reklama

Co dalej z sekundnikami? Ministerstwo odpowiada

Opublikowano:
Autor:

Co dalej z sekundnikami? Ministerstwo odpowiada - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPrezydent Płocka wypowiedział się na swoim blogu w temacie sekundników. - Ciekaw jestem, jak w czasie najbliższej kampanii wyborczej politycy Prawa i Sprawiedliwości wytłumaczą się z ich likwidacji. ?Dobrą zmianą?? - pyta we wpisie. Co na to wszystko ministerstwo? Znamy już odpowiedź.

Prezydent Płocka wypowiedział się na swoim blogu w temacie sekundników. - Ciekaw jestem, jak w czasie najbliższej kampanii wyborczej politycy Prawa i Sprawiedliwości wytłumaczą się z ich likwidacji. „Dobrą zmianą”? - pyta we wpisie. Co na to wszystko ministerstwo? Znamy już odpowiedź.

Komu przeszkadzają sekundniki? Takie pytanie zadaje sobie z pewnością wiele osób w mieście. Najwyraźniej kwestia ich usunięcia odeszła w cień jedynie na okres wakacji i znów powracamy do tematu, który wielu z naszych czytelników wzięło za primaaprilisowy żart na pierwszego kwietnia. Temat jest jak najbardziej poważny. Prezydent Płocka na swoim blogu powołał się na informacje portalu BRD24. Wyczytał tam, że Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przymierza się jednak do nakazania zdjęcia sekundników. Andrzej Nowakowski nie przebiera w słowach: - To uderzenie w Płock i płocczan, bo mamy najwięcej tych urządzeń.

Sekundniki są na cenzurowanym odkąd nie wypatrzono ich tekście rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych. Na tej podstawie kilka miesięcy temu padło hasło, że należy uznać je za nielegalne, a więc najlepiej w te pędy zlikwidować i będzie po kłopocie... Kierowcy i piesi byli zaskoczeni. Co komu przeszkadza licznik czasu przy sygnalizatorze? Internetowe fora zasypały komentarze do całej sprawy. 

- Czy to się nazywa „dobra zmiana”? - pyta prezydent na blogu. – Nie ma sekundników w rozporządzeniu o znakach? W takim razie co za problem te przepisy, oczywiście nocą, zmienić? (…) Sekundniki fantastycznie są oceniane przez naszych gości, turystów, którzy wyjeżdżając z Płocka zaczynają w swoich ośrodkach upominać się o instalację tych urządzeń. Mamy też dzięki temu doskonałą promocję, jako miasto nowoczesne i wygodne dla swoich mieszkańców.

W kwietniu sprawę sekundników skierowano do wojewodów, aby przygotowali raporty. Postawione w nich wnioski miały posłużyć do sformułowania opinii. Gdyby była negatywna, wówczas całą kabałę mogłaby uwieńczyć likwidacja. - To po prostu niepoważne – podkreśla Andrzej Nowakowski na blogu. Od zespołu prasowego w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim dowiedzieliśmy się, że ministerstwo chciało poznać liczbę zamontowanych urządzeń, ich przeznaczenie (czy są dla kierowców czy też dla pieszych), wyświetlany czas do przejścia, lokalizację, rodzaj sygnalizacji, interesowało ich także średnie dobowe natężenie ruchu, liczba kolizji i wypadków. Informacje przekazane 11 maja miały pochodzić od Starostw Powiatowych i od Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego. W raportach zawarto opinie uczestników ruchu. - Wskazywały na pozytywny odbiór liczników czasu przez kierowców – informował pod koniec lipca podsekretarz stanu Jerzy Szmit, zapytany o wnioski z raportów. Więc skąd ta antypatia do sekundników? Tę sprawę wyjaśniała nam rzeczniczka prasowa z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, Elżbieta Kisil. Wojewodowie wskazywali na poprawę płynności ruchu na skrzyżowaniach, co - jak twierdziła - nie zostało już poparte wynikami badań w tym zakresie. Ponadto nie wykazano "zauważalnego wpływu sekundników na bezpieczeństwo ruchu drogowego", czyli na liczbę wypadków lub kolizji. 

W Polsce zainstalowano jak dotąd 176 urządzeń w 30 miejscowościach na terenie 12 województw. Większość przeznaczona jest dla kierowców, przy sygnalizacji dla pieszych liczniki występują sporadycznie. W Płocku sekundniki wieszano na podstawie rozporządzenia ministra transportu w sprawie warunków technicznych, jakie powinny spełniać drogi publiczne. W kwietniu zespół mediany Ratusza zapewniał nas, że mamy 170 takich urządzeń. Teraz, według prezydenta Płocka, mamy sekundników już 200, w tym 140 dla kierowców i 60 dla pieszych. Nie ma ich na kilku skrzyżowaniach, na których ruchem steruje automatyczna pętla indukcyjna, skrzyżowaniami z sygnałem wzbudzanym przez pieszych oraz na dwóch na ul. Bielskiej przy Złotym Rogu. Prezydent stawia sprawę jednoznacznie: „pomysł likwidacji uderza przede wszystkim w Płock”.

Na polskich ulicach mamy dwa rodzaje sygnalizacji świetlnej. najpowszechniejszą, stałoczasową oraz akomodacyjną. Sygnalizacją akomodacyjną steruje się przy pomocy odpowiedniego programu, dostosowując jej działanie do rzeczywistego natężeniu ruchu. Jeśli chcemy realizować koncepcję miasta przyszłości, smart city, wówczas zaleca się stosowanie bardziej zaawansowanej pod względem technologicznym sygnalizacji akomodacyjnej. Tymczasem rzeczniczka ministerstwa, Elżbieta Kisil, podkreśla, że wszystkie sekundniki w kraju współpracują z taką zwykłą, co ogranicza potencjalny zakres stosowania liczników w przyszłości. Na razie jedynie w dwóch przypadkach zaplanowano modernizację, zamianę sygnalizacji stałoczasowej na akomodacyjną.

Sygnalizacja akomodacyjna upowszechnia się w polskich miastach stopniowo. Zdaniem podsekretarza stanu, Jerzego Szmita „wątpliwości resortu może budzić zasadność ponoszenia przez samorządy wydatków na instalację i eksploatację liczników czasu", skoro można zmodernizować sygnalizację i zastąpić ją akomodacyjną. Jednak czy faktycznie zamiana jednej sygnalizacji na drugą oznacza konieczność likwidacji sekundników? Według Andrzeja Nowakowskiego niekoniecznie. Pokazuje to przykład Płocka.

 - Od kilku miesięcy wspólnie z Instytutem Badawczym Dróg i Mostów przygotowujemy system inteligentnego sterowania ruchem na trzech skrzyżowaniach w mieście, od zakładu energetycznego po Podolszyce – przypomina. - Po setkach poprawek (głównie związanych z łącznością bezprzewodową), przeróbek, prób i zbierania danych do oprogramowania system czeka na zakończenie formalności odbiorowych. Na wszystkich tych skrzyżowaniach, którymi system będzie sterował, są właśnie sekundniki przygotowane do pracy z sygnalizacją akomodacyjną – tłumaczy Andrzej Nowakowski.

A gdyby nawet doszło do likwidacji sekundników, prezydent Płocka już zawczasu zastanawia się na blogu, w jaki sposób politycy Prawa i Sprawiedliwości wytłumaczą się z tego w trakcie kolejnej kampanii wyborczej. - Bez względu na to, jak skończy się ta ministerialna, PiS-owska niechęć do sekundników, zrobię wszystko, aby urządzenia te zostały lub byśmy wykorzystali je w inny sposób – zapowiedział.

Jednocześnie na nasze pytanie o likwidację sekundników rzeczniczka ministerstwa Elżbieta Kisil odpowiada: - Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa nie potwierdza doniesień, aby w resorcie były prowadzone prace nad przepisami nakazującymi usunięcie zamontowanych na skrzyżowaniach liczników czasu.

Co dalej?

Resort planuje przygotowanie rozwiązań legislacyjnych w zakresie stosowania tego typu urządzeń. Działania te będą prowadzone w ramach kompleksowej nowelizacji dwóch rozporządzeń: pierwszego w sprawie znaków i sygnałów drogowych oraz drugiego w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. - W związku z tym możliwość stosowania liczników czasu będzie przedmiotem opinii różnych środowisk na etapie konsultacji publicznych – dodaje Elżbieta Kisil. Może jednak prezydent nie będzie musiał tak ostro walczyć o sekundniki skoro przysłowiowego krzyżyka nikt jeszcze na urządzeniach nie postawił. Kierowcami są ludzie z każdej partii. Na razie temat nadaje się do politycznej rozgrywki.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE