reklama

Bój o parkingi. Jest pewien pomysł...

Opublikowano:
Autor:

Bój o parkingi. Jest pewien pomysł... - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPomysłodawcy projektu chcą, by przez kolejne 10 lat począwszy od 2015 corocznie przeznaczano niezmienną kwotę 4 mln zł na budowę parkingów na osiedlach. Prezydent zaopiniował projekt negatywnie. Teraz czas na ruch radnych.

Pomysłodawcy projektu chcą, by przez kolejne 10 lat począwszy od 2015 corocznie przeznaczano niezmienną kwotę 4 mln zł na budowę parkingów na osiedlach. Prezydent zaopiniował projekt negatywnie. Teraz czas na ruch radnych.

Podczas zbliżającej się sesji rady miasta pod głosowanie zostanie przedłożony wniosek dotyczący rozważenia możliwości inicjatywy obywatelskiej, o której mówiło się przy okazji wyborów do nowego składu płockich rajców. Chodzi o tzw. „Przyjazne Strefy Parkowania”. Pod projektem podpisali się Piotr Gryszpanowicz, Anna Harasim oraz Magdalena Śledzianowska, jako Komitet Obywatelski, zresztą kandydujący wówczas z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD delikatnie mówiąc, nieco oberwało od wyborców i ma bardzo szczuplutkie grono reprezentantów w radzie miasta).

Pomysłodawcy tłumaczyli swoje propozycje deficytem miejsc parkingowych, czyli stałym refrenem powtarzanym przez większość kierowców i to nie tylko w Płocku, ale w sporej ilości polskich miast. W telegraficznym skrócie, aut przybywa, a miejsc parkingowych ubywa, zwłaszcza  przy przedszkolach, żłobkach, szkołach, i mnożą się, jak to określili sami inicjatorzy wniosku, patologie w postaci zakorkowanych uliczek osiedlowych. Te z kolei nie działają zbyt kojąco na nerwy. Nic dziwnego, ciężko polubić bezczynne stanie w korku, kiedy ktoś na nas czeka albo zupa stygnie.

Pomysłodawcy zaproponowali program, do którego swoje propozycje mogłyby zgłaszać rady osiedlowe oraz sami mieszkańcy. Dopiero według tych wskazówek powstawałyby kolejne ścieżki rowerowe, nowe miejsca parkingowe, chodniki, a nawet całe odcinki ulic.

W czasie wyborów podczas zwołanej konferencji wspominali, że z inicjatywą lekko nie było z uwagi na mozolne zbieranie podpisów i ich późniejszą weryfikację. – To mnóstwo ciężkiej pracy tylko po to, by samo głosowanie potrwało kilka sekund – tłumaczyła wtedy Magdalena Śledzianowska, kandydatka na przyszłą radną. – To nie fair, jeśli podpis nie będzie czytelny, od razu następuje odrzucenie.

Zebrali 792 podpisy (chociaż potrzeba 500), ale musieli uzupełnić braki formalne. Dopisali więc, że brakuje uregulowań, które skłaniałyby do przeznaczenia określonej, jednakowej rokrocznie kwoty przeznaczonej na realizację miejsc parkingowych (przez co jednego roku będzie mniej, a innego więcej kasy).

Ostatecznie z ich strony stanęło na propozycji, by przez kolejne 10 lat począwszy od 2015 corocznie przeznaczano niezmienną kwotę 4 mln zł tylko na same parkingi.

Prezydent Andrzej Nowakowski nie zgodził się z zarzutem pomysłodawców, że tego typu bolączki były lekceważone przez miasto (już poza wykazaniem błędów formalnych). Wymienia tu coroczne środki zabezpieczone na potrzeby Miejskiego Zarządu Dróg, spółki Inwestycje Miejskie (parkingi przy ul. Sienkiewicza i Kościuszki, przy żłobku miejskim na Podolszycach Północ), możliwość zgłaszania własnych propozycji przez mieszkańców w kolejnych edycjach budżetu obywatelskiego.  Poza tym - uważa prezydent - wprowadzenie takiego programu musiałyby poprzedzić konsultacje społeczne. Ponadto część ze wskazanych przez troje płocczan lokalizacji to tereny faktycznie podległe Mazowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Lista wstępnych propozycji obejmuje zarówno budowę parkingów (m. in. na Podolszycach Północ przy Szkole Podstawowej nr 23, przed przedszkolem nr 6, parking na ul. Grota Roweckiego przy bloku nr 2, na ul. Walecznych), budowę ulic (jak chociażby Kleeberga z miejscami parkingowymi) i ciągów pieszych łączących Hubalczyków, Baczyńskiego, Sucharskiego ze SP nr 23, Gimnazjum nr 8 i Parkiem Północnym. Z kolei na Podolszycach Południowych wnosili o przebudowę ul. Jana Pawła II, by zakończyć ją dużym parkingiem, dopatrzyli się także niedostatków parkingowych na Dobrzyńskiej i zaproponowali budowę ronda na skrzyżowaniu Pocztowej, Harcerskiej i Korczaka oraz budowę ciągu pieszo-rowerowego wzdłuż Wyszogrodzkiej od Parceli do Podolszyc.

Jakimś dziwnym trafem pominięto jednak inne części miasta (za to większość dotyczy okręgu wyborczego Piotra Gryszpanowicza). W swoim uzasadnieniu inicjatorzy pisali optymistycznie, że liczą, iż ten program pomoże udrożnić miasto, a może nawet część mieszkańców nakłoni do rezygnacji z samochodu na rzecz przyjemnego spaceru lub wycieczki rowerowej (trudno podzielać tę akurat wizję - całkiem niedawno pisaliśmy o samowolce kierowców, którzy z uporem maniaka, pomimo znaków drogowych i narażenia na mandat od strażników miejskich, rozjeżdżają Tumy w okolicy katedry, choć nieopodal jest parking przy Kościuszki).

Sprawa jest także o tyle zaskakująca, że nie chodzi o to, aby radni na najbliższej sesji 24 lutego podjęli samą uchwałę na ten temat, ale „rozważyli samą możliwość”. W Ratuszu wstępnie tłumaczą, że chodzi o tzw. uchwałę intencyjną. Wnioski dotyczące spraw budżetowych mogą składać wyłącznie radni lub prezydent, a dopiero kolejnym krokiem mogłoby być utworzenie konkretnego zadania do budżetu i zarezerwowanie potrzebnych środków. Prezydentowi zostanie postąpienie zgodnie z decyzją radnych bez względu na to, jaka ona będzie (i pomimo faktu, że on zaopiniował już ten projekt negatywnie).

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE