiewał na 103 tys. zł. Prezes przedstawiał dalsze plany: - Pobudowaliśmy obiekty handlowe i mam nadzieję, że będzie podobnie w przypadku cmentarza komunalnego. Jeszcze w tym roku tam również planujemy pawilony. Rozmawiamy od kilku miesięcy. Chcemy zrobić podobny manewr, jak przy al. Kobylińskiego. Stawki będą podobne, to my zainwestujemy w nowe pawilony i podniesiemy im standard warunków pracy. Pozostaje jednak kwestia formalności, a także przekazania terenu spółce. To trudny teren. Jest bardzo wąsko, rosną drzewa. Składaliśmy wniosek do Miejskiego Zarządu Dróg o wycinkę tego drzewostanu, który jest już w opłakanym stanie. Prędzej czy później i tak zostałyby usunięte. Na część wycinki prawdopodobnie otrzymamy zgodę. Gdybyście państwo poszli tam i przyjrzeli się, jak te pawilony wyglądają... Niestety ci kupcy często samowolnie budowali te obiekty, nawet niszcząc drzewa, a my chcemy zrobić z tym wszystkim porządek.
[ZT]16527[/ZT]