Johann Wolfgang von Goethe utrzymywał, że serce nigdy się nie starzeje. Ma tylko coraz więcej blizn. A jednak warto pamiętać nie tylko własną datę urodzenia. Trzeba również znać wiek własnego serca, który może przewyższyć ten metrykalny nawet o 8 lat! Już 15 i 16 lipca nadarzy się okazja, aby to sprawdzić.
Właśnie w tych dniach na parkingu przed Kauflandem stanie specjalny bus „Ciśnienie na życie”, w którym każdy chętny bezpłatnie zmierzy sobie ciśnienie, w czym pomogą doświadczone pielęgniarki. Prawidłowa wartość ciśnienia tętniczego powinna mieścić się w przedziale 120/80 – 139/89 milimetrów słupa rtęci (mm Hg). Przy zaobserwowaniu odchyleń od tych wskaźników, najprawdopodobniej czas na konsultację z lekarzem.
Oprócz pomiaru ciśnienia, nowością będzie wykorzystanie innowacyjnej aplikacji „Wiek serca”, powstałej za zgodą naukowców z Boston University. Stworzyli oni algorytm FHS, na podstawie którego eksperci z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego pod wodzą dr hab. Tomasza Zdrojewskiego opracowali wspomnianą już aplikację do zastosowania w przypadku osób w wieku od 30 do 74 lat.
- Pielęgniarka lub lekarz po zbadaniu ciśnienia tętniczego krwi, zmierzeniu obwodu brzucha oraz przeprowadzeniu wywiadu dotyczącego przebytych chorób i przyjmowanych leków, może jednym kliknięciem sprawdzić wiek serca pacjenta – tłumaczy sposób przeprowadzenia takiego badania dr hab. Tomasz Zdrojewski. Przy okazji dowiemy się, w jak dużym stopniu jesteśmy narażeni na wystąpienia zawału serca lub udaru mózgu. Kiedy trzeba się mieć szczególnie na baczności? Jeśli nasze serce liczy sobie więcej lat niż my, a o to wcale nie tak trudno na skutek stresu czy otyłości.
Wprawdzie daty urodzenia wpisanej do dowodu nie zmienimy. Co najwyżej, pomimo upływu lat, nadal czujemy się młodzi duchem, ale jest też dobra wiadomość. Mamy wpływ na wiek naszego serca. Wystarczy, że zmienimy dietę i styl życia na bardziej prozdrowotny. Rzucimy palenie i zaczniemy się częściej ruszać. W razie konieczności weźmiemy na poważnie zalecenia lekarza i podejmiemy leczenie zdiagnozowanego przez specjalistę nadciśnienia tętniczego, cukrzycy lub hipercholesterolemii.
- Zapraszamy do rozmowy o sercu i profilaktyce sercowo-naczyniowych, do oceny ryzyka zachorowania, ale także do pomiaru ciśnienia te osoby, które na co dzień nie poświęcają wiele czasu na profilaktykę chorób układu krwionośnego – przekonuje prof. Marian Zembala, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, który pełni funkcję opiekuna merytorycznego ogólnopolskiej kampanii „Ciśnienie na życie”.
Warto poświęcić kilka minut na regularne pomiary ciśnienia. Dzięki temu specjaliści odpowiednio wcześniej rozpoznają i zaproponują skuteczne leczenie nadciśnienia tętniczego, aby w późniejszym czasie zmniejszyć ryzyko wystąpienia ewentualnych powikłań, jakimi są tętniaki aorty, udary, czy zawały serca.
Polacy lubią jednak o tym wszystkim zapominać, co wykazały wyniki badań przeprowadzonych w styczniu 2014 r przez PBS. Okazało się, że tylko 1/3 respondentów mierzy ciśnienie regularnie, a zdaniem połowy badanych kontrolę można rozpocząć dopiero po przekroczeniu 50. roku życia bądź po wystąpieniu zawału serca lub udaru mózgu. Co gorsza, tyle samo osób w ogóle nie zdaje sobie sprawy, kiedy trzeba zacząć kontrolować ciśnienie. Panuje przekonanie, że zajmowanie się czymś tak trywialnym, jak pomiar ciśnienia, to raczej domena starszego pokolenia. Stąd kampania „Ciśnienie na życie” stara się pokazać, że wielu ludzi igra z własnym zdrowiem rezygnując ze stosownej profilaktyki w odpowiednim czasie.
Ekipa z busa „Ciśnienie na życie” czeka na chętnych we wtorek i w środę (15, 16 lipca) w godzinach 10.00 – 18.00. Płock będzie siódmym miastem, do jakiego zawita mobilne centrum badań, spośród 44 pozostałych ośrodków miejskich, jakie odwiedzi w trakcie trwania kampanii.
Fot. Biuro prasowe gólnopolskiej kampanii "Ciśnienie na życie"
