reklama

Była cukrownia. Już nie produkcja, tylko…

Opublikowano:
Autor:

Była cukrownia. Już nie produkcja, tylko… - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWysokie budynki z czerwonej cegły w Borowiczkach zasługują na drugie życie. Prezydent Płocka i prezes Polskiego Cukru właśnie podpisali list intencyjny dotyczący przyszłości obiektu w płockich Borowiczkach.

Wysokie budynki z czerwonej cegły w Borowiczkach zasługują na drugie życie. Prezydent Płocka i prezes Polskiego Cukru właśnie podpisali list intencyjny dotyczący przyszłości obiektu w płockich Borowiczkach.

Pomyśleć, że w byłej cukrowni na Borowiczkach przez chwilę rozważano podobny pomysł, jaki ostatecznie zrealizowano w przypadku łódzkiej Manufaktury. Potem było jeszcze wiele koncepcji, łącznie m.in. z aquaparkiem. Nic z nich nie wyszło.

Podpisany we wtorek list intencyjny przez prezydenta Andrzeja Nowakowskiego i Marka Spuz vel Szpos, prezesa spółki Polski Cukier, która jest właścicielem byłej cukrowni, wprawdzie jeszcze niewiele zmienia w sytuacji zaniedbanego obiektu w Borowiczkach, ale jest to wstęp do współpracy przy poszukiwaniu zewnętrznych źródeł finansowania, czy to wśród biznesu, czy poprzez środki unijne. – Chcemy w ten sposób przywrócić świetność tej części Borowiczek – mówił prezydent Andrzej Nowakowski podczas konferencji w byłej cukrowni. Dodajmy, że chodzi o miejsce, z ponadstuletnią tradycją, z którego nie tylko płocczanie, ale i mieszkańcy wielu innych regionów Polski, mieli cukier. Z czasem w obiekcie należącym do Polskiego Cukru zaprzestano dalszej produkcji. Zostały wspomnienia i w dużej mierze opustoszałe budynki straszące wybitymi szybami.

Dziś KSC powoli upłynnia swoje majątkowe zasoby. Jak już pisaliśmy, ostatnio w prywatne ręce przeszedł rozległy pięciohektarowy park i stojący w nim pałacyk. Miasto nie wykazało się tu wystarczającym refleksem, aby nieruchomość odkupić i urządzić tam dom kultury czy dom dziennego pobytu dla seniorów, jak sugerował radny Wojciech Hetkowski. Aby nie dopuścić do powtórki z rozrywki, Ratusz przyklasnął koncepcji rewitalizacji, z jaką wyszedł Polski Cukier. Nie będzie to pierwsza taka inwestycja spółki. Podobne inwestycje zrealizowano już w przypadku cukrowni w Nakle i w Kruszwicy.

Niestety, podczas wtorkowej konferencji nie podano większych szczegółów poza zapowiedzią zburzenia części wejściowej na teren kompleksu, dzięki czemu obszar miałby stać się bardziej dostępny dla mieszkańców. Niewykluczone, że i inne elementy zewnętrzne zostaną wyburzone. Do budynku zostałoby przeniesione całe centralne archiwum, obecnie znajdujące się w ogromnym, zdolnym pomieścić aż osiem kilometrów dokumentów, magazynie. Obecnie zajęto połowę, przy czym ponad dwa kilometry zajmują dokumenty dotyczące cukrowni, natomiast pozostałą część dokumenty firm zewnętrznych. Wraz z przeprowadzką do zrewitalizowanej części mogłaby powstać pracownia konserwatorska, może mała wystawa z najciekawszymi dokumentami z czasów świetności cukrowni.

Czy w przyszłości powstanie tam kawiarnia, kino czy mały, studyjny teatr, miejsce integrujące lokalną społeczność? To wszystko ma być przedmiotem dalszych dyskusji, chociaż jak wiadomo apetyt wzrasta w miarę jedzenia. Obecnie jest to teren typowo przemysłowy, co najprawdopodobniej zmieni się wraz z nowym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego przygotowanym dla tego obszaru. Na razie miasto i Polski Cukier skupią się na szukaniu środków finansowych, w tym z najnowszej perspektywy unijnej na lata 2014 – 2020. Żadne konkretne kwoty nie padły, w przeciwieństwie do wielu słów, jak wielką szkodą byłoby zaprzepaszczenie tak pięknego obiektu.

W byłej Cukrowni Borowiczki pierwsza kampania ruszyła już w listopadzie 1901. Wyprodukowano wówczas 1494,9 ton cukru, ale to nic przy wyniku osiągniętym w 1997 roku: 23 746 ton. W 2000 roku, na trzy lata przed ostatnią kampanią, firma posiadała zdolność przerobową 2 tys. 250 ton buraków na dobę. Na miejscu, poza częścią produkcyjną, znajdowała się również stołówka zakładowa, łaźnie i sklep firmowy z pełnym zapleczem magazynowym. Cukrownie uchodziły dawniej za niezły interes. Kiedy zmieniły się realia gospodarcze, z 26 cukrowni (po roku 1989 zlikwidowano wielkie zakłady na terenie kraju, a w ich miejsce powstało 78 samodzielnych przedsiębiorstw - cukrowni) pozostało zaledwie siedem, chociaż jak twierdził zastępca dyrektora departamentu aktywizacji zasobów Andrzej Sypka, produkują one i tak więcej słodkości niż łącznie te, które zamknięto.

W Borowiczkach, poza archiwum, mieści się również dział zaopatrzenia w rolnicze środki produkcji departamentu surowcowego zabezpieczający plantatorów KSC w nawozy i środki ochrony roślin.

Fot. Karolina Burzyńska / Portal Płock

Więcej zdjęć zobacz w naszej galerii

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE