Batalia o usunięcie betonowej zawalidrogi trwa od kilku miesięcy. Z jednej strony mamy mieszkańców Płocka, z drugiej - mieszkańców Słupna. Jednych wspiera Miejski Zarząd Dróg w Płocku, drugich upomina - Urząd Gminy w Słupnie.
Ale od początku. Otóż żółto-czarną zaporę w miejscu, gdzie Płock łączy się z miejscowością Borowiczki-Pieńki ustawił w tym miejscu płocki Miejski Zarząd Dróg na prośbę mieszkających przy ulicy Raczkowizna płocczan (niech nas nie zmyli słowo „ulica” - w tym miejscu to akurat kilkanaście metrów błota). Fortyfikacja wojenna - jak ironicznie ochrzcił betonową konstrukcję lokalny portal , miała zapobiec rozjeżdżaniu gruntowej uliczki przez ciężarówki, skracające sobie tędy drogę do pobliskiego kurnika. Jednym słowem: mieszkańcy mieli po dziurki w nosie hałasujących niemożliwie, również nad ranem i w środku nocy, samochodów ciężarowych, często przewożących niespecjalnie milczący drób, które w nosie miały znaki drogowe, zakazujące im jeżdżenia tamtędy.
Sęk w tym, że zapora skutecznie uniemożliwia przejazd również mieszkańcom ulicy Łąkowej w Borowiczkach -Pieńkach, niewielkiej, niepozornej uliczki z bardzo stromym podjazdem. Gdy chwyta mróz i na ulicy pojawia się lód - podjechanie pod stromą górę graniczy z cudem, a jak już jakiś śmiałek rozpędzi się i podjedzie to wyskakuje wprost na znacznie bardziej ruchliwą ulicę Piastowską. I nieszczęście gotowe. Dlatego mieszkańcy apelowali do MZD o zlikwidowanie zapory, w tej sprawie interweniował nawet Urząd Gminy Słupno. - Prosiliśmy, by do czasu uregulowania sytuacji z działkami i poszerzenia drogi gminnej udrożniono przejazd, ponieważ szczególnie zimą wyjazd z ulicy Łąkowej jest naprawdę niebezpieczny - potwierdza Danuta Gierwatowska, szefowa referatu Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej w urzędzie.
Ale nic z tego - miasto jest nieugięte. Z informacji uzyskanych w płockim Ratuszu wynika, że Raczkowizna jest drogą gruntową służącą wyłącznie dla potrzeb zlokalizowanych przy niej posesji i z całą pewnością nie nadaje się do bycia drogą dla samochodów ciężarowych. A te mimo znaków zakazu i definitywnego postawienia sprawy przez MZD, które nie zgadza się na przejeżdżanie gruntowym odcinkiem ulicy samochodów powyżej 3,5 t, jeździły tamtędy w najlepsze. - Udostępnienie przejazdu poprzez usunięcie blokady zlokalizowanej na granicy Gminy-Miasta Płock i Gminy Słupno nie przyczyni się do lepszego rozwiązania komunikacyjnego na tym terenie, ponieważ ul. Raczkowizna (Gmina Płock) nie posiada połączenia z ul. Łąkową (Gmina Słupno) - twierdzi wbrew opiniom mieszkańców płocki Ratusz. - Przejazd pojazdów pomiędzy Gminą Słupno i Miastem Płock jest możliwy bez zakłóceń i powinien odbywać się poprzez istniejące drogi przystosowane do panujących warunków ruchu.
Z odpowiedzi Ratusza wynika, że betonowa zapora nie zniknie, a płoccy urzędnicy nie są skorzy do rozważania innych sposobów rozwiązania tego problemu.
Może Wy macie jakiś pomysł, by wilk był syty i owca cała, który można podpowiedzieć urzędnikom?
Na zdjęciach: 1-3 - betonowa zapora na skraju lasu, prawie w szczerym polu, 4.- stromy podjazd od ul. Łąkowej, nie do pokonania, gdy jest ślisko, fot. Portal Płock