Za kilka dni Marcin Bułka, bramkarz zespołu Paris Saint-Germain, usłyszy zarzut o spowodowanie wypadku w ruchu lądowym. Urodzony w Płocku piłkarz trzy miesiące temu miał poważny wypadek w Wyszogrodzie.
Marcin Bułka ma niespełna 21 lat. Utalentowany futbolista pochodzi z Wyszogrodu, grał m.in. w miejscowych Stegnach, Escoli Warszawa. W 2016 r. podpisał kontrakt z Chelsea, grał w juniorach. W 2019 r. został zawodnikiem Paris Saint-Germain, w seniorach rozegrał jeden mecz w lidze francuskiej. W niedzielnym, finale Ligi Mistrzów, w którym PSG uległ Bayernowi, Marcin Bułka siedział na ławce rezerwowych francuskiego klubu.
Do fatalnego zdarzenia doszło 27 maja br. po godz. 21 w Wyszogrodzie. Za kierownicą wypożyczonego lamborghini o mocy ponad 600 KM siedział Marcin Bułka, auto podczas wyprzedzania zderzyło się czołowo z samochodem marki Hyundai.
Bułce nic się nie stało, ale poważnych obrażeń ciała doznał 56-letni kierowca hyundaia, który trafił do szpitala z licznymi złamaniami. Warte ponad 1 mln zł lamborghini zostało kompletnie zniszczone.
Jak poinformowały dziś "Sportowe Fakty", opierając się na informacjach od Krystyny Kowalskiej z KMP w Płocku, zebrany materiał dowodowy w sprawie pozwolił na wydanie postanowienia o przedstawieniu Bułce zarzutu o spowodowanie wypadku w ruchu lądowym.
Art. 177. § 1. Kodeksu Karnego stanowi: "Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1 (naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, bez trwałego uszczerbku), podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Marcin Bułka usłyszy zarzut już za kilka dni, przyjedzie bowiem do Polski na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji kraju.
