reklama

Dla majora Ognia i wielu innych

Opublikowano:
Autor:

Dla majora Ognia i wielu innych - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW piątkowy wieczór w płockiej Politechnice półtoragodzinny koncert dał Andrzej Kołakowski, bard, poeta, działacz opozycyjny w okresie PRL, publicysta, nauczyciel akademicki. - Gdyby nie było Roku 1920, nie byłoby Armii Krajowej - mówił Kołakowski.

W piątkowy wieczór w płockiej Politechnice półtoragodzinny koncert dał Andrzej Kołakowski, bard, poeta, działacz opozycyjny w okresie PRL, publicysta, nauczyciel akademicki.  - Gdyby nie było Roku 1920, nie byłoby Armii Krajowej - mówił Kołakowski.

Andrzej Kołakowski ma 58 lat, to absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Wydz. Nauk Społecznych, ma doktorat. W 1982 r. z 4 kolegami z LO im. Heliodora Święcickiego w Międzyrzeczu złożył kwiaty pod Pomnikiem Tysiąclecia, za co został zawieszony na tydzień w prawach ucznia. W VI 1985 r. uczestnik głodówki rotacyjnej o uwolnienie więźniów politycznych, zorganizowanej przez Annę Walentynowicz w podziemiach kościoła Narodzenia NMP w Krakowie-Bieżanowie.

W latach 1985-1988 drukarz ulotek i pism podziemnych, kolporter. współorganizator demonstracji studenckich na KUL-u. Od 2007 r. pracownik naukowy w Zakładzie Historii Nauki, Oświaty i Wychowania Uniwersytetu Gdańskiego. Trzy lata temu odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Na płocki koncert barda do auli PW przy Jachowicza dotarło sporo osób, oklaskujących artystę po każdej piosence. - Gdyby nie było Roku 1920, nie byłoby Armii Krajowej - mówił Kołakowski.

Kolejne utwory związane były z jakimś tragicznym wydarzeniem z historii Polski, jak np. „Epitafium dla Majora Ognia”. Józef Kuraś, pseudonim „Orzeł”, „Ogień” pochodził z Podhala, był absolwentem szkoły podoficerskiej Korpusu Ochrony Pogranicza, brał udział w kampanii wrześniowej jako żołnierz 1. pułku Strzelców Podhalańskich. W 1943 r. w odwecie za zamordowanie na Turbaczu dwóch policjantów - granatowych agentów, gestapo otoczyło dom Kurasiów, zamordowało jego ojca, żonę Elżbietę i 1,5-rocznego synka Zbigniewa, a następnie spaliło dom. Po rozbiciu przez gestapo Konfederacji Tatrzańskiej „Ogień” podporządkował się AK, jego grupa liczyła nawet ok. 700 partyzantów. Major Józef Kuraś zmarł 22 lutego 1947 r. Ciało zostało złożone na podwórku WUBP w Krakowie i według niepotwierdzonych informacji, następnego dnia przekazano je Wydziałowi Lekarskiemu Akademii Medycznej, jako zwłoki nieznanego mężczyzny. „Ogień” nie ma nawet swojego grobu, UB nigdy nie ujawniło miejsca jego pochówku.

Na piątkowe spotkanie wstęp był wolny, organizatorzy to Klub „Gazety Polskiej” w Płocku, Ruch Społeczny im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i portal plockaprawica.net.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE