Senator Marek Martynowski przysłał do naszej redakcji list otwarty przeciwko likwidacji 1,5 tys. miejsc pracy w związku z ujawnioną przez media tzw. „czarną listą” Orlenu, na której znalazło się ponad 20 firm.
Istnienie tzw. „czarnej listy”, czyli nieoficjalnego wykazu firm, z którymi z różnych przyczyn PKN Orlen nie zamierza dłużej współpracować, ujawniła pod koniec września płocka Gazeta Wyborcza. Z informacji, do których dotarła, wynika, że część odsuniętych od przetargów firm , to spółki-córki Orlenu, reszta powiązana z nim finansowo. Większość utrzymywała się ze zleceń od koncernu w zakresie remontów, ochrony, transportu itp. Dziennik podaje, że wśród uzasadnień decyzji o zaprzestaniu zleceń, przewijają się m.in. zastrzeżenia pod względem technicznym i handlowym, a także powiązania z Pawłem M., płockim biznesmenem, który kilka miesięcy temu został aresztowany razem z członkiem zarządu koncernu pod zarzutem korupcji. Gdy fakt istnienia czarnej listy ujrzał światło dzienne, wśród przerażonych pracowników firm zawrzało. Według doniesień medialnych, utraty pracy obawia się nawet 1,5 tys. osób. Orlen nie chciał skomentować wewnętrznych ustaleń dotyczących swoich zleceniobiorców.
Teraz o taki komentarz i wyjaśnienia zaapelował senator Marek Martynowski (PiS) w liście otwartym „przeciwko likwidacji 1,5 tys. miejsc pracy”, który powstał w reakcji na doniesienia medialne i liczne skargi płocczan zgłaszanych w biurze senatorskim.
Sz. P. Członkowie Zarządu i Rady Nadzorczej PKN ORLEN SA
Po ostatnich niepokojących doniesieniach prasowych (Gazeta Wyborcza: "Czarna lista Orlenu - ponad 20 firm na cenzurowanym", "Orlen i jego "czarna lista" - czytelnicy pytają", Tygodnik Płocki: "1,5 tys. ludzi na bruk") i licznych skargach płocczan zgłaszanych w moim biurze senatorskim dotyczących „czarnej listy” jako parlamentarzysta ziemi płockiej proszę i apeluję do Zarządu i Rady Nadzorczej spółki PKN ORLEN o pilne wyjaśnienie sprawy odsuwania płockich firm od przetargów.
Według prasy na liście jest „7 firm z grupy kapitałowej PKN ORLEN i 17 powiązanych z nią finansowo”, które utrzymywały się ze zleceń otrzymywanych z koncernu zajmując się m.in. remontami, mechaniką, ochroną, transportem.
Z czyjej inicjatywy powstała „czarna lista” pod którą nie ma żadnego podpisu i dlaczego na niej są akurat te konkretne firmy, nie wiadomo. Nieoficjalnie mówi się o wymianie spółek, które miały gwarancję współpracy z koncernem - przez co mogły inwestować w siebie, stawiając na wykwalifikowanych pracowników o specjalistycznych umiejętnościach i wieloletnim stażu - na firmy spoza Płocka, bez dostatecznego zaplecza technicznego a więc mniej bezpieczne.
Dzisiaj osoby pracujące w firmach z „czarnej listy”, które powstały 13 lat temu w procesie restrukturyzacji Petrochemii oraz ich rodziny czują nasilający strach przed utratą pracy. Dlatego mając na uwadze dobro lokalnej społeczności, bezpieczeństwo mieszkańców Płocka, broniąc 1,5 tys. miejsc pracy oraz wierząc, że wszystko można naprawić przy odrobinie dobrej woli, jeszcze raz proszę o wyjaśnienie tego bulwersującego tematu. Jest to sprawa nas wszystkich.
Marek Martynowski
senator RP
Na koniec senator zachęca pozostałych parlamentarzystów do poparcia apelu, a płocczan do podpisywania się pod z listem otwartym.
Czarna lista Orlenu.Senator chce wyjaśnień
Opublikowano:
Autor: MR
Przeczytaj również:
WiadomościSenator Marek Martynowski przysłał do naszej redakcji list otwarty przeciwko likwidacji 1,5 tys. miejsc pracy w związku z ujawnioną przez media tzw. „czarną listą” Orlenu, na której znalazło się ponad 20 firm.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE