reklama

Chcą zwolnić zakłady drobiarskie z podatków

Opublikowano:
Autor:

Chcą zwolnić zakłady drobiarskie z podatków - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościModernizacja zakładów drobiarskich, odejście piłkarza ręcznego do Barcelony, zakup działki na Radziwiu - to kolejne tematy poruszane podczas marcowej sesji rady miasta.

Modernizacja zakładów drobiarskich, odejście piłkarza ręcznego do Barcelony,  zakup działki na Radziwiu - to kolejne tematy poruszane podczas marcowej sesji rady miasta.

Nie tylko temat sytuacji szpitala św. Trójcy, Tadeusza Mazowieckiego jako patrona płockiej obwodnicy czy nowego wicedyrektora w POKiSie podejmowano podczas wtorkowej sesji rady miasta.

Radna PO Joanna Olejnik wspomniała m.in. o planach zakupu specjalistycznych noszy dla Ochotniczej Straży Pożarnej z Podolszyc do działania w trudnych warunkach. Do mównicy podszedł Łukasz Jakubowski, który wyjaśnił, że chodzi o kwotę 5 tys. zł. - My nie jeździmy do pożarów, zajmujemy się ratownictwem wysokościowym, poszukiwawczym i ratownictwem wodnym. Cały czas się szkolimy, na co poszło już 35 tys. zł – wyjaśniał. Oprócz podziękowań od Artura Jaroszewskiego, otrzymał brawa z sali.

Pół miliona na modernizację?

Z kolei radna PiS Wioletta Kulpa z góry przeprosiła za kolejną wypowiedź, która może zostać uznana za niezbyt związana z tematem spraw budżetowych. Mówiła o spotkaniu w sprawie działania firmy Exdrob, której działalność okryła się wśród płocczan niesławą ze względu na potworny smród.- Spółka będzie musiała zgromadzić środki na konieczną modernizację, stąd proponujemy zwolnienie spółki z podatków - zaproponowała radna. -  Czy jest możliwa taka konstrukcja prawna, aby nastąpiło porozumienie, aby środki faktycznie zostały spożytkowane na modernizację? Chodzi o środki w wysokości 469 tys. zł. rocznie.

Pytała również o odejście Kamila Syprzaka do innego klubu. - Kapitałem klubu są jego zawodnicy, więc jak to jest możliwe, że zarząd działał na szkodę spółki? - dopytywała.

- Zawodnicy przychodzą i odchodzą. Są pracownikami na kontrakcie, natomiast Syprzak sam postawił taki warunek zarządowi  - odpowiedział jej radny PSL Michał Sosnowski.

- Niestety, zgadzam się z panią radną, ponieważ takie tematy powinny być poruszane na komisjach, nie na sesji – upominał ją Jaroszewski. - A są nawet w interpelacje we wspomnianych tematach.

Kupmy działkę na Radziwiu

Radny PSL Tomasz Kominek zwrócił się o zakup działki przy bocznicy kolejowej od PKP (znajdującej się tak naprawdę na dwóch działkach). Według radnej Kulpy mamy pieniądze na zakup przynajmniej jednej. - A państwo stosujecie taki sprytny wytrych, że coś się zrobi, jak będą środki w budżecie.

- Za 144 tys. zł ta działka mogłaby zostać odkupiona – przyznał Kominek.

- Otwarty Katalog Inwestycji nie zawiera terminów realizacji, a są tam przedsięwzięcia za 2 mld zł, w tym i takie, których pewnie przez najbliższe 10 lat nie zrealizujemy – zabrał głos wiceprezydent ds. inwestycji Jacek Terebus. - Priorytety przedstawimy w maju lub w czerwcu, co poddamy radnym do dyskusji.  Przy przetargu na remont Stoczniowca  zaoszczędziliśmy 240 tys. zł i na razie trzymamy te pieniądze. Może uda się za nie coś więcej na stadionie wykonać? Co do kolei , to zwróciliśmy się, aby poprawić stan dojazdu do działki. Jeśli teraz ją wykupimy, to pociągnie za sobą kolejne zmiany.

- Zostawmy te środki zabezpieczone dla Radziwia, co w żaden sposób nie zburzy budżetu – zaapelowała Wioletta Kulpa.

