reklama

Burzliwa dyskusja nad projektem MdM

Opublikowano:
Autor:

Burzliwa dyskusja nad projektem MdM - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW czwartek radni mieli dyskutować o zasadach programu „Mieszkania dla Młodych”. Intencje pewnie były dobre, ale nie wyszło. Zabrakło porozumienia. - No to uzgodniliśmy, że wszyscy podchodzimy do tematu apolitycznie i większość z nas ma serce po lewej stronie – kąśliwie podsumował w pewnym momencie raczej jałową dyskusję Marek Krysztofiak z PiS.

W czwartek radni mieli podyskutować o zasadach programu „Mieszkania dla Młodych”. Intencje pewnie były dobre, ale nie wyszło. Zabrakło porozumienia. - No to uzgodniliśmy, że wszyscy podchodzimy do tematu apolitycznie i większość z nas ma serce po lewej stronie – kąśliwie podsumował w pewnym momencie raczej jałową dyskusję Marek Krysztofiak z PiS.

Dwie godziny poświęcono w czwartek na dyskusję w ratuszowej auli w sprawie wprowadzenia w Płocku programu wynajmu mieszkań dla młodych ludzi od 18 do 35 roku życia.

Z początku wydawało się, że pójdzie gładko i uchwała w sprawie wprowadzenia „Mieszkań dla Młodych” zostanie uchwalona na sesji pod koniec stycznia. Radni zrobili jednak psikusa pomysłodawcom i z powodu nadmiaru uwag projekt cofnięto po ponownego przepracowania na komisjach. Już na wstępie wspólnego posiedzenia wszystkich komisji w ratuszu radni otrzymali nowe zasady punktacji:

1. Kształcenie się na studiach wyższych (minimum rok) - 3 pkt
2. Ukończenie studiów pierwszego stopnia - 3 pkt
3. Ukończenie studiów drugiego stopnia lub jednolitych magisterskich - 5 pkt
4. Zakończone studia doktoranckie - 10 pkt
5. Prowadzenie działalności gospodarczej na terenie Płocka przez co najmniej 2 lata - 10 pkt
6. Zatrudnienie na terenie Płocka - 10 pkt
7. Zamieszkiwanie w granicach administracyjnych Płocka z zamiarem stałego pobytu od mniimum 5 lat - 3 pkt
8. Prowadzenie od minimum dwóch lat nieodpłatnej działalności w organizacjach pożytku publicznego na terenie Płocka - 1 pkt
9. Posiadanie Karty Dużej Rodziny - 10 pkt
10. Posiadanie co najmniej jednego dziecka - 5 pkt
11. Samotne wychowywanie co najmniej jednego dziecka - 5 pkt
12. Osoba opuszczająca pieczę zastępczą - 10 pkt.

Z pierwszych sześciu kryteriów teraz trzeba uzyskać minimum 10 punktów. Zapisy nie zachwyciły radnych, ale nie wszystkie wzbudzały emocje w jednakowym stopniu. W szybkim tempie dyskusja przemieniła się w licytację na to, kto jest bardziej socjalny. - Dla kogo jest ten program? - pytała Joanna Olejnik z Platformy Obywatelskiej. - Powinien wspierać osoby dynamiczne, zawodowo związane z Płockiem. A tu... Jak ktoś jest biedny, to mu damy mieszkanie. Nie zamierzam działać populistycznie i patrzeć, gdzie tu jeszcze można pieniądze rozdać, a na inwestycje brakuje. Polskie miasta otwierają się, promują na billbordach, a my mamy zamykać się i koncentrować tylko na tych mieszkających od co najmniej pięciu lat?

Los spawacza i serce po lewej stronie

Wojciech Hetkowski z SLD zaprzeczał. - To żaden program socjalny, tylko środek do celu, aby młodzi ludzie zostali w Płocku. Nie pozwólmy, aby ten cel został zepchnięty na margines, chociaż z tego co słyszę, to wszyscy na tej sali mają serce po lewej stronie. Nie róbmy z tego dyskusji politycznej. Już mamy mieszkania socjalne i komunalne – po czym dopatrzył się braku drugiego kierunku studiów oraz studiów podyplomowych. Wojciech Petecki, który jest kierownikiem ratuszowego wydziału zarządzania nieruchomościami, obiecał, że zostanie to wzięte pod rozwagę.

Radna PO, Iwona Jóźwicka przywołała „MdM”, ale jako program rządowy, polegający na udzielaniu przez państwo dotacji na kupno mieszania na kredyt hipoteczny. Nie wiedziała do kogo adresowany jest ten płocki z uwagi na zbyt dużą rozpiętość dochodową od 889 zł brutto do 6 tys. 427 zł. zł przy gospodarstwie jednoosobowym. Kolejną cegiełkę dołożyła Joanna Olejnik. - Czy wam nie chodziło przypadkiem w regulaminie o organizacje pozarządowe, a nie o organizacje pożytku publicznego, bo tych pierwszych jest chyba więcej? I co ze specjalistami w zawodzie, chociażby ze spawaczami? Czasem zarabiają znacznie więcej od tych pod studiach – sądziła radna.

Michał Sosnowski z klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego stwierdził, że "nie ma serca po lewej stronie". Przewodniczącą klubu radnych płockiego PiS-u, Wiolettę Kulpę ciekawiło, w jaki sposób za kwotę 889 zł brutto ktoś utrzyma mieszkanie i zdoła przeżyć od pierwszego do pierwszego. - Przy tym górnym dochodzie 6 tys. zł można już spokojnie zaciągnąć kredyt – zwróciła uwagę jeszcze na inne kwestie. - W chwili przydziału mieszkań dana osoba będzie prowadziła działalność gospodarczą, ale potem może działalność zamknąć i cześć. No ale mieszkanie dostanie. Nie zamierzam dzielić ludzi, czy ktoś ma studia drugiego stopnia i jest lepszym człowiekiem, ale faktycznie specjaliści w swojej dziedzinie zarabiają więcej. Słucham, że „MdM” jest dla ludzi kreatywnych, wykształconych. Wam wystarczy wpis do ewidencji, aby potwierdzić działalność gospodarczą. Nie interesują wpłaty składek do ZUS-u, aby zweryfikować, czy nie będziemy mieli do czynienia z fikcją – następnie odpowiedziała radnemu Hetkowskiemu. - Wygląda na to, że jestem bardziej socjalna od pana. Polityki nie prowadzę. Toczy się dyskusja nad merytorycznym dokumentem. Nie mówcie jednak, że to socjal, kiedy komuś tak się potoczyło życie, że nie ma własnego mieszkania. A nie ma go dlatego, ponieważ zainwestował w dzieci – apelowała także o zapis z preferencją dla płocczan, którzy mieszkają w mieście od urodzenia.

Iwona Krajewska z klubu PO dopatrzyła się innej ciekawostki. Jeśli mamy dwie osoby z takim samym wykształceniem, zatrudnione w Płocku, które uzyskają identyczną ilość punktów na starcie, to co wtedy? Rzucić monetą? Otóż nie, decyduje kolejność alfabetyczna. - Pani Ącka będzie miała lepiej od pani Żabki – oceniła radna zdziwiona, że nie liczy się tu kolejność składania wniosków. - Mało prawdopodobne, że ten system z nazwiskami w ogóle zaistnieje – tłumaczył Wojciech Petecki. - Państwo radni, jeśli wykreślimy pierwszych sześć kryteriów, to kto nam zostanie? Posiadacz karty dużej rodziny, może z pieczy zastępczej, udzielający się w organizacji pożytku publicznego, ale bez pracy. Pytanie, czy zamierzamy właśnie takie osoby preferować? Im więcej powstanie kryteriów, tym lepiej – zachęcał do składania pomysłów. - Wolimy jednak przydzielić mieszkanie osobie, która tu pracuje, prowadzi działalność gospodarczą. Nie czarujmy się, że praca „leży”, w Płocku jej mimo wszystko wciąż brakuje. Dajmy szansę, aby ten program ruszył, niech wpłyną pierwsze wnioski. Wówczas przekonany się, jakie jest faktyczne zapotrzebowanie – a przy okazji wiceprezydent Piotr Dyśkiewicz upominał, że naczelnym celem „MdM” nie było ściągnięcie do Płocka, tylko zatrzymanie młodych w Płocku.

Im dyskusja dłużej trwała, tym niektórzy zaczynali tracić cierpliwość. Michał Sosnowski podchwycił jeden z podawanych przykładów: - Pewien homoseksualista pracuje w Starej Białej i mieszka w Płocku od czterech lat... Możemy tak dalej wyszukiwać skrajne przypadki – co nie przeszkodziło dalszym dywagacjom. Radna Jóźwicka doszła do wniosku, że kryterium z wykształceniem jest dyskryminujące dla tych, którzy mają gorsze wykształcenie, z kolei Iwona Krajewska wątpiła, jak sobie dać radę w życiu z dochodem wynoszącym 889 zł, opłacić mieszkanie. - Niepewność jest częścią życia – skwitował Michał Twardy z klubu PSL.

Nie idźmy w kierunku Wiejskiej

Wojciech Hetkowski zaapelował o zmianę nazwy dla „MdM”. - Jeszcze ktoś uzna, że manipulujemy przy programie rządowym – a dalsze słowa skierował do radnej Kulpy. - Nie jest pani jedyną kobietą na tej sali. Stosunek do innych ludzi wynika z charakteru i wrażliwości. A pani wzięła moje słowa od razu do siebie – co Michał Twardy skomentował prośbą. - Nie idźmy w kierunku Wiejskiej.

Całej tej dyskusji przysłuchiwało się kilkoro mieszkańców. Paweł Stefański upominał radnych: - Najpierw ustala się cele, a dopiero później punktację. Wielu z tych spawaczy stać na kupno mieszkania albo przynajmniej na wynajem. Kupno mieszkania to chora polska polityka, co można porównać ze zgodą na los pańszczyźnianego chłopa przywiązanego do ziemi. Kto ten projekt pisał? Za dzieci uważacie osoby do 25 roku życia – przywołał także zapisy odwołujące się do kwoty najniższej emerytury, jako bazy. Jeśli ktoś zarabia mniej niż wynosi najniższa emerytura, to może ubiegać się o mieszkanie socjalne. Wojciech Petecki wyjaśniał, że niektórzy zarabiają znacznie więcej, ale „na czarno”, na co obruszył się Tomasz Kolczyński z PiS, że to sugerowanie braku uczciwości wśród przedsiębiorców.

Jedna z przysłuchujących się kobiet uznała, że pomysłodawcy „MdM” dyskryminują spawaczy. - Studia bywają różne. Siedzi się po nich także na kasie w Biedronce, nie ujmując nikomu, bo to uczciwa praca.

To dla elit, pięknych, młodych i bogatych?

Inny, już nieco starszy mieszkaniec zasugerował, aby zmienić nazwę, skoro program jest dla elit, młodych, pięknych i bogatych. Mówił w imieniu młodego mężczyzny zatrudnionego w Płocku. - W mieście potrzebni są ludzie z konkretnymi umiejętnościami. On ma rodzinę z jednym dzieckiem, mieszkają na siedmiu metrach kwadratowych - niestety na razie nie mają szans na mieszkanie.

Wojciech Petecki rozkładał ręce, ponieważ to, co jednym pasowało, nie pasowało już innym radnym. - Ograniczmy się w takim razie tylko do punktów od 9 do 12, w przeciwnym razie przyjdzie nam dyskutować całą noc, a i tak jeden powie, że słusznie, drugi niesłusznie, a trzeci jeszcze coś innego. Czas ucieka – upominał. - Osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy budynek przy Sienkiewicza 25 będzie stał pusty, pilnowany przez firmę ochroniarską, a my, zachowując takie tempo, dopiero zaczniemy nabór wniosków. Dlatego przyjmijmy ten może niedoskonały program i oceńmy, ewentualnie później udoskonalimy.

Radny PiS, Marcin Flakiewicz poprosił po dwóch godzinach dyskusji, aby ostatecznie nakreślić profil odbiorcy „MdM”. - Jedni mówią, że cel jest tu niewłaściwie określony, a drudzy że punktacja – kapitulował wiceprezydent Dyśkiewicz. - Państwo wykluczacie się w tych swoich postulatach. Za moment wyjdzie na to, że program nie jest w ogóle potrzebny.

A wszystko skończyło się na tym, że do 10 lutego przewodniczący powinni dostarczyć wiceprezydentowi wypracowane rozwiązania w klubach, aby móc dalej dyskutować. Więc "zabawa" zacznie się poniekąd od początku...

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE