- Autobus miał półtoragodzinne opóźnienie i nigdzie na nowym dworcu nie było o tym informacji - poskarżyła się nasza czytelniczka.
Półtorej godziny opóźnienia miał autobus, którym zamierzała jechać nasza czytelniczka. - Na elektronicznej tablicy nie było żadnej wzmianki o planowanym spóźnieniu - skarży się płocczanka. - Rozumiem, że 10-15 minut obsuwy trudno przewidzieć, ale jeśli autobus ma się spóźnić półtorej czy dwie godziny to już chyba można by ostrzec pasażerów? A tymczasem na tablicy żadnych informacji, panie w kasach też nic nie wiedziały!
- Przewoźnicy powinni na bieżąco informować nas o zmianach w rozkładzie jazdy, ale niestety nie zawsze się z tego wywiązują - rozkłada ręce Michał Luczewski, wiceprezes spółki Rynex, administrującej dworcem. - Nie możemy tego na nich wymusić, zwłaszcza że to w ich interesie powinno leżeć, by pasażerowie byli dobrze poinformowani.
Zresztą - wskazuje wiceszef Ryneksu - zazwyczaj tak się dzieje. - Dyspozytor ruchu ma kontakt z przewoźnikami i dzięki temu informacje o ewentualnych opóźnieniach są wyświetlane na tablicy - mówi Michał Luczewski.
Czy nie warto byłoby jednak stworzyć okienka informacji pasażerskiej? Pasażerowie mogliby w każdej chwili dowiedzieć się, dlaczego ich autobus nie przyjeżdża i ile czasu będą musieli czekać. - Biuro dyspozytora ruchu znajduje się na dworcu, jest ogólnodostępne i nie ma przeszkód, by właśnie jego zapytać o opóźnienia - mówi wiceprezes Ryneksu. - Być może jednak faktycznie informacja o takiej możliwości jest za mało widoczna. Zastanowimy się, jak można by temu zaradzić - obiecuje.
Fot. Portal Płock
