Do zdarzenia doszło w piątek ok. 14.50 rejonie skrzyżowania Kobylińskiego i Łukasiewicza. Samochód osobowy zatrzymał się na murze okalającym cmenatarz.
Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika płockiej policji, Krzysztofa Piaska, ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierowca daewoo nubiry, prawdopodobnie z powodu cukrzycy, na którą cierpi, nagle stracił panowanie nad samochodem i zjechał z jezdni.
Samochód przejechał przez pasy, chodnik, trawnik, ściął sygnalizator i zatrzymał się dopiero na murze cmentarza. Siła uderzenia była tak duża, że uszkodzone zostało nie tylko ogrodzenie, ale i jeden z nagrobków po stronie nekropolii.
Na szczęście wygląda na to, że zdarzenie, choć wyglądało bardzo groźnie, nie skończyło się poważnymi obrażeniami kierowcy ani innych osób. - To cud, że akurat na drodze czy chodniku nie było innych osób - wskazują świadkowie.
- Jedyną osobą, która została ranna, był kierowca nubiry, ale z tego, co wiemy, obrażenia nie zagrażają jego życiu - mówi Krzysztof Piasek. Policja zakwalifikowała zdarzenie jako kolizja.
Fot. Portal Płock