- Ja uczestniczę w tym meczu na temat i zgadzam się z radną – odparł na to Kominek. Bo w końcu miasto będzie musiało odkupować działkę z rąk prywatnych za trzy razy tyle, bo nie będzie dojazdu do posesji.

Nowakowski uznał, że warto przygotować poprawkę do budżetu na kolejną sesję. - Sprawa toczy się długo – mówił prezydent. - PKP te działki nie są potrzebne, ale nie chce się poddać i próbuje nam je sprzedać, a nie przekazać. Ale przypominam, że jesteśmy jednym organizmem, jednym miastem. Aby dom seniora powstał na Radziwiu, środki pójdą z budżetu całego miasta i nie wytwarzajmy wrażenia, że ktoś tu komuś coś zabiera.

- Nie w tych kategoriach rozważajmy, że ktoś komuś coś zabiera, ale zrównoważonego rozwoju – wtrąciła Kulpa, z czym Nowakowski nie do końca mógł się zgodzić, ponieważ skala potrzeb na poszczególnych osiedlach nie jest równomierna.

Znów Exdrob

Radni PiS zgłosili wniosek w sprawie umorzenia podatków od gruntów dla firmy Exdrob S. A., aby kwotę przeznaczyć na działania modernizacyjne zakładu wynikające z planu ekologicznego, do czego zostali zobowiązaniu po ostatnim spotkaniu w Ratuszu. Joanna Olejnik uważała, że to zbyt wcześnie, by decydować o wsparciu miasta. Miałby on wynieść do sześciu miesięcy.

- Rzeczywiście firmie dano taki termin zgodnie z ustawą, aby opracowali pewien plan działania – stwierdziła Kulpa. - To jest dopiero wniosek do prezydenta, a co on z tym zrobi, to już inna kwestia. To powinien być sygnał zielonego światła. Wprowadzenie pewnych instrumentów zaradczych kosztuje, a w wbrew pozorom te sześć miesięcy szybko upłynie. Tu chodzi o zachowanie 350 etatów.

- Ta firma stanowi uciążliwe sąsiedztwo na wielu mieszkańców miast i od lat niewiele w tym kierunku robi, by to zminimalizować – przemówił Nowakowski. - W pewnych kwestiach rzeczywiście możemy jeszcze iść na rękę, ale z drugiej strony musimy mieć świadomość, że pewne obowiązki leżą po stronie właścicieli firmy. Dziś nie ma takiej formalno-prawnej możliwości, aby jakiegokolwiek pieniądze przeznaczyć na taki cel. Przypominam jeszcze raz, że to trwa od lat. Latem nawet jest jeszcze bardziej uciążliwe, bo nie można nawet spokojnie otwierać okien.

Do Kulpy jego tłumaczenia nie trafiły. - Pan na spotkaniu nie był, natomiast zakład przez ostatnie dwa lata starał się coś z tymi uciążliwościami zrobić. Doszło nawet do pewnego porozumienia między zakładem, a wiceprezesem Wodociągów Płockich. Świadomość odoru mamy, ale nam powinno zależeć na utrzymaniu tych miejsc pracy i środków, za które mielimy plan naprawczy realizować. Wyciągnijmy jako miasto pomocną dłoń. Pytam się o możliwą konstrukcję prawną.

JoannaOlejnik jeszcze raz podkreśliła, że nie neguje udzielenia pomocy, ale też apeluje o trochę rozsądku, skoro słyszy, że firma inwestuje, więc ze środkami chyba problemu nie ma. Nowakowski jeszcze raz nadmieniał, że takie porozumienie jest niezgodne z prawem. Co najwyżej to przedsiębiorca powinien zgłosić się o skorzystanie z pomocy de minimis. - I nie ma co podejrzewać mnie, WIOŚ czy kogoś innego o złośliwość, na spotkaniu był mój zastępca. Plan będzie opracowany, dopiero wtedy możemy mówić o kosztach. Sądzę, ze takich prezentów nie powinniśmy robić generalnie nikomu. Ale na działania poza prawem zgody nie ma. WIOŚ reaguje, my także mamy taki obowiązek i jeśli przedsiębiorca nie chce pewnych działań sam zrealizować, to trzeba je od niego wyegzekwować.

Za wnioskiem zagłosowało osiem osób, 13 radnych było na nie. Wniosku nie przyjęto.

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE