Radni przed dzisiejszą sesją poprosili prezydenta Płocka o przedstawienie, co zrobił w sprawie tzw. Czarnej Listy w Orlenie.
- Nie jest łatwo odnosić się do informacji prasowych, ale płockie media informowały o istnieniu w Orlenie tzw. Czarnej Listy. Osobiście miałem okazję spotkać się prezesami grupy Petro, którzy informowali mnie o niekorzystnych decyzjach, które mogą mieć wpływ na zwolnienia – mówił Andrzej Nowakowski. - Spotykałem się ze związkowcami z Orlenu. Z tych spotkań wynikał bardzo niepokojący wniosek, że działania podejmowane w PKN Orlen, mogą godzić w pracowników spółek – wykonawców lub podwykonawców prac w PKN Orlen. Ale trzeba wsłuchać się w racje drugiej strony, próbować mediować. Spotkałem się z mecenasem, który został wydelegowany na to spotkanie przez PKN Orlen. Przedstawiłem mu stanowisko prezydenta Płocka, a doniesienia mówią o zagrożeniu 1200, a nawet 2000 miejsc pracy! Rozmowa była dość długa. Usłyszałem między innymi , że koncern ma prawo decydować, z kim chce współpracować, a decyzje są w pełni przemyślane i zgodne z prawem. Apelowałem, byśmy rozmawiali, nie zaogniali sytuacji, by nie było strat i osób niezadowolonych. Nie było żadnych konkretnych ustaleń. Wczoraj spotkałem się po raz kolejny ze związkowcami, oni też przedstawili mecenasowi z Orlenu swoje racje.
Jakie dalsze działania są możliwe? - To działania prawne. Czekam na propozycje związkowców – mówił Nowakowski. - Rozmawiałem też w ministerstwie skarbu.
Wypowiedź Nowakowskiego skomentowała radna PiS Wioletta Kulpa. - W tak ważnej sprawie spotyka się z panem radca prawny, a nikt z zarządu? Podobnie w ministerstwie, rozmawia pan z jakimś urzędnikiem, a nie ministrem, a problem dotyczy strategicznego dla Polski zakładu. Innych rezultatów oczekiwaliśmy. I innego traktowania włodarza miasta. Sprawa ciągnie się już dwa miesiące, mówi się też o przeniesieniu biur Orlenu do stolicy, a zostawienie tu tylko zakładu produkcyjnego. Możemy już mówić o braku porozumienia z Orlenem. Proponujemy zwołanie sesji nadzwyczajnej Rady Miasta Płocka z udziałem wszystkich zainteresowanych.
- Do jakiego punktu sprowadzono funkcję prezydenta Płocka, skoro w tak ważnej sprawie do rozmów Orlen delegował – z całym szacunkiem – jakiegoś tam radcę prawnego! - grzmiał radny Mirosław Milewski, były prezydent Płocka.
- Taka sytuacja wynika także ze słabości posłów z naszego terenu – dodał radny SLD Arkadiusz Iwaniak. - A PKN Orlen powinien mieć na uwadze, że ma trzy drogowe dojazdy do siebie, które szybko można zablokować.
Nastroje na sali tonował prezydent Nowakowski: - To nieporozumienie. Ja nie mówiłem o współpracy z PKN Orlen, mówiłem o sytuacji związanej z Czarną Listą. Nie czuję się absolutnie obrażony, że prezes Jacek Krawiec oddelegował na spotkanie ze mną mecenasa. A z prezesem rozmawiałem ostatnio 11 września. Wiele zrobiłem, by współpraca z Orlenem w tych niełatwych czasach byłą jak najlepsza. W Orlenie pracował mój ojciec, tam zginął. Ja mówię o partnerstwie. Bo można wymachiwać szabelką na czołgi, jak to w polskiej historii...