Samiec świni rzecznej, dotąd samotny jak palec, zyskał właśnie dwie nowe towarzyszki życia. Samotność nie doskwiera już także puszczykowi mszarnemu ani samicy tragopana modrolicego.
Przyszła wiosna, więc i w płockim zoo zrobiło się bardzo romantycznie. Pierwsze, a więc najbardziej emocjonujące randki stały się udziałem trojga dotąd okropnie samotnych zwierzaków.
Towarzystwa dwóch zgrabnych panien doczekał się samiec świni rzecznej. Panie świnie rzeczne, dzięki gęstemu jaskrawo rudemu owłosieniu i szykownemu paskowi na grzbiecie uważane za najpiękniej ubarwione świnie na świecie, przyjechały rozweselić samotnego samca aż z ZOO Amneville we Francji. - Mamy nadzieję, że różnica językowa nie stanie na przeszkodzie i zwierzęta stworzą zgodne stado - mówi ze śmiechem Magdalena Kowalkowska z płockiego zoo. W naturze świńskie piękności możemy spotkać nocą, bo rudzielce prowadzą nocny tryb życia, w środkowej i zachodniej Afryce oraz na Madagaskarze.
Na samotność nie może też dłużej narzekać puszczyk mszarny - właśnie dołączyła do niego samica i wspólnie szepcą sobie intymne „hu, hu”. Sowy obu płci nie różnią się od siebie upierzeniem, za to pani puszczyk jest potężniejsza.
Schadzkami z samcem tragopana Temmincka cieszy się też samotna dotąd przedstawicielka tych pięknych ptaków grzebiących, która na początku marca przyjechała do Płocka z Holandii.
I puszczyk, i tragopan przybyły do Płocka z Poznania. - Wszystkie nowe zwierzęta można już podziwiać na wybiegach - informuje Magdalena Kowalkowska.
