To nie pierwszy i z pewnością nie ostatni wybryk wandali w Płocku. Rocznie miasto wydaje tysiące złotych na likwidację szkód przez nich wyrządzaonych - rozbitych szyb w wiatach przystankowych czy pomazanych ścian. Rok temu napisy pojawiły się np. na Rogatkach Warszawskich.
Tym razem wandale wzięli się za kaskady wodne przy Alei Roguckiego. Instalacje mają zaledwie 5 lat. Prawdopodobnie w nocy z wtorku na środę (22 na 23 sierpnia) na kaskadach pojawiły się jaskrawe napisy.
- Wiemy o tym od środy - przyznaje Hubert Woźniak z Referatu Informacji Miejskiej urzędu miasta. - Sprawdzaliśmy czy jesteśmy w stanie usunąć napisy własnymi siłami. Okazuje się, że nie. Będziemy musieli zatrudnić do tego specjalistyczną firmę.
Jak dodaje Woźniak, w ratuszu są zrozpaczeni aktami wandalizmu.
- Usuwanie takich szkód jest bardzo kosztowne. Sprawdzamy jeszcze dokładnie ile tego jest, czy wszytko wyłapaliśmy. Szacujemy, że usunięcie tego będzie nas kosztowało co najmniej 5 tys. złotych - mówi Woźniak. - Sprawdzamy monitoring. Zgłosimy sprawę na policję, a także do ubezpieczyciela.
W przypadku Rogatek Warszawskich sprawa została umorzona. W Alei Roguckiego jest kilka kamer i niewykluczone, że uda się namierzyć sprawcę lub sprawców. Jeśli tak się stanie, można wyegzekwować koszt naprawy. Taka historia już się w Płocku zdarzyła.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.