reklama

Debata z policją. "Nie jesteśmy tu po to, aby dokopać"

Opublikowano:
Autor:

Debata z policją. "Nie jesteśmy tu po to, aby dokopać" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Średni czas reakcji od zgłoszenia wynosił w tym roku 7,2 minuty. To bardzo dobry wynik - cieszył się komendant miejski policji Jarosław Hofman. Według niego nie ma lepszej policji niż... samo społeczeństwo. Policja szuka kontaktu z mieszkańcami coraz częściej w internecie, zagrożenia zaznaczamy na specjalnej mapie. Można także ściągnąć aplikację na telefon.

- Średni czas reakcji od zgłoszenia wynosił w tym roku 7,2 minuty. To bardzo dobry wynik – cieszył się komendant miejski policji Jarosław Hofman. Według niego nie ma lepszej policji niż... samo społeczeństwo. Policja szuka kontaktu z mieszkańcami coraz częściej w internecie, zagrożenia zaznaczamy na specjalnej mapie. Można także ściągnąć aplikację na telefon.

Policjanci zorganizowali w czwartek debatę w ratuszu. Komendant miejski policji insp. Jarosław Hofman starał się pokazać, że zgłoszenia poprzedniej debaty w lutym nie zostały puszczone mimo uszu. W 2015 roku na płockie ulice wysłano niemal 19 tys. funkcjonariuszy, w 2016 roku już 20 tys. 464 osoby. Mieszkańcy uczulali, że rowerzyści przejeżdżają po przejściach dla pieszych. - Posypały się mandaty, ujawniliśmy 136 takich wykroczeń – wyliczył Hofman.

W rejonie Starego Miasta ujawniono 900 wykroczeń popełnianych przez kierowców, którzy nie zastosowali się do znaków zakazu ruchu, wjazdu, parkowania i zatrzymywania. - Problem z nieprawidłowym parkowaniem w dużej mierze rozwiązał się sam wraz z wprowadzeniem strefy płatnego parkowania – dodawał inspektor. Odrębną sprawą są mecze piłkarskie, w razie potrzeby ściągane są posiłki z Gostynina, Sierpca, Sochaczewa, Płońska, Ciechanowa czy Żuromina. Wieści były dobre, w sezonie piłkarskim 2015/2016 nie odnotowano zakłóceń porządku publicznego, pojedyncze przypadki zakończyły się mandatami. Jeśli zaś chodzi o przypadki niewłaściwego postępowania ze zwierzętami, tu przez 10 miesięcy wpłynęło 56 zgłoszeń. Sprawy kończyły się mandatem, pouczeniem lub wnioskiem o ukaranie w sprawie o wykroczenie.

Sprzedaż alkoholu i wyrobów tytoniowych nieletnim w rejonie ul. Grodzkiej i Kościuszki, bo także na to zwracali uwagę płocczanie, stał się przyczyną kolejnych 556 kontroli i obserwacji obiektów handlowych (w tym w 88 sklepach). - Policjanci rozmawiają z właścicielami i personelem. Jednocześnie nie trafili na żaden taki przypadek – rozkładał ręce komendant. A co z festiwalami? Zdaniem policji było spokojnie za wyjątkiem, jak przy meczach, pojedynczych zdarzeń. Hofman przyznał, że problem stanowią przypadki niszczenia elewacji budynków. Starają się znaleźć sprawców. Ostatni problem dotyczył oznakowania ulic osiedla Łukasiewicza i Rembielińskiego. Nieprawidłowości dotyczyły ul. Gawareckiego i Wolskiego, ale już zostały usunięte.

Aplikacja do wykorzystania w całym kraju

Policja reklamuje bezpłatną aplikację Moja komenda zapewniającą szybki dostęp do informacji o adresach i służbowych numerach telefonów policjantów (dostępna na telefonach z systemem iOS i Android, znajdziemy ją w App Store i Google Play). Logo to policyjna odznaka. - Nie tylko aspirujemy do bycia formacją nowoczesną, ośmielę się powiedzieć, że taką jesteśmy – uważał insp. Stanisław Szcześniak. - Hołdujemy zasadzie z kryminalistyki „czas, który ucieka to prawda, która zanika”. Im dłużej z czymś się zwleka, tym trudniej pewne sprawy ustalić albo czemuś zapobiec.

Jak to działa? Baza zawiera dane z całej Polski i działa także bez dostępu do internetu. Naszego dzielnicowego znajdziemy wpisując własny adres. Później zobaczymy dane teleadresowe i ikonkę ze słuchawką, wystarczy w nią kliknąć celem nawiązania połączenia. Jest też inna korzyść z aplikacji. - Po włączeniu zobaczymy mapę z trasą do najbliższej komendy (z możliwością wyboru najkrótszej). Działa też w innych miastach na terenie kraju, wówczas znów szukamy po adresie. Można wyszukiwać także po nazwie jednostki, kodzie pocztowym lub nazwie ulicy.

Krajowa Mapa Zagrożeń. Policja weryfikuje

Krajowa Mapa Zagrożeń jest platformą wymiany informacji. Komenda miała jak dotąd do rozpatrzenia 454 zgłoszenia, które potwierdziły się w 72 przypadkach (w 342 już nie), 40 czeka na weryfikację. Na terenie powiatu płockiego pojawiło się 210 zgłoszeń. Najbardziej przeszkadza nam picie alkoholu w miejscach zabronionych (93) bądź przekraczanie prędkości, na terenie Płocka najczęściej utyskujemy na używanie napojów wyskokowych w nieodpowiednich miejscach, nieprawidłowe parkowanie i przekraczanie dozwolonej prędkości. Komendant nie omieszkał przy okazji pochwalić się, że jeszcze nie było tak niskiej przestępczości, co jest zasługą policjantów i czujnych mieszkańców.

Dodanie nowego zagrożenia do mapy zajmie tylko chwilę. Z katalogu z 25 kategoriami wybieramy zagrożenie, klikamy na nie, następnie wskazujemy dane miejsce na mapie. Istnieje możliwość wskazania daty, ale nie jest to konieczne. Na koniec korzystamy z opcji „zgłoś”. Informacja o nowym zgłoszeniu zabarwi się na zielono, po pozytywnej weryfikacji zmieni kolor na czerwony.

Obecni goście na debacie głównie chwalili dzielnicowych, ale były wyjątki. - Policjanci stoją i udają, że nie widzą, jak kierowcy parkują – grzmiał Paweł Stefański. Nie ukrywał faktu, że często zgłasza pewne sprawy na policję, co potwierdził komendant. - Również o taką aktywność nam chodzi. Nie trzeba być bohaterem, wystarczy zadzwonić na 997 lub 112 – przypominał Hofman. - Priorytetowo traktujemy te zgłoszenia przy zagrożeniu życia lub zdrowia, tam gdzie jest szansa zatrzymania sprawcy na gorącym uczynku. To prawda, że policjanci nie są wszędzie, ale nie ma takiego miejsca na świecie, gdzie by byli. Za to wszędzie są mieszkańcy.

Jedna z seniorek pożaliła się, że inną starszą panią ukarano mandatem, bo nie przeszła po pasach. - Ale tam ich nie ma, są tylko dwie linie ciągłe. Seniorzy nie są formacją nowoczesną. Spotykamy się, wzajemnie wyciągamy z domu. Niestety, kiedy już do nich wracamy, bywamy napadani – dopowiadała mieszkanka osiedla Dworcowa. Komendant stwierdził, że policjanci to nie jasnowidze. - Najpierw musimy uzyskać wiedzę od państwa o takim spotkaniu, wtedy można wysłać patrol.

Ewa Czerzniewska z osiedla Dobrzyńska uczulała na przypadki picia alkoholu przed sklepem. Padło m. in. pytanie, czy policjanci mogą wchodzić do szkoły z przeszkolonymi psami. Okazuje się, że nie jest to prawnie dozwolone, chyba że chodzi o czynności procesowe.

Burmistrz Wyszogrodu dziękował za oddelegowanie do nich policjanta. - Posterunek jest niewielki, ale nie może być tak, że kiedy ja wychodzę z pracy, pracę kończą także policjanci. Przydałby się drugi etat aby posterunek działał całodobowo – prosił. Wniosek przyjęto. Wójt ze Staroźreb otrzymał informację, że jeśli znajdą miejsce, posterunek u nich zostanie przywrócony.

Paweł Stefański apelował do funkcjonariuszy, aby robili użytek z materiału z prywatnego monitoringu. Jedna z pań uniosła się z ławki. - Każdy, kto tu przyszedł, chce z policją współpracować, a nie jej dokopać. Policjanci robią, co mogą. To nie ORMO walące pałami!

Głos zabrał starosta Mariusz Bieniek.

- Wizerunek policji zmienia się nie tylko poprzez komendę. Jeszcze niedawno komendant nie był w zasięgu wzroku czy słuchu. Likwidujemy bariery, aby ludzie nie wstydzili i nie bali się zgłaszać. Policja nie jest od tego, aby każdemu mieszkańcowi nadskakiwać. Jeśli będziemy zaprzątać policję drobiazgami, to zabraknie ludzi do poważniejszych spraw. Chyba, że jest tak dobrze, że policjanci mogą się nimi zajmować. Niestety bywa tak, że o tym, co dobre szybko się zapomina, a uwypukla się to, co złe. Za bardzo skupiamy się na drobiazgach. Cieszmy się, że mieszkańcy chcą obecności policji, bo to duża zmiana.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE