Nerwy, klakson, soczyste wiązanki, czasami pisk opon rozeźlonego kierowcy - tak na co dzień wygląda krajobraz pod Szkołą Podstawową nr 23. Jak zaradzić tym dantejskim scenom?
To, co dzieje się przed 8.00 przy szkole, może przyprawić o zawrót głowy. Na wąskich osiedlowych uliczkach wygibasy uprawiają spoceni i zdenerwowani rodzice, którzy odwożą swoje pociechy do szkoły. Parkują gdzie popadnie albo kręcą się w poszukiwaniu wolnego skrawka, by zatrzymać auto i wysadzić pociechę, niekoniecznie prosto pod koła innego samochodu. Niektórym zbiera się jeszcze na krótką pogawędkę przez otwarte drzwi czy nawet ostatnie powtórzenia przed klasówką, co do białej gorączki doprowadza kierowców kolejnych aut, które utworzyły już pokaźny ogonek za zawalidrogą. Nerwom i mało cenzuralnym uwagom wobec współtowarzyszy niedoli nie brakuje.
Sęk w tym, że nie bardzo są widoki na poprawę sytuacji na wąskich osiedlowych uliczkach, przy których przecież parkują również mieszkańcy okolicznych bloków. Podczas niedawnego spotkania prezydenta z mieszkańcami Podolszyc Północ padło kilka propozycji, ale wydaje się, że i one mogą albo nie polepszyć sytuacji, albo nawet ją pogorszyć.
Oto zaproponowane dotąd pomysły:
- Klatka, parking, chodnik jezdnia. Zła kolejność
Podczas spotkania z mieszkańcami jeden z nich, Konrad Guzanek, zwrócił uwagę na dość absurdalne ulokowanie miejsc postojowych przy blokach na Walecznych 6/8 i 10. Otóż - dowodzi płocczanin - tuż przy wejściu do klatki znajduje się parking dla samochodów, a bliżej jezdni - chodnik dla pieszych z kostki betonowej. Nie dość, że samochody przejeżdżające non stop przez chodnik, niszczą kostkę, to jeszcze - zdaniem Guzanka, przeniesienie kostki bliżej bloku mogłoby rozładować dojazd do szkoły. Prezydent zgodził się, że to dobre rozwiązanie, ale trzeba sprawdzić, czy na jego realizację pozwoliłaby m.in. podziemna infrastruktura.
Zróbmy drogę jednokierunkową
- O krok dalej chciałaby pójść dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 23. Ewa Woźniak zaproponowała, by tak jak to jest przy Szkole Podstawowej nr 22 na sąsiednich Podolszycach, wprowadzić w rejonie szkoły ruch jednokierunkowy. Kierowcy okrążaliby wówczas pawilony handlowe i budowane w tym miejscu nowe przedszkole miejskie i zawracaliby przy Szarych Szeregów. - Nie byłoby cofania, nerwów, można by w ten sposób upłynnić ruch w rejonie szkoły - przekonuje dyrektorka podstawówki. Sęk w tym, że - jak sama przyznaje - uliczka prowadząca do Szarych Szeregów jest jeszcze węższa i w dodatku zupełnie zastawiona samochodami. Ponadto mieszkańcy bloków przy Walecznych, musieliby sporo nadłożyć drogi, by wydostać się na Armii Krajowej okrężną trasą. Mimo tych wad, zdecydowano się rozważyć taką ewentualność. Do tej pory żadne decyzje jeszcze nie zapadły.
Parking tuż przed szkołą
Piotr Gryszpanowicz i inni pomysłodawcy zgłoszonego w poprzedniej edycji budżetu obywatelskiego projektu uważają, że powstanie parkingu bezpośrednio naprzeciwko budynku szkoły (między cukiernią a szkołą) znacznie poprawiłoby nie tylko komfort mieszkańców. Przekonują, że parking od lat przewidziany jest do realizacji w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, a dodatkowe 30 miejsc zdecydowanie polepszyłoby sytuację przed rozpoczęciem lekcji. Jego koszt to według szacunków pomysłodawców ok. 100 tys. zł. Krytycy tego pomysłu podkreślają z kolei, że samochody parkujące niemal pod drzwiami wejściowymi szkoły z pewnością nie wpłyną na bezpieczeństwo uczących się tam dzieci.
Macie jakieś lepsze pomysły, jak można by poprawić sytuację w tym rejonie?
