Przed tygodniem w Płocku Wisła uległa Hiszpanom trzema bramkami.
Czwartkowe spotkanie w Hiszpanii po pudle gospodarzy bramką otworzył Lovro Mihić. Barcelona grała niedokładnie, dwie udane interwencje zaliczył Mirko Alilović ale i Wisła popełniała błędy.
Błędy popełnili Tin Lucin (niewykorzystany rzut karny) i Miha Zarabec, a utytułowani gospodarze zaczęli punktować i po 9 minutach zrobiło się 1:4. Wtedy ofensywną niemoc płocczan zakończył Zarabec.
Na parkiecie trwała dość wyrównana walka, ale z lekkim wskazaniem na Barcelonę. Po bramce Dawida Dawydzika zespoły zeszły na przerwę do szatni przy stanie 16:13 dla miejscowych.
W drugiej połowie ze skrzydła trafił Michał Daszek, rzut Barcelony obronił Marcel Jastrzębski, a z karnego bezbłędny okazał się Przemysław Krajewski i Wisła przegrywała już tylko 15:16!
Była więc szansa na punkt lub punkty w Barcelonie, zespół z Płocka "trzymał się" do staniu 22:24. Niestety, wówczas gospodarze trafili cztery razy z rzędu, zrobiło się 22:28 i było wiadomo, że punkty zostaną w Barcelonie.
Ostatecznie Wisła uległa 25:32. Kolejny mecz w Lidze Mistrzów rozegra 29 listopada o godz. 18:45 na wyjeździe z Celje.
Barcelona - ORLEN Wisła Płock 32:25 (16:13)
Wisła: Alilović, Jastrzębski – Krajewski 5, Fazekas 4, Dawydzik 3, Mihić 3, Lucin 3, Perez Arce 2, Daszek 2, Zarabec 2, Piroch 1, Samoila, Mindegia, Terzić.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.